Najnowsze informacje

Komornicze dole i niedole

Rozmowa z komornikiem Janem Schneiderem o finansowych uregulowaniach zawodu, o tym co robić, aby komornik nie był chłopcem do bicia, o potrzebie pełnej samorządności, o prawdziwych dochodach komornika i ?podziękowaniach? po 40 latach pracy.
– Od stycznia tego roku przeszedł Pan na emeryturę. Co to dla Pana oznacza?


– Komornikiem byłem 40 lat i 4 miesiące. Zacząłem tę pracę podczas aplikacji sądowej i tak już zostało. Chciałbym podkreślić, że nikt przez ten czas nie zmuszał mnie, abym na przykład wstąpił do partii, z którą zresztą nigdy nie było mi po drodze, i zawsze głośno o tym mówiłem. Nie przeszkodziło mi to zresztą być szefem Stowarzyszenia Komorników Sądowych a potem prezesem Izby Komorniczej w Poznaniu.
– Komornik to zawód, który nie cieszy się wielką estymą…
– To jest zawód, który cały czas ma założony kaganiec. Nie jesteśmy ani samodzielni finansowo, chociaż odpowiadamy całym swoim majątkiem, ani samodzielni zawodowo. Za prowadzenie kancelarii komorniczej, to komornik ze swoich dochodów musi wypłacać pensje pracownikom oraz ich ubezpieczyć, a za ewentualną szkodę komornik odpowiada całym swoim majątkiem. Sąd do naszej działalności nie dokłada ani złotówki a mimo to co chwila jesteśmy zarzucaniu różnymi rozmaitymi zaleceniami oraz pouczani, jak prowadzić egzekucje. Ja rozumiem nadzór judykacyjny, jak w przypadku notariuszy; ale nie nadzór w kwestiach ?technicznych – wykonywania poleceń sądu. Jeżeli tak ma być dalej, to proponuję, aby komornik znowu był pracownikiem sądu, i wtedy to ministerstwo będzie płaciło komornikom oraz zatrudnianym przez nich pracownikom.
– Jakie są zatem przesłanki wolności komorniczej?
– Po pierwsze, musi to być zawód całkowicie samorządowy. Tak jak adwokaci, radcy prawni i notariusze. Nadzór sądowy powinien być sprowadzony wyłącznie do spraw judykacyjnych; musi to być zawód mający zapewnioną wolność ekonomiczną. Komornika nie trzeba lubić, zawsze to podkreślałem, ale szanować, bo gdyby nie on, to setki tysięcy wyroków sądów można by tylko powiesić na ścianie…
– Wolność komornicza już jest. Mogę sobie wybrać do egzekucji na przykład komornika z Białegostoku…
– To jakaś paranoja. Działalność komornika musi być skoncentrowana na konkretnym sądzie. Rozbicie tego, co ma miejsce w tej chwili, i co umożliwia komornikowi egzekucję w dowolnym miejscu w kraju, to totalna bzdura. Komornicy ?wygryzają? sobie sprawy. Taka jest prawda. Bywa, ze komornik przyjeżdża do Poznania z innego miasta i powtarza czynności, które już dawno zostały wykonane. Bardzo sceptycznie podchodzę do sensu utrzymania takiej rzekomej wolności w wyborze komornika.
– Ograniczono także w kompetencjach samorząd komorniczy…
– Powtarzam. Pełna wolność samorządowa to jeden z warunków przywrócenia godności temu zawodowi. Żal patrzeć jak samorząd traci to wszystko, co przed dwudziestu laty udało nam się uzyskać. Teraz nie mamy nawet wpływu na szkolenie aplikantów. To jakieś nieporozumienie.
– Skąd takie stałe dezawuowanie zawodu komornika?
– To długoletnia praktyka Ministerstwa Sprawiedliwości, które chce mieć chłopca do bicia. Cały czas podkreśla się i akcentuje rzekomo kosmiczne zarobki komorników. To ciekawe, że skoro można tyle zarobić, to tak mało ludzi garnie się do tego zawodu. Nie rozumiem dlaczego nikt w ministerstwie nie chce wprowadzić taksy opłat komorniczej, takiej samej jak u notariuszy. Wtedy nie byłoby żadnych nieporozumień skąd się biorą się dochody komornika. U nas od dawna nie ma żadnej dowolności w pobieraniu opłat za czynności egzekucyjne. Wszystko jest ustawowo uregulowane, aby dokonywać egzekucję wyroku wydanego w majestacie RP. Komornik nie otrzymuje żadnego wynagrodzenia ? dysponuje jedynie tym co pozostaje mu po odjęciu kosztów prowadzenia działalności i po opodatkowaniu ? to jest cały dochód komornika.
– Rozumiem, że z okazji emerytury po 40-letniej pracy, zaprosił Pana prezes sądu…..
– Otrzymałem pismo, że wraz z przejściem na emeryturę zostałem odwołany z funkcji komornika i nic ponadto. O żadnych podziękowaniach nie słyszałem.
Za to my dziękujemy za rozmowę.

Sprawdź także

„Dewianci” a pogrzeb bliskich

Opinia „amicus curiae” Rzecznika Praw Obywatelskich do ETPC w sprawie udziału pacjentów KOZZD w pogrzebach …