Strona główna / Moja kancelaria / Bez ułaskawienia

Bez ułaskawienia

Co dalej ze sprawą Kamińskiego i Wąsika? Prezes Izby Karnej: Sąd ma dwie możliwości

Sąd Najwyższy przełamał blokadę Trybunału Konstytucyjnego i podjął postępowanie ws. dwóch ministrów PiS. – Sprawa kasacyjna leżała wiele lat bez rozpoznania, a to narusza prawo obywateli do sądu – mówi prezes Izby Karnej sędzia Michał Laskowski.

We wtorek Sąd Najwyższy niespodziewanie podjął z urzędu postępowanie dotyczące dwóch ułaskawionych przez prezydenta ministrów PiSMariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika, kierujących resortem spraw wewnętrznych i służbami specjalnymi. Zostali skazani nieprawomocnie za działania związane z aferą gruntową (a konkretnie prowokacją wymierzoną w Andrzeja Leppera – pod koniec tekstu przypominamy, o co chodziło w aferze). W pierwszej instancji zapadł wyrok skazujący, ale jeszcze przed jego uprawomocnieniem Kamińskiego i Wąsika ułaskawił prezydent Andrzej Duda.

Oskarżyciele posiłkowi (m.in. rodzina Andrzeja Leppera) wnosili kasacje, ale przez blisko sześć lat sprawa była zawieszona, bo oczekiwano na rozstrzygnięcie Trybunału Konstytucyjnego co do sporu kompetencyjnego między SN a prezydentem w sprawie prawa łaski. Sporu kompetencyjnego o stosowanie prawa łaski oczywiście nie ma, ale wniosek wniesiony przez marszałka Sejmu Marka Kuchcińskiego spełnił swoją rolę: SN sprawę zawiesił. 

Ewa Ivanova: – Co się zmieniło? Dlaczego SN zmienił teraz zdanie i sam podjął postępowanie? 

Michał Laskowski, prezes Izby Karnej SN: – Upływ czasu spowodował, że Sąd Najwyższy zmienił zdanie. Tak przynajmniej wynika z uzasadnienia postanowienia składu, który ma rozpatrzyć kasację w tej sprawie. Sędziowie SN widzieli w sensie prawnym konieczność zawieszenia postępowania w związku ze sporem kompetencyjnym, który miał rozstrzygnąć Trybunał Konstytucyjny. Wskazywali na przepisy, które obligują SN do takiej decyzji.

Czekali i czekali na decyzję TK, ale zauważyli, że zwłoka w rozpatrzeniu sprawy kasacyjnej narusza w sposób przekraczający wszystkie granice prawa człowieka i obywatela do rozpoznania sprawy w rozsądnym terminie.

Dotyczyło to zarówno praw autorów kasacji, czyli oskarżycieli posiłkowych, jak i oskarżonych. SN doszedł do wniosku, że prawo do sądu tych osób jest w sposób oczywisty naruszane. 

Sąd Najwyższy wielokrotnie dopytywał Trybunał Konstytucyjny co ze sprawą, bo to blokuje mu możliwość rozpoznania kasacji. Co wynikało z odpowiedzi? 

– Właściwie nic z nich nie wynikało. Początkowo odpowiedziano, że można się spodziewać zajęcia się sprawą przez TK w ciągu najbliższych sześciu miesięcy. Ale kolejne pisma SN Trybunał ignorował, więc Izba Karna zwróciła się o interwencję do pierwszej prezes SN. Z lakonicznej odpowiedzi prezes TK wynikało, że sprawa wciąż pozostaje na etapie merytorycznego rozpoznania i „odbywają się narady”. Został też wyznaczony drugi sprawozdawca. Ale nie ujawniono, kto nim jest.  

Od początku wielu prawników wskazywało, że żaden spór kompetencyjny nie istnieje. Marszałek Marek Kuchciński z PiS zainicjował sprawę przed TK tylko po to, aby zablokować rozpatrzenie kasacji dotyczącej ministrów z PiS. Skład trójkowy SN zapytał bowiem skład siódemkowy o dopuszczalność ułaskawienia ministrów przed prawomocnym skazaniem i możliwość umorzenia z tego powodu postępowania. Siódemka” SN zmiażdżyła prezydenckie ułaskawienie. Powiedziała jasno: akt łaski dotyczący ministrów wydano z przekroczeniem przepisów konstytucji, bo ułaskawić można tylko osobę prawomocnie skazaną. Ułaskawienie prawnie jest bezskuteczne. Skład trójkowy SN miał otwartą drogę do orzekania. TK został wykorzystany do obstrukcji postępowania przed SN.  

– Postępowanie przed SN zostało zawieszone z mocy prawa z powodu wszczęcia postępowania przed TK o rozstrzygnięcie sporu kompetencyjnego. SN nie badał, czy spór istnieje, czy nie.  Stwierdzono, że zainicjowanie sprawy dotyczącej sporu kompetencyjnego stanowi przeszkodę formalną uniemożliwiającą kontynuowanie sprawy przed SN.

Trybunał nie podejmował jednak żadnych decyzji i nic nie wskazywało na to, że coś się zmieni. Trudno było tego nie zauważać i nie dostrzegać, że sprawa kasacyjna leży wiele lat bez rozpoznania. A to narusza prawo obywateli do sądu i blokuje możliwość sprawowania przez SN wymiaru sprawiedliwości. 

Dezubekizacja bez końca. Przyłębska znów przesuwa ogłoszenie orzeczeniaZapisz na później

Do tego Europejski Trybunał Praw Człowieka w jednym ze swych orzeczeń wyraźnie wskazał, że nie może być tak, że jakieś postępowanie przed Trybunałem Konstytucyjnym blokuje możliwość rozpoznania sprawy sądowej obywatela. Sprawa dotyczyła emerytur służb mundurowych. Sądy nie mogły rozpoznać spraw, bo TK nie rozpoznawał sprawy zgodności z konstytucją przepisów pozbawiających ludzi świadczeń. 

Trybunał w Strasburgu uznał racje obywateli i stwierdził, że doszło do naruszenia art. 6 Europejskiej konwencji praw człowieka gwarantującego prawo do sprawiedliwego rozpatrzenia sprawy w rozsądnym terminie. 

Czy oskarżycielom posiłkowym, których kasacja nie mogła być rozpatrzona, przysługiwała w tej sytuacji jakiekolwiek skarga na obstrukcję TK? 

– Strony były w tej sytuacji właściwie bezradne. Ich konstytucyjne i konwencyjne prawo do rozpoznania sprawy przez sąd w rozsądnym terminie nie było realizowane. A jednocześnie nie miały żadnego narzędzia czy środka, które mogłoby wpłynąć na Trybunał.

Na to także zwrócił uwagę SN, podejmując postępowanie z urzędu. 

Co dalej będzie się działo w tej sprawie?

– Zostanie wyznaczony termin rozprawy. A przypomnę, że SN odpowiadając na pytanie składu trójkowego, podjął uchwałę w składzie siedmiu sędziów co do prawidłowości działania prezydenta w postępowaniu ułaskawieniowym. Stwierdził w niej, że głowa państwa nie może ułaskawiać osoby nieprawomocnie skazanej. Teraz Sąd Najwyższy w składzie trójkowym ma teoretycznie do wyboru dwie opcje.

Albo, będąc związany uchwałą siedmiu sędziów, SN postąpi zgodnie z nią, a więc uchyli zapadłe po ułaskawieniu orzeczenie Sądu Okręgowego w Warszawie o umorzeniu postępowania [sprawa Kamińskiego i Wąsika wróci wtedy do warszawskiego Sądu Okręgowego].

Albo SN wskaże, że po uchwale siedmiu sędziów SN Trybunał Konstytucyjny orzekł, że prezydent ma prawo ułaskawić także osoby, które nie są prawomocnie skazane [TK wydał takie orzeczenia z wniosku Prokuratora Generalnego Zbigniewa Ziobry w 2018 i 2019 r.]. Wtedy SN może dojść do wniosku, że nie ma pola do działania i należy umorzyć postępowanie. Żródło: wyborcza.pl

Sprawdź także

Szok dla sędziów

W niedzielę 14 kwietnia w programie „Wstajesz i Wiesz” na antenie TVN24 sędzia Beata Morawiec, …