Najnowsze informacje
Strona główna / Temat Tygodnia / Dopaść Gersdorf

Dopaść Gersdorf

Piotr Rachtan: Do czego służy Rzecznik Nadzwyczajny. Pismo Piotra Schaba do prof. Małgorzaty Gersdorf i komentarz osobisty

Jak doniósł portal Wirtualna Polska, prof. Małgorzata Gersdorf, sędzia Sądu Najwyższego w stanie spoczynku, była Pierwsza Prezes tego sądu otrzymała kuriozalne pismo od Piotra Schaba, tytułującego się Nadzwyczajnym Rzecznikiem Dyscyplinarnym (powołanym na to dziwaczne stanowisko przez prezydenta), w którym ów Schab żąda wyjaśnień motywów, którymi się kierowała zwołując na 23 stycznia 2020 roku posiedzenie 3 izb Sądu Najwyższego.

Godzi się przypomnieć, że Sąd Najwyższy w składzie 3 połączonych Izb, rzeczywiście zebrał się z wniosku prof. Gersdorf:

Sędziowie trzech Izb Sądu Najwyższego przyjęli  Uchwałę, którą przypomnieć należy, dla ułatwienia, w całości:

Uchwała składu połączonych Izb: Cywilnej, Karnej oraz Pracy i Ubezpieczeń Społecznych Sądu Najwyższego z dnia 23 stycznia 2020 r.

Sąd Najwyższy w składzie połączonych Izb: Cywilnej, Karnej oraz Pracy i Ubezpieczeń Społecznych po rozpoznaniu na posiedzeniu w dniu dzisiejszym sprawy z wniosku Pierwszego Prezesa Sądu Najwyższego z dnia 15 stycznia 2020 r. o rozstrzygnięcie rozbieżności w wykładni prawa występującej w orzecznictwie Sądu Najwyższego podjął uchwałę:

1. Nienależyta obsada sądu w rozumieniu art. 439 § 1 pkt 2 k.p.k. albo sprzeczność składu sądu z przepisami prawa w rozumieniu art. 379 pkt 4 k.p.c. zachodzi także wtedy, gdy w składzie sądu bierze udział osoba powołana na urząd sędziego Sądu Najwyższego na wniosek Krajowej Rady Sądownictwa ukształtowanej w trybie określonym przepisami ustawy z dnia 8 grudnia 2017 r. o zmianie ustawy o Krajowej Radzie Sądownictwa oraz niektórych innych ustaw (Dz.U. z 2018 r., poz. 3).

2. Nienależyta obsada sądu w rozumieniu art. 439 § 1 pkt 2 k.p.k. albo sprzeczność składu sądu z przepisami prawa w rozumieniu art. 379 pkt 4 k.p.c. zachodzi także wtedy, gdy w składzie sądu bierze udział osoba powołana na urząd sędziego w sądzie powszechnym albo wojskowym na wniosek Krajowej Rady Sądownictwa ukształtowanej w trybie określonym przepisami ustawy z dnia 8 grudnia 2017 r. o zmianie ustawy o Krajowej Radzie Sądownictwa oraz niektórych innych ustaw (Dz.U. z 2018 r., poz. 3), jeżeli wadliwość procesu powoływania prowadzi, w konkretnych okolicznościach, do naruszenia standardu niezawisłości i bezstronności w rozumieniu art. 45 ust. 1 Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej, art. 47 Karty Praw Podstawowych Unii Europejskiej oraz art. 6 ust. 1 Konwencji o ochronie praw człowieka i podstawowych wolności.

3. Wykładnia art. 439 § 1 pkt 2 k.p.k. oraz art. 379 pkt 4 k.p.c. przyjęta w punktach 1 i 2 niniejszej uchwały nie ma zastosowania do orzeczeń wydanych przez sądy przed dniem jej podjęcia oraz do orzeczeń, które zostaną wydane w toczących się w tym dniu postępowaniach na podstawie Kodeksu postępowania karnego przed danym składem sądu.

4. Punkt 1 niniejszej uchwały ma zastosowanie do orzeczeń wydanych z udziałem sędziów Izby Dyscyplinarnej utworzonej w Sądzie Najwyższym na podstawie ustawy z dnia 8 grudnia 2017 r. o Sądzie Najwyższym (Dz.U. z 2018 r., poz. 5 ze zm.) bez względu na datę wydania tych orzeczeń.

Prof. Włodzimierz Wróbel, sędzia w Izbie Karnej SN, który wygłosił 23 stycznia komentarz / uzasadnienie uchwały, tak pisał w pierwszą jej rocznicę:

Rok temu Sąd Najwyższy ogłosił uchwałę trzech połączonych Izb. Jej istota sprowadzała się do wskazania sposobów obrony sądów przed podporządkowaniem i zawłaszczeniem przez polityków. Te sposoby wciąż są aktualne i mogą być wykorzystywane przez obywateli.

Uchwała nie zatrzymała jednak procesu tworzenia przez polityków „swoich” sądów i powoływania „swoich” sędziów. Jednym z kolejnych „bastionów” do zdobycia stał się Sąd Najwyższy. Nie przywrócono też gwarancji niezawisłości sądów, a wręcz przeciwnie zwiększyły się naciski i groźby wobec sędziów i prokuratorów.

Ale równocześnie to zdjęcie sędziów Sądu Najwyższego sprzed roku stało się symbolicznym obrazem sądu, który nie godzi się na polityczną podległość, choćby zapewniała ona wygodę, święty spokój a może i wymierne korzyści. Warto było wtedy wołać o niezależność sądów i niezawisłość sędziów. Bo właśnie dziś sąd stał się miejscem obrony obywatela przed wszechwładzą rządzących. Przy całej ułomności sądowych procedur, przy wszystkich błędach, a czasem i arogancji, dzisiaj, tak sądy administracyjne jak i powszechne, zdają ten egzamin. Nie uległy zastraszeniu.

Jeżeli sądy stałyby się „nasze” lub „wasze”, nikomu nie byłby potrzebne. Byłyby atrapą. Tak dzisiaj jeszcze nie jest.

Usiłowanie obecnej władzy, by jednak do końca uczynić sądy „waszymi” (czyli „ich”), sprowadza się więc nie tylko do nieustannego i coraz bardziej brutalnego prześladowania niepokornych sędziów (patrz – rosnąca liczba zarzutów, stawianych kolejnym sędziom, którzy i które odmawiają orzekania z tzw. neosędziami, kwestionującym legalność Krajowej Rady Sądownictwa, odwołującym się do orzecznictwa Trybunału Sprawiedliwości UE i Europejskiego Trybunału Praw Człowieka itd.), ale do ścigania tak zasłużonych dla obrony sądownictwa postaci, jak właśnie prof. Małgorzata Gersdorf. Należy się więc liczyć z tym, że gorliwi zaspokajacze oczekiwań władzy zabiorą się i za inne autorytety, jak profesor Andrzej Zoll czy – chciałbym to widzieć! – profesor Adam Strzembosz. Przypomnę, że Jerzemu Stępniowi w Trybunale Konstytucyjnym też dyscyplinarkę gotują, wedle tej samej receptury, która ma uciszyć jednych i wystraszyć resztę.

Tymczasem red. Magdalena Gałczyńska z Onet.pl zapytała prof. Piotra Prusinowskiego, prezesa Izby Pracy i Ubezpieczeń Społecznych SN, który jest pełnomocnikiem prof. Gersdorf, o jego w tej sprawie stanowisko. Prezes Prusinowski odpowiedział:

Na tym etapie będziemy zwracać się do sędziego Schaba o wylegitymowanie się z uprawnienia do prowadzenia tego postępowania, Prof. Gersdorf nie otrzymała bowiem dokumentu poświadczającego powołanie sędziego Schaba na stanowisko nadzwyczajnego rzecznika dyscyplinarnego w SN.
Nie uchylamy się od złożenia wyjaśnień, które z pewnością w następnym tygodniu zostaną na piśmie przedstawione, choć już dziś zastrzegam, że pani prof. Gersdorf w obliczu tak formułowanego zarzutu niewiele ma do powiedzenia. Uchwała trzech połączonych izb została podjęta przez SN, a nie indywidualnie przez prof. Gersdorf. Wszelkie decyzje procesowe, w tym o kontynuowaniu pracy SN, były podejmowane kolegialnie. W rezultacie, jeśli sędzia Schab chce stawiać zarzuty, co w tej sytuacji jest absurdalne, to wszyscy „starzy” sędziowie SN, którzy brali udział w posiedzeniu trzech izb czekają na postawienie im identycznych zarzutów.

Komentarz osobisty:

Przyglądam się od kilku lat rzecznikom dyscyplinarnym oraz zgrai akolitów Zbigniewa Ziobry i bałwochwalczych wyznawców Jarosława Kaczyńskiego, którzy w służbie PiS-u robiąc błyskawiczne kariery w wymiarze sprawiedliwości i waląc cepem na lewo i prawo, niszcząc ludzi przypominają mi – a żyję dość długo, by pamiętać – marcowych docentów, spoconych w pogoni za nienależnym im awansem, kosztem zniszczonych karier wybitnych, zasłużonych naukowców.

Zaiste, podobieństwo uderzające. Tamci zdobywali katedry, ci – gabinety prezesów (i wiceprezesów) sądów różnych szczebli. Tamci nigdy nie stali się tak upragnionymi autorytetami – byli tylko narzędziami ówczesnej władzy. Jestem pewien, że tych czeka ten sam los: pozostanie po nich tylko osława.

Piotr Rachtan

Autor Zdjęcia: Adrian Grycuk. Źródło: Wikimedia Commons

Źródlo:monitorkonstytucyjny,ue

Sprawdź także

Trzy lata w łagrze

Andrzej Poczobut, dziennikarz i aktywista polskiej mniejszości na Białorusi, przebywa w więzieniu już od trzech …