Spotkał się Mateusz Morawiecki z Viktorem Orbanem i Matteo Salvinim i postanowili chronić rodzinę i wartości chrześcijańskie. Nie dodali przed kim będą je chronić, ale możemy się domyślać, że przed demokratami.
Kto ich wesprze w tym szlachetnym zamiarze? Tu należałoby cofnąć się trochę w przeszłość i coś przypomnieć. Morawiecki jest premierem kraju, w którym zaraz za utratą wolności szła utrata niepodległości.
We wrześniu 1939 r. Polska straciła niepodległość. Mówiono, że trzydziestopięciomilionowy kraj powinien prowadzić zorganizowaną obronę o tydzień dłużej. Cóż się dziwić, że nie wyszło, skoro wcześniej krajem tym rządziła wojskowa klika tłumiąca wszelkie objawy wolności.
Teraz przecież nie ma wojny, więc co z tą utratą niepodległości? A to, że PiS próbuje – całkiem skutecznie – stłumić wolność, a polski premier jednoczy się w uścisku z europejskimi putinowcami, Putin powoli i cierpliwie chce odbudować imperium. Pewnie mu się nie uda, ale już dwóch swoich w Europie ma: Orbana i Salviniego. Czy Morawiecki na stałe do nich dołączy? Jeśli tak, to następne spotkanie powinni odbyć na Kremlu.
Jakub Tau
Źródło:monitorkonstytucyjny.ue