Przed Sądem Okręgowym w Poznaniu wznowiono w środę, 28 października, proces w tzw. sprawie ?Kulczykparku?. Prokuratura oskarża 5 pracowników Urzędu Miejskiego w Poznaniu, w tym prezydenta miasta Ryszarda Grobelnego, o przekroczenie swoich uprawnień i sprzedaż dwóch działek pod drugą część Starego Browaru zbyt tanio.
Zdaniem prokuratury w wyniku błędnych decyzji urzędników budżet miejski stracił 7 milionów złotych. Oskarżeni nie przyznają się do winy twierdząc, że sporny teren nigdy nie był terenem inwestycyjnym, ponieważ stanowił integralną część Parku im. Henryka Dąbrowskiego i w takim też charakterze został sprzedany. Prokuratura dowodzi, iż był to teren inwestycyjny.
W środę odbyła się kolejna rozprawa. Nie stawił się prezydent Ryszard Grobelny, który usprawiedliwił swoją nieobecność. W Warszawie odbywało się spotkanie przedstawicieli rządu z samorządami i R. Grobelny musiał tam być. Wczoraj m.in. zeznawali Aldona L. I Radosław L. Małżeństwo ze Swarzędza, które świadczy usługi z zakresu architektury ogrodniczej. Okazało się, że w 2003 roku firma Fortis zleciła im opracowanie wizji terenu, który według map geodezyjnych jest oznaczony jako działki 5/11 i 5/13, a więc jest to teren, który został sprzedany firmie Fortis pod budowę drugiej części Starego Browaru. Według świadków przedstawili oni wizję powstania parku. W ich obecności nigdy nie mówiono o tym, że Fortis zamierza tam postawić jakikolwiek obiekt budowlany.
Zeznawał także Tomasz L. dyrektor Zarządu Zieleni Miejskiej, który doskonale zapamiętał, że teren pomiędzy ulicami:Ogrodowa, Kościuszki i Ratajczaka to był Park im. H.J. Dąbrowskiego. Jego urząd starał się nawet o przejęcie tego terenu w trwały zarząd. W pewnym momencie nad stołem sędziowskim utworzyło się swoiste konsylium rzeczoznawców:prokurator, wszyscy obrońcy, i oskarżony Waldemar K. którzy wyjaśniali sobie nawzajem jak były usytuowane sporne działki.
W czwartek kolejny dzień procesu. Zeznawać ma były wiceprezydent Jacek M. który jako pierwszy zaprotestował przeciwko sprzedaży spornych działek po ustalonej według urzędników cenie.