Najnowsze informacje
Strona główna / Aktualności / Czy mogło być wspólne śledztwo

Czy mogło być wspólne śledztwo

Prokuratura Generalna rozwiewa mity o tzw. wspólym sledztwie po katastrofie smoleńskiej. Opinia zlecona Pani doc. dr Beacie T. Bieńkowskiej przez Sejm miała udzielić odpowiedzi na dwa następujące pytania: Czy na podstawie art. 589 b kodeksu postępowania karnego możliwe byłoby stworzenie wspólnego zespołu śledczego dot. katastrofy smoleńskiej, w sytuacji złożenia ustnej oferty o powstanie takiego zespołu przez stronę rosyjską ? Czy taki zespół mógłby prowadzić wspólne śledztwo ?
Zgodnie z treścią art. 589 b kodeksu postępowania karnego wykonywanie czynności w ramach wspólnego zespołu śledczego jest możliwe, jeżeli pozwala na to umowa międzynarodowa, której Rzeczpospolita Polska jest stroną, albo na zasadach wzajemności. Możliwość powołania wspólnych zespołów śledczych przewiduje Konwencja o wzajemnej pomocy prawnej w sprawach karnych pomiędzy państwami członkowskimi Unii Europejskiej z 29 maja 2000 roku, oraz Drugi Protokół Dodatkowy z 8 listopada 2001 roku do Europejskiej Konwencji o pomocy prawnej w sprawach karnych z 1959 roku. Rosja nie jest stroną żadnego z wymienionych aktów prawnych i dlatego utworzenie wspólnego zespołu śledczego na podstawie umowy międzynarodowej ? tak, jak tego wymaga art. 589 b k.p.k. nie jest możliwe. Regulacje dotyczące funkcjonowania wspólnych zespołów śledczych znalazły się również w innych aktach prawa międzynarodowego, ale nie mogą mieć zastosowania, gdyż dotyczą zwalczania konkretnych kategorii przestępstw. Należą do nich Konwencja Narodów Zjednoczonych z 2000 roku przeciwko międzynarodowej przestępczości zorganizowanej, podpisana w Palermo oraz Konwencja Narodów Zjednoczonych z 2003 roku przeciwko korupcji. W tym zakresie tak, jak opisałem powyżej, jesteśmy zgodni. Zarówno ja, jak i Pani doc. dr Beata T. Bieńkowska uważamy, że nie jest możliwe utworzenie wspólnego zespołu śledczego z Rosją na podstawie wymienionych umów międzynarodowych. Pani doc. dr Beata T. Bieńkowska uważa jednak, że powstanie takiego wspólnego zespołu byłoby możliwe w przypadku złożenia ustnej oferty przez stronę rosyjską i zaakceptowania tej deklaracji przez stronę polską, gdyż prawo traktatowe akceptuje tego rodzaju umowy międzynarodowe, dopuszczając ich zawieranie w formie ustnej. Z poglądem tym stanowczo nie mogę się zgodzić, gdyż w świetle art. 87 ust. 1 Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej z 2 kwietnia 1997 roku źródłami powszechnie obowiązującego prawa Rzeczypospolitej Polskiej są: Konstytucja, ustawy, ratyfikowane umowy międzynarodowe oraz rozporządzenia.
Przepis ten wyraźnie stanowi, że w naszym porządku prawnym respektowane są tylko ratyfikowane umowy międzynarodowe. Postawione przez Sejm pytanie w przedmiocie powołania wspólnego zespołu śledczego prawdopodobnie wiąże się z interpretacją rozmowy telefonicznej prowadzonej między premierem Polski – Donaldem Tuskiem a prezydentem Rosji ? Dmitrijem Miedwiediewem. Podczas tej rozmowy prezydent Rosji zapewnił polskiego premiera o tym, ?że polscy i rosyjscy prokuratorzy będą pracować razem?. To właśnie tę rozmowę wielu komentatorów życia publicznego interpretuje jako, zawartą w formie ustnej, umowę międzynarodową. Tak złożona przez prezydenta Rosji deklaracja, mogła się odnosić wyłącznie do zapewnienia dobrej współpracy polegającej na dopuszczeniu naszych prokuratorów do udziału w czynnościach procesowych, przeprowadzanych na terytorium Federacji Rosyjskiej w ramach międzynarodowej pomocy prawnej, znajdującej oparcie w przepisach Europejskiej Konwencji o pomocy prawnej w sprawach karnych z 1959 roku. Podczas takich czynności nasi prokuratorzy mają możliwość aktywnego uczestnictwa poprzez składanie wniosków, formułowanie pytań kierowanych do świadków lub biegłych, itp. Warto też zauważyć, że podczas rozmowy premiera Polski z prezydentem Rosji nie padły żadne słowa na temat powołania wspólnego zespołu śledczego. Była tylko mowa o zapewnieniu współpracy polskich i rosyjskich prokuratorów.
Obrót prawny z zagranicą odbywa się w oparciu o obowiązujące regulacje prawne wiążące współpracujące z sobą państwa, a nie w oparciu o wypowiadane deklaracje polityczne. W przeciwnym razie możliwa byłaby ekstradycja przestępców na podstawie rozmów telefonicznych prowadzonych przez premierów zainteresowanych państw bez oglądania się na umowy i konwencje, a przecież powszechnie wiadomo, że tak nie jest.
W art. 2 Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej z 1997 roku sformułowana została zasada demokratycznego państwa prawa. Przepis ten ma doniosłe znaczenie normatywne, bowiem jako norma konstytucyjna stanowi ważną i wiążącą dyrektywę interpretacyjną dla wszelkich innych rozwiązań prawnych. Państwo prawne to takie państwo, w którym prawo stoi ponad państwem lub inaczej mówiąc prawo rządzi państwem. A zatem prawo posiada pierwszeństwo, prymat w stosunku do wszelkich norm czy reguł postępowania, w szczególności zaś w stosunku do norm politycznych, czy zwyczajowych.
Nie przekonują mnie w żaden sposób przykłady przywołane przez doc. dr Beatę T. Bieńkowską na poparcie tezy, że możliwe jest w obrocie prawnym z zagranicą opieranie się przez Polskę na ustnych umowach międzynarodowych. Jako jeden z przykładów autorka opinii podaje sprawę statusu prawnego wschodniej Grenlandii, gdzie stronami sporu były Dania i Norwegia. W tej sprawie Dania argumentowała, że jej roszczenie do całości Grenlandii zostało uznane w ustnej deklaracji norweskiego ministra spraw zagranicznych złożonej ministrowi duńskiego rządu. Przykład ten pokazuje zupełnie co innego, niż zamierzała pokazać autorka opinii. Pokazuje bowiem, jak niebezpieczne byłoby respektowanie takich ustnych umów międzynarodowych, których zawieranie odbywałoby się poza kontrolą innych organów państwowych (w tym Parlamentu) i poza trybem przewidzianym w Ustawie z 14 kwietnia 2000 roku o umowach międzynarodowych. Mogłoby nawet skutkować ? jak widzimy na podanym przykładzie ? uszczupleniem terytorium państwa tylko na podstawie rozmowy przeprowadzonej pomiędzy przedstawicielami rządów różnych państw. Organy stosujące prawo (w tym prokuratorzy i sędziowie) są osadzeni w systemie prawnym i nie mogą działać w oparciu o prowadzone rozmowy polityków. Każde porozumienie o powołaniu wspólnego zespołu śledczego prokuratorów musi zaraz na wstępie powoływać się na podstawę prawną. Czy w tej sytuacji tę podstawę prawną miałaby stanowić rozmowa polityków ? Związanie państwa i jego organów prawem stanowi jeden z elementarnych standardów państwa prawnego. Oznacza to, że przede wszystkim musi istnieć porządek prawny, będący fundamentem państwa. Normy prawne, które określają zasady organizacji i funkcjonowania państwa muszą być ujęte w jednolitym i spójnym systemie prawnym. Związanie państwa prawem wiąże się z wyrażoną w art. 7 Konstytucji zasadą praworządności formalnej, na którą składają się tzw. zasada legalizmu oraz nakaz przestrzegania prawa. Zasada legalizmu wymaga, aby wszystkie organy państwa działały tylko i wyłącznie na podstawie przepisów prawa, a więc by podejmując jakiekolwiek działania, były w stanie wykazać się wyraźną (a nie domniemaną) legitymacją prawną dla ich działania. W tych warunkach (wobec braku umowy międzynarodowej, regulującej instytucję wspólnych zespołów śledczych, której stronami byłyby Polska i Rosja) Prokurator Generalny nie miał możliwości prawnych zawarcia porozumienia z Prokuratorem Generalnym Federacji Rosyjskiej o powstaniu wspólnego zespołu śledczego. Art. 589 b kodeksu postępowania karnego dopuszcza alternatywnie wykonywanie czynności w ramach wspólnego zespołu śledczego na zasadach wzajemności, ale w tym przypadku rosyjski system prawny nie pozwala na utworzenie takiego zespołu. Instytucja wspólnych zespołów śledczych nie jest przewidziana w rosyjskim kodeksie postępowania karnego. Fakt, że polski kodeks postępowania karnego zawiera regulacje dotyczące funkcjonowania tej instytucji prawnej nie ma żadnego znaczenia, gdyż te regulacje są wiążące tylko dla nas, a nie można ich narzucić innemu państwu. W tej części rozważań autorka opinii prezentuje taki sam pogląd. Utworzenie wspólnego zespołu śledczego polskich i rosyjskich prokuratorów nie jest więc możliwe także na zasadzie wzajemności. Drugie pytanie, jakie skierowano do doc. dr Beaty T. Bieńkowskiej odnosi się bezpośrednio do działań wspólnego zespołu śledczego. Posłowie pytają, czy taki zespół mógłby prowadzić wspólne śledztwo. Również w tym przypadku prezentujemy (z Panią doc. dr B. Bieńkowską) zbieżność poglądów. Żaden z aktów prawa międzynarodowego (ani konwencja, ani umowa międzynarodowa) regulujących obrót prawny z zagranicą w sprawach karnych nie przewiduje instytucji wspólnego śledztwa.
Trudno byłoby sobie nawet wyobrazić prowadzenie takiego śledztwa. Rodziłoby to wiele pytań i uzasadnionych kontrowersji, takich jak:
1.które przepisy procedury karnej miałyby zastosowanie podczas czynności procesowych (polskiego czy rosyjskiego kodeksu postępowania karnego),
2.który prokurator byłby uprawniony do opracowania aktu oskarżenia (polski czy rosyjski),
3.który sąd (którego państwa) byłby właściwy do rozpoznania sprawy ?
Zadaniem wspólnego zespołu śledczego składającego się z prokuratorów i funkcjonariuszy organów ścigania różnych państw jest gromadzenie materiału dowodowego dla postępowań karnych prowadzonych równolegle w różnych państwach. Niezaprzeczalną korzyścią wynikającą z działalności takiego zespołu jest jednorazowe wykonywanie czynności procesowych dla potrzeb postępowań karnych w różnych państwach bez konieczności ich dublowania. Na gruncie prawa polskiego możliwe jest utworzenie wspólnego zespołu śledczego w dwóch wariantach, w zależności od warunków i okoliczności: zespołu polskiego i zespołu obcego z delegowanymi do niego polskimi członkami.
Szczegółowe regulacje na ten temat zawierają przepisy art. 589 c i 589 d kodeksu postępowania karnego. Istotne dla funkcjonowania zespołu jest podporządkowanie się jego członków liderowi (kierującemu zespołem). Kierującym zaś jest zawsze przedstawiciel państwa, na którego terytorium prowadzone są czynności. Nie ma takiej możliwości, aby prokuratorzy będący członkami wspólnego zespołu śledczego działali w sposób niezależny i nieskrępowany na terytorium obcego państwa, nie podporządkowując się poleceniom i decyzjom kierującego zespołem. Z uwagi na fakt, że zespół może działać na naprzemiennie na terytoriach obu współpracujących państw, strony porozumień często decydują się na takie rozwiązanie, że zespołem kieruje dwóch liderów (reprezentujących swoje państwa). Takie rozwiązanie zostało na przykład przyjęte w porozumieniu o powołaniu polsko ? szwajcarskiego zespołu śledczego, który działa od ponad roku.
dr Krzysztof Karsznicki ? dyrektora Departamentu Współpracy Międzynarodowej Prokuratury Generalnej

Sprawdź także

Docenią ławników

Spotkanie kierownictwa Ministerstwa Sprawiedliwości z przedstawicielami Stowarzyszenia Ławników Polskich – Funkcja ławników w systemie wymiaru …