Sąd Najwyższy wydał wyrok: trzech żołnierzy: kpt. Olgierd C. oraz st. szer.: Jacek Janik i Robert Boksa zostali prawomocnie uniewinnieni od zarzutu zbrodni wojennej w Nangar Khel. Sprawa pozostałych czterech oskarżonych wraca do I instancji. W czerwcu zeszłego roku Wojskowy Sąd Okręgowy w Warszawie uniewinnił wszystkich oskarżonych. Prokuratura wojskowa z Poznania oskarżyła o zbrodnię wojenną siedmiu żołnierzy: dowódcę grupy kpt. Olgierda C.. ppor. Łukasza Bywalca, chor. Andrzeja Osieckiego, plut. Tomasza Borysiewicza, starszych szeregowych Jacka Janika i Roberta Boksę oraz st. szer. rezerwy Damiana Ligockiego (jako jedyny nie miał on zarzutu zabójstwa cywili, lecz ostrzelania niebronionego obiektu). Groziło im do dożywocia, a Ligockiemu – do 15 lat więzienia.
W czerwcu zeszłego roku Wojskowy Sąd Okręgowy w Warszawie uniewinnił wszystkich oskarżonych – co do szeregowych sąd stwierdził, że nie popełnili oni zarzucanego czynu. Sąd podkreślił, że materiał dowodowy nie był pełny i miał liczne braki, na tyle istotne, że nie pozwoliły one na przypisanie winy podsądnym. Zarazem sąd przyznał, że prokurator miał prawo wszcząć śledztwo, a sąd aresztować żołnierzy w 2007 r. – bo istniało prawdopodobieństwo, że dopuścili się zarzucanych im czynów.
Głównemu oskarżonemu ws. Nangar Khel dowódcy bazy Charlie kpt. Olgierdowi C. nie można przypisać wydania rozkazu ostrzelania wioski – uznał w środę Sąd Najwyższy, podtrzymując ustalenia sądu I instancji, które legły u podstaw uniewinnienia tego oficera. Sąd utrzymał też w mocy wyroki uniewinniające starszych szeregowych Jacka Janika i Roberta Boksy. Uniewinnienia te są już prawomocne Uchylono uniewinnienia pozostałych czterech oskarżonych w sprawie: dowódcy plutonu szturmowego ppor. Łukasza Bywalca i jego podwładnych: chor. Andrzeja Osieckiego oraz plut. Tomasza Borysiewicza (jest w rezerwie), a także st. szer. Damiana Ligockiego.
Trzyosobowy skład orzekający Izby Wojskowej SN podkreślił, że proces ws. Nangar Khel nie jest procesem całej polskiej armii i nie może rzutować na ocenę całości działań naszych sił w Afganistanie. Jak mówił przewodniczący składowi sędzia Wiesław Błuś, prawidłowa była też reakcja organów ścigania, które wszczęły postępowanie w sprawie dramatycznych zdarzeń z Nangar Khel, gdzie -„o czym część komentatorów zdaje się zapominać” – zginęli cywile. „O ewentualnej winie bądź niewinności oskarżonych musi decydować niezawisły sąd” – dodał.
Według Izby Wojskowej SN, wobec oficerów ktrym uchylono wyroki, nie należało zastosować zasady, że nie dające się usunąć wątpliwości rozstrzyga się na korzyść podsądnych i uniewinnić ich z braku wystarczających dowodów winy. Sąd stoi na stanowisku, że nie są to wątpliwości, których nie można wyeliminować – będzie musiał to zrobić sąd I instancji w ponownym procesie. SN nie przesądzał, w jakim kierunku wątpliwości te mogą być rozstrzygnięte – zaznaczył, że sąd powinien to bardzo precyzyjnie ustalić. Sąd podkreślił także, że oskarżeni składali „sprzeczne relacje” o przebiegu zdarzeń. „
To precedensowa sprawa w historii polskiej armii i polskiego wymiaru sprawiedliwości. 16 sierpnia 2007 r. w wyniku ostrzału z broni maszynowej i moździerza wioski Nangar Khel na miejscu zginęło sześć osób: dwie kobiety, mężczyzna (pan młody przygotowujący się do wesela) i troje dzieci (w tym dwoje w wieku od trzech do pięciu lat); dwie kolejne osoby zmarły w szpitalu.
Sprawdź także
Biegły czyli kto?
Minister Adam Bodnar wystąpił 25.11.2024 r. online podczas rozpoczęcia konferencji naukowej „Biegły sądowy, czyli kto?”. …