Strona główna / Relacje z sądów - aktualności / Konserwator i urzędnicy uniewinnieni

Konserwator i urzędnicy uniewinnieni

– Ani uzasadnienie aktu oskarżenia, ani ujawnione podczas przewodu sądowego dowody nie wykazały – mówiła sędzia Renata Żurowska z Sądu Rejonowego Poznań Stare Miasto – aby miejska konserwator zabytków i dwoje urzędników wydających zezwolenie na budowę kompleksu apartamentowców ?Dwór Marcelin? celowo działali na czyjąkolwiek szkodę.

Dlatego sąd troje oskarżonych uniewinnił od stawianych im zarzutów. Za to na karę grzywny w wysokości 10.000 złotych został skazany 55-letni Janusz R. który dwukrotnie nakłaniał do poświadczenia nieprawdy w dzienniku budowy, nakazując dokonania wpisu rzekomo wykonanych czynności budowlanych; a następnie nakłaniał do złożenia fałszywych zeznań jednego ze świadków podczas śledztwa. – Sąd zastanawiał się – mówiła sędzia R. Żurowska – czy wobec tego oskarżonego warunkowo nie umorzyć postępowania, ale jego butne zachowanie podczas rozprawy a także fakt iż celowo fałszował zapisy w dzienniku budowy, aby zezwolenie na budowę nie utraciło mocy, czym celowo i świadomie chciał ?obejść? przepisy prawa ?zaowocowało? skazaniem go na karę grzywny.
Żadne natomiast przesłanki nie wystąpiły, aby skazać pozostałych oskarżonych. Okazuje się, że dwoje urzędników zostało oskarżonych o popełnienie przestępstw umyślnych. To znaczy, że celowo mieli wydać wadliwe zezwolenie na budowę. Tymczasem i owszem dopuścili się pewnych uchybień ? urzędniczka nie była zbyt wnikliwa, a nadzór jej szefa był iluzoryczny, ale ich uchybienia zostały skorygowane w drodze postępowania administracyjnego i nie były one na tyle poważne, aby ich dodatkowo oskarżać i stawiać przed sądem. To samo dotyczyło konserwatora zabytków, która zdaniem sądu wypełniała należycie wszystkie ciążące na niej powinności.
Podczas ogłaszania wyroku w sali rozpraw była tylko obecna Maria S., która mówiła swojej adwokat, że musi osobiście usłyszeć wyrok.
Przypomnijmy, że przed Sądem Okręgowym w Poznaniu toczy się proces cywilny, w którym warszawska spółka Sap Property domaga się od władz Poznania blisko 10 mln zł odszkodowania – tyle miała ona stracić w wyniku błędów popełnionych przez urzędników wydziału architektury, którzy dwukrotnie wydawali nieprawidłowo pozwolenia na budowę budynków. Ich decyzje były uchylane, inwestycja stała, a deweloper ponosił milionowe straty. W lipcu 2004 r. urzędnicy po raz pierwszy zatwierdzili projekt budynku i wydali pozwolenie na budowę. Gdy w 2007 roku budowa ruszyła, okoliczni mieszkańcy, którzy uważają, że nowe domy zniszczą atmosferę ich dzielnicy, zawiadomili o nieprawidłowościach nadzór budowlany, a ten skontrolował inwestycję. Okazało się, że apartamentowce zaprojektował inżynier bez odpowiednich uprawnień, a w projekcie nie było słowa o wewnętrznych instalacjach. W efekcie wojewoda uchylił pozwolenie na budowę, a o sprawie poinformowano organy ścigania.
Wyrok wydany przez Sąd Rejonowy Poznań Stare Miasto nie jest prawomocny.
X X X
Sędzia R. Żurowska kolejny raz wszystkich obecnych w sali sądowej dziennikarzy wpisała do protokołu rozprawy, nawet tych, którzy występowali w charakterze publiczności i nie mieli zamiaru utrwalać przebiegu rozprawy przy pomocy urządzeń elektronicznych. Dziwne to praktyki, ograniczające jawność rozprawy i mamy nadzieję, że prezes Sądu Rejonowego Poznań Stare Miasto wyjaśni czym należy tłumaczyć zaszczyt odnotowywania w protokole sądowym dziennikarzy obecnych w czasie jawnych rozpraw.

Sprawdź także

Sędziowie pozwali S. Piotrowicza

Pierwsza prezes Sądu Najwyższego Małgorzata Gersdorf i sędzia Krzysztof Rączka złożyli pozew przeciwko posłowi Prawa …