Najnowsze informacje

Fundusze za praworządność

Zła wiadomość dla polskiego rządu. Parlament Europejski przyjął rezolucję o powiązaniu budżetu z praworządnością

Parlament Europejski za przyjęciem zasady wiążącej praworządność z pieniędzmi unijnymi Foto: Anadolu Agency / Getty Images Parlament Europejski za przyjęciem zasady wiążącej praworządność z pieniędzmi unijnymi

Budżet UE powiązany z praworządnością. To oficjalna propozycja KE

Europosłowie przytłaczającą większością głosów przegłosowali rezolucję wzywającą do powiązania wypłat unijnych pieniędzy z praworządnością i przestrzegania zasad państwa prawa. Nie jest tajemnicą, że pomysł takiego rozwiązania powstał w reakcji na działania rządów Polski i Węgier.

521 głosów „za”, 121 „przeciw” – to wynik głosowania w Parlamencie Europejskim nad rezolucją wzywającą do powiązania kwestii praworządności w państwach członkowskich z przekazywaniem im unijnych pieniędzy. Rezolucja została przygotowana przez Komisję Wolności Obywatelskich Parlamentu Europejskiego. Wpisano w jej treść żądanie utworzenia na bazie istniejących instytucji skutecznego mechanizmu sprawdzającego praworządność we wszystkich unijnych państwach

Podczas debaty plenarnej w PE większość eurodeputowanych zażądała zaostrzenia mechanizmu „pieniądze za praworządność”, by móc karać rządy, które łamią wartości UE. Parlamentarzyści z Prawa i Sprawiedliwości głośno protestowali, ale nie mają tam wielu sojuszników
„Nie chodzi o to, byśmy byli jednolitym rynkiem. Chodzi o to, żebyśmy byli unią wartości. Uważam, że postanowienia Trybunału Sprawiedliwości UE w stosunku do niektórych krajów pokazały jasno, że istnieją w tej dziedzinie obiektywne braki i te braki powinniśmy uzupełnić” – tak przedstawiciel niemieckiej prezydencji w Radzie UE Michael Roth bronił najnowszej wersji projektu „pieniądze za praworządność”.

Jak pisaliśmy w OKO.press, Niemcy złożyli ją 28 września i przedstawili jako „kompromisową” oraz zgodną z ustaleniami szczytu budżetowego z lipca.
„Mogę zrozumieć, że część z was, członków parlamentu, jest niezadowolonych z tego kompromisu. Jako przedstawiciel rządu Niemiec mógłbym się z tym niezadowoleniem zgodzić. Ale reprezentuję Radę i ta propozycja była uzgodniona z delegacjami państw członkowskich. To nasza oferta negocjacyjna” – mówił Roth w PE 5 października 2020 roku.

W ubiegłym tygodniu o propozycji Niemców krytycznie wypowiedziały się, z oczywistych przyczyn, rządy Polski i Węgier, ale także tzw. „przyjaciele praworządności” – Belgia, Holandia, Luksemburg, Austria, Dania, Finlandia i Szwecja.

Rozczarowania nie kryje także większość europarlamentarzystów. Ich zdaniem mechanizm został osłabiony i nie będzie w stanie chronić Unii przed naruszeniami wartości, w tym rządów prawa.

Europosłowie PiS korzystają z każdego momentu, by torpedować pomysł z innego powodu: uważają go za zamach na polską suwerenność. „Urzędnicy z Brukseli […] chcą pod płaszczykiem troski o demokrację wprowadzać aborcję, ideologię gender oraz specjalne prawa dla mniejszości seksualnych” – przekonywała Beata Kempa podczas debaty plenarnej 5 października.

Od zgody PE zależą losy całego pakietu budżetowego – w tym Funduszu Odbudowy UE po koronakryzysie. Eurodeputowani mają więc w ręku mocną kartę przetargową. Zarazem ciąży na nich ogromna odpowiedzialność, bo na unijną pomoc czeka dziś cały kontynent.
Dla europosłów i europosłanek z największych grup politycznych – Europejskiej Partii Ludowej (EPP), Socjalistów i Demokratów (S&D), liberałów z Odnówmy Europę (Renew Europe) oraz Zielonych – propozycja niemieckiej prezydencji jest nie do zaakceptowania.

W artykule opublikowanym przez „Politico” 6 października 2020 roku przewodniczący tych ugrupowań nie zostawiają na niej suchej nitki. Manfred Weber (z EPP), Iratxe García Pérez (S&D), Dacian Cioloș (Renew Europe) oraz Ska Keller i Philippe Lamberts z Zielonych apelują do Komisji i Rady, by dotrzymały zobowiązań, które przyjęły na szczycie budżetowym w lipcu 2020 roku.

‚Chodzi o mechanizm ochrony europejskiego budżetu i NextGenerationEU [inna nazwa Funduszu Odbudowy – red.] poprzez powiązanie środków z poszanowaniem praworządności” – tłumaczą eurodeputowani.

Zarazem podkreślają, że w pełni popierają plan odbudowy. Zdają sobie sprawę z tego, że europejskie gospodarki pilnie potrzebują zastrzyku środków.

„To niedopuszczalne, że niektóre państwa dziś oprotestowują porozumienie, które podpisały latem. Chcą zrobić z planu odbudowy zakładnika własnych interesów i dalej naruszać zasady praworządności. […] Nie możemy pozwolić, by te dyskusje się przeciągały i odkładać dystrybucji środków na później” – czytamy w artykule.

„Ale musimy też pamiętać, że nasze wartości nie są na sprzedaż. Musimy dotrzymać obietnicy, że powiążemy fundusze z rządami prawa. Nie możemy ugiąć się pod presją […]. Na szali jest zbyt wiele”

– piszą szefowie frakcji i wymieniają:

ataki na wolność mediów i społeczeństwa obywatelskiego;
próby uciszania sędziów, które zagrażają stabilności systemu sądownictwa w całej Unii;
przejmowanie kontroli nad środkami publicznymi i prokuraturą oraz korupcję.

Więcej na OKOpress.pl

Sprawdź także

Reforma sądów i prawa

Bodnar zaczyna reformę sądów i kodeksów. Pomogą mu prof. Safjan, prof. Wróbel i prezes Iustitii …