Najnowsze informacje
Strona główna / Moja kancelaria / Czytanie ze zrozumieniem

Czytanie ze zrozumieniem

Zalecam znaczną ostrożność przy chlapaniu językiem i czytanie ze zrozumieniem mówi profesoer Ewa Łętowska w „Faktach po Faktach” w TVN24Ja z perspektywy osoby, która ma pięćdziesiąt parę lat stażu pracy zawodowej i jest profesorem od kilkudziesięciu lat, sugerowałabym czytanie ze zrozumieniem tego, co się czyta – mówiła w „Faktach po Faktach” profesor Ewa Łętowska, komentując stanowisko urzędników Kancelarii Prezydenta w sprawie uchwały Sądu Najwyższego dotyczącej prezydenckiego prawa łaski.
Poseł PiS ma plan, jak zablokować uchwałę Sądu Najwyższego.
Sędzia Trybunału Konstytucyjnego w stanie spoczynku i była Rzecznik Praw Obywatelskich została poproszona o komentarz do słów ministrów z Kancelarii Prezydenta Pawła Muchy i Krzysztofa Łapińskiego, którzy ocenili, że uchwała Sądu Najwyższego w spr awie ułaskawienia przez prezydenta Andrzeja Dudę Mariusza Kamińskiego nie ma podstawy prawnej. „Sugerowałabym czytanie ze zrozumieniem”
– Z Kancelarią Prezydenta to my uważajmy – powiedziała profesor Łętowska. – Ja na miejscu kolegów prawników z Kancelarii Prezydenta byłabym znacznie bardziej ostrożna w tych swoich różnych wystąpieniach – dodała. – Ja z perspektywy osoby, która ma pięćdziesiąt parę lat stażu pracy zawodowej i jest profesorem od kilkudziesięciu lat, sugerowałabym czytanie ze zrozumieniem tego, co się czyta – to jest raz. A po drugie, znaczną ostrożność przy tak zwanym chlapaniu językiem – mówiła. „Naprawdę zdumiewające sytuacje” Pytana, kogo ma konkretnie na myśli, odpowiedziała: – Mam konkretnie dwóch panów, którzy występowali z Kancelarii Prezydenta i od których usłyszałam naprawdę zdumiewające sytuacje. Na przykład ciągle używał jeden z panów stwierdzenia, że chodzi o nadzór judykacyjny Sądu Najwyższego. Ten nadzór judykacyjny mu z ust nie spływał. Otóż to była uchwała podjęta w konsekwencji zapytania składu trójosobowego. To nie jest nadzór judykacyjny – podkreśliła Łętowska.
– Prezydent ma fachowo złych doradców, bardzo mu współczuję – dodała.
– Doradcy prezydenta w sposób lekkomyślny mącą ludziom w głowach i narażają na szwank autorytet prezydenta, któremu służą. Po co tak robią? W trosce o własną skórę, bo źle doradzili wcześniej? – pytała w „Faktach po Faktach”. „Te cytowane opracowania nie dotyczą sytuacji po 1997 roku” „Sytuacja robi się śmieszno-straszna”. Prezydent zabiera głos w sporze Prawnicy, którzy… czytaj dalej » Łętowska odniosła się również do publikacji, na które powołała się Kancelaria Prezydenta, dowodząc, że Andrzej Duda miał prawo zastosować akt łaski bez prawomocnego wyroku sądu. – Ja przejrzałam te publikacje. Na pierwszym miejscu jest Stanisław Śliwiński. On umarł w 1959 roku – zaznaczyła. Jak wyjaśniała była Rzecznik Praw Obywatelskich, należy rozróżnić akt łaski i abolicję indywidualną, na którą powołują się ministrowie prezydenta. – Można mówić albo o ułaskawieniu, albo o abolicji – podkreśliła Łętowska. – Te cytowane opracowania nie dotyczą sytuacji po 1997 roku – oceniła. Publikacje nie odnoszą się do sytuacji po 1997 roku
Źródlo: (http://www.tvn24.pl)

Sprawdź także

Jest dużo wątpliwości

Rzecznik praw obywatelskich Marcin Wiącek w wywiadzie dla Katolickiej Agencji Informacyjnej (KAI) z 4 kwietnia …