Najnowsze informacje
Strona główna / Relacje z sądów - aktualności / Jak CBA dziecku skarbonkę zabrało

Jak CBA dziecku skarbonkę zabrało

Europejski Trybunał Praw Człowieka wytknął właśnie rządowi polskiemu, że przewlekłość postępowania sądowego według oceny strasburskiego sądu jest dla Polski, niestety, standardem i czymś zupełnie niezrozumiałym dla sądownictwa europejskiego. Liczba spraw wniesionych przez obywateli RP w sprawie długoletnich procesów wprost poraża. Trybunał w Strasburgu chce zwrócić się do polskich władz o jak najszybsze zmiany w ustawodawstwie, aby ukrócić ten proceder. Oto kolejna sprawa, która niebawem trafi do Strasburga. Mieszkaniec Poznania, Marek D. był podejrzewany o korupcję. 5 grudnia 2006 roku funkcjonariusze CBA weszli za nim do mieszkania jego konkubiny, w którym przebywał, liczący wówczas 14 lat, jego syn ( Marek D. nie był tam zameldowany, a syna tylko po prostu często odwiedzał) aby dokonać przeszukania. Zainteresowanie funkcjonariuszy wzbudziła skarbonka, w której zabezpieczono 1350 euro oraz 4.500 złotych. Nie dali oni wiary wyjaśnieniom Marka D. że to nie są jego pieniądze, ale oszczędności dziecka. CBA zawsze wie lepiej i dlatego skarbonkę zabezpieczono, a pieniądze trafiły do depozytu. Nie dano wiary, że są to wieloletnie oszczędności dziecka i darowizny od jego najbliższych krewnych. Pusta skarbonka została zwrócona. Zabranie pieniędzy zostało sfilmowane jak i moment, kiedy to funkcjonariusze mierzą z broni automatycznej do 15-letniego chłopca pytając ? gdzie stary ma ?klamkę?.
Sprawa depozytu, a właściwe niemożności jego zwrotu ciągnie się już zatem prawie dziesięć lat. Marek D. który nigdy nie przyznał się do winy wciąż czeka na werdykt sądu, a ten nie zapada ponieważ postępowanie sądowe nie zakończyło się prawomocnym wyrokiem z uwagi na to, że zostało zawieszone. A zostało zawieszone, gdyż policja nie może odnaleźć dwóch współoskarżonych, którzy pomawiają Marka D. a bez ich wyjaśnień w sądzie, poznański trybunał staromiejski nic nie może zrobić. Za to wie jedno, depozyt zabrany przez policję z mieszkania, (czynność ta została potem usankcjonowana przez prokuraturę) w którym Marek D. nigdy nie mieszkał ma nadal pozostawać w sądowym depozycie. W styczniu tego roku poznański sąd okręgowy rozpoznawał odwołanie Marka D. od odmowy zwrot depozytu, który należy do syna i liczącemu dzisiaj 24 lata mężczyźnie jest po prostu potrzebny. Oto argumenty sądu: ?Sąd rejonowy nie uwzględnił wniosku Marka D. o zwrot depozytu ( w języku prawniczym ? wniosku o uchylenie zabezpieczenia majątkowego ) i zwrócenia mu zabezpieczonych kwot, ponieważ przyczyny dokonania zabezpieczenia nie uległy zmianie, albowiem postępowanie w sprawie n ie zakończyło się wydaniem prawomocnego wyroku. Sąd odwoławczy w całości podzielił argumenty sądu pierwszej instancji. Przypomniał nadto,że oskarżyciel publiczny dokonał zabezpieczenia majątkowego na mieniu oskarżonego, na poczet grożącej Markowi D kary grzywny. Natomiast podnoszone zarzuty, że zabezpieczony majątek nie należy do Marka D. ale jego syna, sąd skonstatował. że ten fakt należało podnieść w zażaleniu na postanowienie o zabezpieczeniu majątkowym, bądź wytoczyć powództwo przeciwegzekucyjne.
Marek D. prawie 10 lat czeka na wyrok w swojej sprawie. Przez dziesięć lat nie może odzyskać pieniędzy, które policjanci zabrali jego dziecku. Czekając na wyrok w wyniku bardzo poważnej choroby opuścił areszt śledczy, z adnotacja, że nie może on tam przebywać. W listopadzie ubiegłego roku został tam jednak ponownie zawieziony przez policję, w wyniku decyzji sądu. Dopiero adwokat udowodnił, że sąd popełnił omyłkę, źle interpretując akta. Po wytknięciu oczywistego błędu sąd przyznał rację ( ale nie przeprosił) i Marek D. opuścił areszt Środki prawne w tej sprawie zostały wyczerpane. Dwóch pomawiających Marka D. współoskarżonych prawdopodobnie nie ma już w kraju. Czy Marek D. będzie czekał kolejne 10 lat żyjąc w zawieszeniu. bo jego postępowanie sądowe też jest zawieszone, a może sprawę wyjaśni wcześniej ETPCz w Strasburgu, bo ileż można czekać na decyzję sądu, której brak dezorganizuje życie człowieka.

Sprawdź także

Sędziowie pozwali S. Piotrowicza

Pierwsza prezes Sądu Najwyższego Małgorzata Gersdorf i sędzia Krzysztof Rączka złożyli pozew przeciwko posłowi Prawa …