Kosztowny błąd lekarski

Leokadia S. zażądała od Samodzielnego Publicznego Zakładu Opieki Zdrowotnej Ośrodkowi Profilaktyki i Epidemiologii Nowotworów OPEN w Poznaniu 150.000 złotych z ustawowymi odsetkami.

To znaczy od dnia 15 września 2005 r. do dnia zapłaty tytułem zadośćuczynienia za ból i cierpienie, których doznała na skutek błędnej i niewłaściwej diagnostyki stosowanej przez pozwanego w czasie jej leczenia. Chciała także ustalenia, że szpital będzie ponosił odpowiedzialność za dalsze skutki, które mogą się ujawnić w jej leczeniu, a związane z późniejszym prawidłowym rozpoznaniem u niej nowotworu.
26 maja 2009 r. Sąd Okręgowy w Poznaniu orzekł:
– w punkcie 1 zasądził od pozwanych na rzecz powódki kwotę 50.000 złotych z ustawowymi odsetkami od dnia 15 września 2006 r. do dnia zapłaty;
– w punkcie 2 ustalił, że pozwani będą odpowiedzialni za ewentualnie powstałe następstwa w stanie zdrowia powódki pozostające w związku z zabiegiem, który wykonano u niej 18 maja 2005 r.
Sąd wydając wyrok ustalił, że Leokadia S. zgodnie z zaleceniem lekarza rodzinnego, rozpoczęła profilaktykę pod kątem schorzenia onkologicznego piersi stając się pacjentką pozwanego Samodzielnego Publicznego Zakładu Opieki Zdrowotnej, Ośrodek Profilaktyki i Epidemiologii Nowotworów. W związku z tym, w okresie od czerwca 1999 r. do 2001 r., przeprowadzono u powódki badania mammograficzne i USG piersi. Stwierdzono w tym okresie wyłącznie obecność niewielkiego zgrubienia o charakterze gruczolakowłókniaka, o charakterze łagodnym. W badaniu wykonanym 30 września 2004 r. nie stwierdzono cech procesu nowotworowego w badaniu radiologicznym i przedmiotowym. Zalecono kolejną kontrolę w zimie 2005 r. Był to już etap, w którym należało podjąć decyzję o wdrożeniu adekwatnego leczenia , a determinował to także wynik przeprowadzonej u niej biopsji wykazujący pojawienie się komórek nowotworowych.
Zastosowano zamknięty cykl polegający na aplikacji dwu sesji chemioterapii przed poddaniem powódki zabiegowi operacyjnemu – a po nim kolejnym trzem. W związku z tym przebywała ona na Oddziale Chirurgii Onkologicznej w czasie 16 maja 2005 roku – 23 maja 2005 roku – w dniu 18 maja tegoż roku wykonano jej zabieg obejmujący mastektomię piersi prawej wraz z węzłami dołu pachowego prawego oraz wykonano badanie histopatologiczne, w oparciu o które stwierdzono występowanie raka metaloplastycznego charakteryzującego się wyjątkową agresywnością i szybkością rozwoju. W następstwie tego powódka zmuszona była korzystać z zabiegów rehabilitacyjnych. Pozostaje od tego momentu pod stałą opieką lekarzy z Poradni Chirurgii Onkologicznej, a jej przyszłość w tym aspekcie wzbudza poważne obawy Sąd I instancji stwierdził, że poza kwestią pozostawało, że powyższe pociągnęło dla powódki nie tylko cierpienia fizyczne, w tym wiążące się z przebytą przez nią chemioterapią (nudności, wymioty, ogólny dyskomfort, wypadanie włosów) – ale i psychiczne z racji nagle zyskanej świadomości tak poważnej choroby oraz utraty piersi.
Punktem wyjścia rozważań sądu był przy ustalaniu szkody – zakres przeprowadzonego u powódki zabiegu operacyjnego, 5 sesji chemioterapii i spowodowane tym następstwa przesądziły o przyjęciu konkluzji poniesieniu przez powódkę szkody niemajątkowej. Sąd Okręgowy uznał, iż ujawnione w ustalonym stanie faktycznym zachowanie pozwanego w ten sposób należało zakwalifikować z wyeksponowaniem badania powódki przeprowadzonego u niego 30 września 2004 roku. Z opinii biegłego sądowego jednoznacznie wynikało, że wykryty u niej później rak metaloplastyczny (rozpoznanie histopatologiczne), o dużej złośliwości i dynamice wzrostu, rozwinąć się musiał między 2001 a 2004 rokiem jako przykład typowego raka interwałowego. Tymczasem w powyższej dacie – mimo, iż ujawnienie to miało miejsce ok. 6 m-cy później i miał już on wielkość 6 cm — nie zauważono u niej niczego niepokojącego; a mało prawdopodobną była możliwość jego słabej wyczuwalności i mało typowego obrazu w badaniu mmr i usg. Niemożliwe było też, by w przeciągu tego czasu urósł on do takiego rozmiaru. Szpital podkreślał fakt, że wcześniejsze wykrycie schorzenia i tak przebiegu tego leczenia nie zmieniłoby, a w konsekwencji nie zmniejszyłoby jej cierpień.
Sąd I instancji przyjął, że tego nie można było w pełni podzielić – podjęcie przy tak poważnych schorzeniach jak najwcześniejszej terapii ma zawsze znaczenie; biegły występujący w tej sprawie wprost wypowiedział się, że nie było wykluczone, iż prawidłowe rozpoznanie go u niej we wrześniu 2004 roku nie doprowadziłoby do tego, że po upływie ok. 6 m-cy będzie miał on tak duży rozmiar, a wtedy być może zabieg miałby charakter oszczędzający.
Wyrok Sądu Okręgowego został zaskarżony apelacją przez obu pozwanych. Po rozpoznaniu sprawy odwoławczej sędziowie Roman Stachowiak( przewodniczacy ) oraz Piotr Górecki i Małgorzta Mazurkiewicz ? Talaga ustalili, że apelacje obu pozwanych tylko w części zasługiwały na uwzględnienie. Sąd Okręgowy w Poznaniu w sposób prawidłowy i wyczerpujący rozważył wszystkie okoliczności sprawy i dowody ujawnione w toku rozprawy, dokonując następnie na ich podstawie właściwych ustaleń faktycznych. Postępowanie w niniejszej sprawie zostało przeprowadzone wnikliwie i starannie zaś ocena materiału dowodowego dokonana przez Sąd I instancji nie wykazuje błędów logicznych i nie wykracza poza ramy swobodnej oceny dowodów.
Z uwagi na powyższe, Sąd Apelacyjny podzielił większość ustaleń Sądu I instancji i na podstawie art. 382 k.p.c. przyjął je jako własne. Odnosząc się do zarzutów podniesionych w apelacjach złożonych przez pozwanych sąd stwierdził, że w pierwszym rzędzie odnoszą się one do bezzasadnego przyjęcia przez Sąd Okręgowy istnienia pierwszej przesłanki koniecznej do przypisania pozwanemu Ośrodkowi Profilaktyki i Epidemiologii Nowotworów odpowiedzialności to jest bezprawnego i zawinionego zachowania się. Zarzut ten nie zasługuje na uwzględnienie. Zgromadzony w sprawie materiał dowodowy, na podstawie którego Sąd Okręgowy dokonał ustaleń , w sposób jednoznaczny wskazuje zaistnienie pierwszej z przesłanek odpowiedzialności deliktowej.
Oceniając konkretny przypadek odpowiedzialności lekarza, należy przede wszystkim przeanalizować, czy naruszył on obowiązujące przepisy, a więc czy jego działanie lub zaniechanie nosi znamię bezprawności. Naruszenie prawa w rozpoznawanej sprawie może dotyczyć przede wszystkim art. 4 ustawy o zawodzie lekarza, lekarza (tekst jednolity: Dz. U. 2005 r. Nr 226 poz. 1943) który stanowi, iż lekarz ma obowiązek wykonywać zawód zgodnie ze wskazaniami aktualnej wiedzy medycznej, dostępnymi mu metodami i środkami zapobiegania, rozpoznawania i leczenia chorób, zgodnie z zasadami etyki zawodowej oraz z należytą starannością. Przez pojęcie ?błąd lekarski? należy rozumieć naruszenie obowiązujących lekarza reguł postępowania, wypracowanych na podstawie nauki i praktyki medycznej; tzw. błąd lekarski nigdy nie pociąga odpowiedzialności sam przez się. Jego stwierdzenie nie przesądza automatycznie o cywilnej odpowiedzialności lekarza.
Wystąpienie błędu lekarskiego, a zatem obiektywnej sprzeczności z powszechnie przyjętymi zasadami i regułami postępowania dyktowanymi przez naukę i praktykę medyczną wyczerpuje tylko obiektywny element winy, tzn. bezprawność zachowania i samo w sobie nie jest wystarczające dla postawienia lekarzowi zarzutu winy. Jest zatem jakby pierwszym etapem, ponieważ należy także ustalić subiektywne przesłanki uczynienia zarzutu w postaci umyślnego działania lub też niedbalstwa. Wystąpiły więc przesłanki odpowiedzialności odszkodowawczej przewidzianej w art. 415 k.c. Należy przyjąć, że działania lekarzy wykonujących badanie diagnostyczne traktować należy jako zawinione. Wina była winą nieumyślną w postaci niedbalstwa to jest niedołożenia staranności wymaganej w danym wypadku. Wysokość zasądzonego zadośćuczynienia w ocenie Sądu Apelacyjnego spełnia kryterium ?odpowiedniości? w rozumieniu art. 445 i 448 k.c.. Jak wyżej wskazano rozmiar szkody niemajątkowej wynikającej z doznanych cierpień psychicznych i fizycznych powódki jest znaczny, a okoliczności zdarzeń ją wywołujących szczególne i nasilające poczucie pokrzywdzenia. W żadnej mierze nie można kwoty 50.000 zł uznać za zawyżoną i nieadekwatną do aktualnych warunków i stopy życiowej społeczeństwa.
W rezultacie Sąd Apelacyjny na podstawie art. 386 § 1 k.p.c zmienił zaskarżony wyrok w części dotyczącej orzeczenia w zakresie ustalenia odpowiedzialności pozwanych na przyszłość oddalając w tym zakresie powództwo (pkt.1 wyroku) , natomiast w pozostałym zakresie apelacje obu pozwanych jako pozbawione uzasadnionych podstaw w myśl art. 385 kpc oddalił.

Sprawdź także

Sędziowie pozwali S. Piotrowicza

Pierwsza prezes Sądu Najwyższego Małgorzata Gersdorf i sędzia Krzysztof Rączka złożyli pozew przeciwko posłowi Prawa …