Dziennikarz telewizyjny Endy Gęsina-Torres przygotował materiał o sytuacji w ośrodku dla cudzoziemców w Białymstoku. W tym celu wcielił się w kubańskiego uchodźcę, sfałszował dokumenty i złożył fałszywe zeznania przed sądem, który zdecydował o umieszczeniu go w ośrodku. Został za to skazany na 2000 złotych grzywny. Gęsina-Torresprzy pomocy prawników HPFC złożył skargę do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka na naruszenie przez Polskę wolności słowa.
Sąd Okręgowy, skazując Gęsinę-Torresa, uznał, że materiał przygotowany przez dziennikarza nie różnił się od wcześniejszych publikacji prasowych na temat złej sytuacji w ośrodkach dla cudzoziemców. Zdaniem sądu, materiał przygotowany przez dziennikarza nie wniósł nic nowego do debaty publicznej ani nie zmienił sytuacji w samych ośrodkach. W skardze do ETPC podniesiono, że sądy krajowe w niewystarczającym stopniu uwzględniły interes publiczny, jaki przyświecał dziennikarzowi.
?Naszym zdaniem sądy nie uwzględniły także faktu, że Endy Gęsina-Torres działał zgodnie z zasadami sztuki zawodowej dotyczącymi prowokacji dziennikarskiej, zawartymi chociażby w kodeksie etycznym TVP? ? mówi Dominika Bychawska-Siniarska, prawniczka HFPC. Ponadto, wyrok Sądu Okręgowego w Białymstoku nie uwzględnia specyfiki telewizji oraz zasięgu materiału, który był dużo szerszy niż specjalistyczne raporty powstałe przed prowokacją Endiego Gęsiny-Torresa. ?Sprawa może być okazją dla strasburskiego Trybunału, żeby wypowiedzieć się co do sposobu zbierania materiałów przez dziennikarzy? ? tłumaczy Dominika Bychawska-Siniarska. W dotychczasowym orzecznictwie ETPC odnosił się wyłącznie do rzetelności samego materiału, nie oceniając procesu zbierania informacji przez dziennikarzy.
Źródło: HFPCz
Sprawdź także
Sędziowie pozwali S. Piotrowicza
Pierwsza prezes Sądu Najwyższego Małgorzata Gersdorf i sędzia Krzysztof Rączka złożyli pozew przeciwko posłowi Prawa …