Najnowsze informacje

Europa obroniła demokrację

Po zwycięstwie Trumpa w Stanach, Bolsonaro w Brazylii i po Brexicie, w tych wyborach miała przyjść kolej na Europę. Ostatnia trwale demokratyczna światowa potęga miała utonąć w powodzi fałszywych newsów i nienawiści skrajnej prawicy.

By stawić czoła temu zagrożeniu, Avaaz ujawnił i doprowadził do zamknięcia bodaj największych w historii sieci dezinformacji, które w ciągu ostatniego roku miały aż 3 MILIARDY odsłon w zaledwie sześciu krajach. Taka liczba wyświetleń pozwala dotrzeć średnio dwadzieścia razy do każdego wyborcy!

Europa to ludzie różnych ras

A ponieważ ekstremiści liczyli, że zwycięstwo w tych wyborach zapewni im niska frekwencja, zachęcaliśmy wyborców, by poszli głosować w obronie demokracji. Nasze apele dotarły do ponad 100 milionów osób w całej Europie.

Wynik: najwyższa frekwencja w wyborach europejskich od 25 lat. Zamiast prawicowej fali – drobna zmarszczka na wodzie. Największą siłą pozostają prounijne partie centrowe i socjaldemokratyczne, a wzmocniona pozycja Zielonych i proeuropejskich demokratów daje nadzieję na skuteczną walką ze zmianą klimatu w nowej Europie.

Nikt przed nami nie wypowiedział takiej wojny fałszywym newsom. O naszej kampanii pisały media całego świata, a dyrektor generalny Parlamentu Europejskiego ds. komunikacji Jaume Duch Guillot powiedział: „Avaaz był siłą napędową, która pomogła Parlamentowi Europejskiemu zmobilizować obywateli do udziału w tych wyborach”.
Jesteśmy dumni z naszego ruchu jak nigdy dotąd.

Odebraliśmy skrajnej prawicy jej najsilniejszą broń. Dezinformacja zabija demokrację – dlatego jest najgroźniejszą bronią skrajnej prawicy. Ekstremiści wygrywają tam, gdzie uda im się zalać media społecznościowe fałszywymi newsami i kłamstwami prowokującymi do nienawiści. Tylko jedno może ich skutecznie powstrzymać: rządy największych państw muszą wpłynąć na serwisy Facebook i YouTube, by oczyściły swoje platformy. Na świecie pozostała jednak jedna globalna siła, której siewcy dezinformacji nie zdołali jeszcze podbić: Europa. Gdyby i ona upadła, nadzieja na demokrację mogłaby upaść razem z nią.

Dlatego przygotowaliśmy ambitny plan: stworzyć zespół wysoko wykwalifikowanych „elfów”, by tropili w sieci trolli, demaskowali ich kłamstwa i zgłaszali dezinformację platformom społecznościowym. Strona po stronie. Fałszywe konto za fałszywym kontem. Dzięki darowiznom od kilkudziesięciu tysięcy z nas mogliśmy zrealizować ten plan, a do pomocy zgłosiło się ponad 80 tysięcy avaazowców. Nikt przed nami nawet nie próbował czegoś takiego!

Udało się – Europa stawia opór

Pracując w naszym „sztabie kryzysowym” w Brukseli, nasz trzydziestoosobowy zespół wykrył coś, co umknęło 30 tysiącom moderatorów Facebooka: olbrzymią pajęczynę fałszu złożoną z sieci, które nieustannie rozprowadzały po całej Europie toksyczne kłamstwa. Przesłaliśmy Facebookowi ponad 700 stron szczegółowych informacji. Pokazaliśmy czarno na białym, jak funkcjonują te sieci, jak koordynują działania, jak używają fałszywych kont i wprowadzają w błąd odbiorców.

Nie tylko wykryliśmy te sieci: doprowadziliśmy do ich zamknięcia! W Polsce, Hiszpanii, Włoszech, Portugalii, Holandii, Wielkiej Brytanii i w Niemczech. Nasz plan zadziałał. Łącznie sieci zamknięte przez Facebooka miały, jak się ocenia, 3 MILIARDY wyświetleń w ciągu roku! To dość, by dotrzeć dwadzieścia razy do każdego wyborcy w Europie.

„Nie widziałem jeszcze organizacji monitorującej media, która działałaby tak skutecznie.” – pracownik Facebooka

Pod koniec kampanii wysocy rangą politycy UE, dziennikarze i eksperci od bezpieczeństwa codziennie odwiedzali nasze centrum, by zapoznać się z naszymi sprawozdaniami, a Facebook podziękował nam publicznie. Avaaz stał się globalnym centrum zwalczania dezinformacji. O naszej pracy pisały media całego świata – od artykułów na pierwszych stronach Guardiana i New York Timesa po Le Monde, Der Spiegel, El Mundo, Gazetę Wyborczą i oko.press. Ostrzegały miliony Europejczyków przed zagrożeniem, jakie dla wyborów niesie dezinformacja. Zobacz, jaką mamy prasę:

Pomogliśmy zapewnić rekordową frekwencję!

Ale i to nie wszystko. Liderzy skrajnej prawicy wiedzieli, że największe szanse w wyborach daje im niska frekwencja. Właśnie dlatego próbowali podważyć zaufanie do instytucji, polityków i do samej demokracji – aby miliony osób uznały, że nie warto głosować.

Uruchomiliśmy więc największą w historii Avaaz kampanię zachęcającą do głosowania. Nasz zespół grafików i filmowców słał do sieci społecznościowych jedno przesłanie nadziei: Zagłosuj, by ocalić Europę.

Nasze filmy i memy zyskały taką popularność, że udostępniali je celebryci, setki organizacji obywatelskich, europosłowie, a nawet członkowie rządu Hiszpanii! Między innymi dzięki reklamom internetowym wykupionym za drobne darowizny od członków i członkiń Avaaz nasz apel dotarł przed wyborami do ponad 100 milionów osób – od Facebooka i Google po Youtube i Snapchat. Zobacz, jak wyglądały nasze ogłoszenia:

Nasze filmy i memy wyświetlono ponad 100 milionów razy

My tymczasem chwyciliśmy za telefony i namawialiśmy ogromne organizacje takie jak serwis Spotify, by też zachęcały do udziału w wyborach. Spotify ma w Europie 70 milionów użytkowników!

Udało się: frekwencja w tych wyborach była najwyższa od 25 lat! A ci, którzy głosowali po raz pierwszy, najczęściej popierali postępowe, pro-europejskie partie, które wniosą do Europarlamentu nowe pomysły na lepszą Europę.

„Avaaz był siłą napędową, która pomogła Parlamentowi Europejskiemu zmobilizować obywateli do udziału w tych wyborach. Wspólnie odnieśliśmy sukces i zwiększyliśmy liczbę osób, które w 2019 roku oddały swój głos po raz pierwszy. A w demokracji właśnie o to chodzi. Dziękujemy Avaazowi!” – Jaume Duch Guillot, dyrektor generalny działu komunikacji Parlamentu Europejskiego

Nie tylko Europa

Tę kampanię prowadziliśmy nie tylko w Europie – dotarliśmy także do Doliny Krzemowej.

Promowaliśmy proste i skuteczne rozwiązanie kryzysu fałszywych newsów, które platformy społecznościowe mogą wdrożyć z dnia na dzień: publikowanie sprostowań. Chodzi o to, by każdy, kto przeczytał fałszywe newsy, dowiedział się o tym i mógł zobaczyć na swojej tablicy sprostowanie przygotowane przez niezależnych weryfikatorów. Tygodnik TIME nazwał ten pomysł „nową, radykalną propozycją, która może powściągnąć szerzenie fałszywych informacji w mediach społecznościowych”. Największe sieci społecznościowe na świecie właśnie testują nasze rozwiązanie.

Dezinformacja może stanowić bezpośrednie zagrożenie dla życia ludzi. Zebraliśmy kilkoro osób z Birmy, Finlandii i Stanów Zjednoczonych, które doświadczył tego na własnej skórze, i umożliwiliśmy im spotkanie z zarządami Twittera, Facebooka, Google i Youtube. Dyrektorzy w największych koncernach technologicznych mieli łzy w oczach, słuchając ich opowieści. Tydzień później Twitter usunął konto dowódcy birmańskiego wojska, odpowiedzialnego za rozpowszechnianie nienawistnych oszczerstw, które przyczyniły się do masakry tysięcy Rohingów.

Co w sumie osiągnęliśmy?

Europa jest bezpieczna! Skrajna prawica odrobinę wzmocniła swoją pozycję, lecz nadal jest marginalnym zjawiskiem i nie ma żadnej realnej władzy. Postępowi socjaldemokraci i prounijne partie centrowe pozostają największą siłą w Europarlamencie, a nowymi silnymi graczami na europejskiej scenie okazali się Zieloni i liberalni demokraci, co daje nadzieję na skuteczną walkę ze zmianą klimatu. Europa nie runęła, a przeciwnie: przez najbliższe 5 lat będzie silniejsza i bardziej demokratyczna. To wspaniała wiadomość pod każdym względem: od walki ze zmianą klimatu po ochronę różnorodności biologicznej i praw człowieka oraz zwalczanie dezinformacji w mediach społecznościowych.

A frekwencja w tych wyborach była najwyższa od 25 lat! To BARDZO ważne, ponieważ skrajna prawica przedstawia Unię Europejską jako projekt elit i technokratów. Tymczasem te wybory pokazały, że Europa należy do wszystkich jej mieszkańców.

Niedzielne wybory były wielką symfonią milionów obywateli i obywatelek, polityków, partii i organizacji społecznych, które wspólnie stanęły w obronie najważniejszych dla nas wszystkich wartości.

My też graliśmy w tej symfonii i jesteśmy z tego niesamowicie dumni! Bo dezinformacja zabija demokrację. Ale tym razem to demokracja pokonała dezinformację.

Ten moment może być punktem zwrotnym. Często to właśnie w czasach największych kryzysów dokonuje się największy postęp. Powszechna Deklaracja Praw Człowieka powstała z popiołów II wojny światowej. W Południowej Afryce brutalność apartheidu ustąpiła przed wielkim, uzdrawiającym pojednaniem, jakie nie miało precedensu.

A teraz z globalnego kryzysu, jaki wywołuje Trump i jemu podobni, wyłania się zupełnie nowa przyszłość. Przyszłość, w której ludzie jednoczą się w obronie demokracji. Przeciwko kłamstwom. Przeciwko nienawiści. Tę przyszłość kształtuje nasz ruch. A co się stanie dalej, zależy od nas wszystkich.

Z gorącą wdzięcznością i dumą z tego, co razem osiągnęliśmy,

Ricken, Bert, Christoph, Flora, Fadi, Mike, Antonia, Luca, Luis, Martyna, Pascal, Pati, Nate, Joseph i Julie wraz z całym zespołem Avaaz
Oto kilka przykładów naszych akcji w całej Europie:
Polska: Nasz zespół wykrył dobrze skoordynowane sieci, które rozpowszechniały fałszywe, krzywdzące informacje na temat Unii Europejskiej i imigrantów, a także inne wiadomości wprowadzające w błąd. Facebook zamknął strony, które miały łącznie 1,9 miliona obserwujących i 200 milionów wyświetleń rocznie.

 Francja: Na Facebooku trafiliśmy na dezinformację dotyczącą ruchu żółtych kamizelek, która miała ponad 100 milionów wyświetleń. Następnie Facebook usunął stronę białych nacjonalistów, a dwóm innym obniżył ranking za szerzenie dezinformacji.

Hiszpania: Tuż przed wyborami krajowymi w Hiszpanii zgłosiliśmy Facebookowi strony, które łącznie miały ponad 1,6 miliarda wyświetleń rocznie, a Facebook je usunął! Prowadziliśmy także przełomowe śledztwo w sprawie jednej ze skrajnie prawicowych partii, a zdobyte tą drogą informacje przekazaliśmy mediom.

Włochy: Za sprawą naszego śledztwa Facebook zamknął strony obserwowane przez niemal 4 miliony osób, które miały prawie 900 milionów wyświetleń rocznie.
Niemcy: Fałszywe konta i strony rozpowszechniały dezinformację i podbijały notowania skrajnie prawicowej partii AfD. Nasz raport skłonił Facebooka do zamknięcia całej sieci, która miała łącznie ponad 100 milionów wyświetleń rocznie!

Wielka Brytania: Facebook usunął materiały, które miały niemal 100 milionów wyświetleń rocznie i promowały między innymi Tommy’ego Robinsona – człowieka, który rozpętał kampanię nienawiści przeciwko muzułmanom

Sprawdź także

Szansa na ustawę o biegłych

Szansa na ustawę o biegłych sądowych. Rzecznik pyta MS o szczegóły Wciąż nie ma całościowej …