Najnowsze informacje
Strona główna / Moja kancelaria / Granice neo-sędziów

Granice neo-sędziów

Michał Laskowski, prezes IK SN: Nikt nie może być sędzią we własnej sprawie

Ewa Ivanova

5 czerwca 2022 | 13:30

Sędzia Michał Laskowski

Sędzia Michał Laskowski (Fot. Adam Stępień / Agencja Wyborcza.pl) Sąd Najwyższy uznał, że nie można z góry zakładać, że każdy z sędziów powołanych z udziałem upolitycznionej KRS nie spełnia minimalnego standardu bezstronności. Stwierdził jednocześnie, że kwestii tych nie może badać sąd z udziałem innego neosędziego. Co to oznacza?

Ewa Ivanova: Obecnie w sądach powszechnych jest blisko 2 tys. sędziów powołanych z udziałem upolitycznionej KRS. W czwartkowej uchwale SN uznał, że nie można z góry zakładać, że każdy z nich nie spełnia minimalnego standardu bezstronności. Nie można przyjmować, że sąd z udziałem takiej osoby jest zawsze nienależycie obsadzony. Czyli nie zawsze orzeczenia wydane z udziałem neosędziów są dotknięte poważną wadą, która stanowi podstawę do ich uchylenia. Dlaczego „siódemka” SN uznała jednocześnie, że kwestii tych nie może badać sąd z udziałem innego neosędziego?

Baner 'Konstytucja' na budynku Sądu Najwyższego. Warszawa, 8 października 2018

Michał Laskowski, prezes Izby karnej Sądu Najwyższego: To przeczyłoby podstawowej zasadzie: nikt nie może być sędzią we własnej sprawie. Jak można rozstrzygać o trafności zarzutu dotyczącego nieprawidłowości powołania innego sędziego, skoro jest się powołanym w dokładnie taki sam sposób? Przecież trudno sobie wyobrazić, aby w takiej sytuacji sędzia stwierdził nieprawidłowe powołanie, bo przecież godziłby także we własny status. Dlatego SN stwierdził, że testu nie może przeprowadzać ktoś, kto orzekałby de facto także we własnej sprawie.

Czyli neosędzia nie powinien orzekać w sprawie powołania innego neosędziego, gdy ten zarzut jest ponoszony np. w apelacji?

– Nie powinien badać tego zagadnienia ani w procedurze odwoławczej, ani wówczas, gdy w toku postępowania strona podnosi taką kwestię i składa wniosek o wyłączenie danego sędziego. Takie kwestie powinni badać sędziowie, których powołania nie budzą żadnych wątpliwości.

Wielu praktyków zastanawia się, jak uchwała SN w praktyce powinna być zrealizowana. Mamy przecież przepisy, które regulują kwestię ustalenia składów orzekających. Trzeba je pomijać? Trzeba z losowań w tego rodzaju sprawach wyłączyć neosędziów?

– To jest kwestia techniczna. SN wskazał regułę, która powinna być w takich kwestiach respektowana, ale nie wskazał, jak należy to zrobić. To jest kwestia odpowiedniego ułożenia algorytmu losującego czy wyłączenia tej grupy sędziów z przydziału tego rodzaju spraw.

Więcej na wyborcza.pl

Sprawdź także

Herakles czy Syzyf

Wojciech Sadurski: Herakles czy Syzyf? O dziedzictwie ustawowego bezprawia w postautokratycznej Polsce – List z …