Najnowsze informacje
Strona główna / Szczypta soli / Chodzi tylko o podkładkę

Chodzi tylko o podkładkę

PiS potrzebna jest podkładka pod to, co wyprawia z wyborami.To częsta w przypadku autorytarnej, dyktatorskiej władzy, próba legitymizacji bezprawnych czynów.

Marszałkini Elżbieta Witek skierowała do TK pytanie dotyczące daty wyborów prezydenckich: czy przełożenie ich na inny termin jest zgodne z Konstytucją? Problem polega na tym, że zgodnie z prawem TK został powołany do orzekania o zgodności z Konstytucją ustaw, a nie decyzji Sejmu lub rządu. Tak więc i pytanie pani Witek i odpowiedź Julii Przyłębskiej warta jest tyle, co pytanie o przepis na sałatkę. I prawnie znaczy dokładnie tyle samo.

Po co więc obie strony udają, że to, co robią ma jakiś sens? Po co z takim tragikomicznym w tym okolicznościach namaszczeniem i pietyzmem piszą do siebie nawzajem nic nieznaczące pisma? I powołują się ciągle na swoje niemające żadnego znaczenia opinie?

Jest kilka możliwych odpowiedzi, rzecz jasna poza rażącą niekompetencją (w tym jednak wypadku ktoś by obie panie oświecił, nie dopuszczając do kompromitacji) i każda świadczy bardzo źle o tych dwóch urzędniczkach państwowych i partii, która je wybrała na tak zaszczytne stanowiska.

Po pierwsze, PiS potrzebna jest oczywiście podkładka pod to, co wyprawia z wyborami. Marszałkini i inni członkowie jej partii boją się prawdopodobnie odpowiedzialności karnej za swoje bezprawne działania po utracie władzy i próbują, dość nieudolnie, ale w jedyny dostępny im sposób, stworzyć wrażenie, że troszczą się o ich legalność. Alibi słabe i nie do utrzymania w żadnym normalnym, niezależnym sądzie. Pamiętajmy jednak, że przestępcy z reguły rozumują w taki właśnie sposób: uważając wszystkich za idiotów, w przekonaniu, że jako najmądrzejszym i najsprytniejszym z pewnością im się upiecze.

Drugim powodem dziwnego i coraz dziwniejszego postępowania obu pań i wielu innych członków PiS jest częsta w przypadku autorytarnej, dyktatorskiej władzy, próba legitymizacji bezprawnych czynów. Może się to Państwu wydać niepotrzebne, bo po co się uwiarygadniać, skoro ma się pełnię władzy, ale taka legitymizacja jest zawsze celem zabiegów każdej bezprawnie działającej władzy. Dlatego, że może stworzyć pozory, dające podstawy do jako takiego funkcjonowania w świecie, różnych rozmów i działań dyplomatycznych, zabiegania o umowy międzynarodowe, pieniądze itp., ale też niezbędne do utrzymania względnego spokoju w kraju. Bo zaskakująco wielu ludzi wciąż wierzy (i obserwujemy to na co dzień w polskiej polityce) w to, co im się mówi, zupełnie ignorując sprzeczne z werbalnymi deklaracjami fakty. Zadziwiające, ale tak właśnie jest i władza jest tego świadoma.

Trzecim możliwym powodem, dla którego PiS świetnie wiedząc, że łamie wszystkie możliwe reguły i prawa, łącznie z Konstytucją, udaje świętoszka, jest chęć utrzymania swojego elektoratu, który jest bardzo ufny wobec władz PiS i bardzo wiele znosi, ale i jego cierpliwość może mieć swoje granice, zwłaszcza wobec widma głodu i bezrobocia spowodowanego przez pandemię koronawirusa.

W takich okolicznościach nawet najwięksi wyznawcy PiS mogą bowiem stać się nerwowi i oburzać na władzę, która jawnie pozbawia ich najważniejszych praw obywatelskich, jak prawo do głosowania. Albo wkurzyć się po prostu mocno z powodu braku kasy – na jedno wychodzi.

I takich ludzi PiS może próbować ugłaskać i uspokoić, objawiając się nagle po wielkokrotnym złamaniu Konstytucji jako ugrupowanie, które jej przestrzega.

I ostatnie powody, choć wcale nie najbłahsze: w mętnej wodzie najłatwiej łowi się ryby. W wielkim chaosie i bałaganie najprościej ukryć swoje prawdziwe intencje i osiągnąć to, o co naprawdę chodzi. A przy okazji można też zamykać usta opozycji, powtarzanym jak mantra zdaniem, że przecież tylko przestrzega się prawa.

Oczywiście żaden z tych argumentów nie jest prawdziwy, co jest zresztą bardzo charakterystyczne dla PiS, partii, która potrafi kłamać jak żadna inna w dotychczasowej politycznej historii Polski po 89 roku. Choć są tacy, co mówią, że w propagandzie miejscami przewyższa nawet PRL.

Szczerze mówiąc, nie ma na to ratunku, poza uporczywym, częstym, prostym i jasnym mówieniem, jak jest naprawdę i konsekwentnym rozliczaniem polityków nadużywających dziś władzy, po to, żeby ich oskarżyć, osądzić i skazać za przestępstwa, które popełniają, najszybciej, jak to tylko będzie możliwe.
Eliza Michalik

Źródło: koduj24.pl

Sprawdź także

Kto do TSUE

Kadencja sędziego Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej  z ramienia Polski – prof. dr hab. Marka Safjana, …