Duży Format Gazety Wyborczej: Hejtowani sędziowie boją się zmasowanych ataków: Nasze zdjęcia trafiały do KastaWatch z podpisem: „To będą nasze następne cele”
Prezes Stowarzyszenia Sędziów Polskich Iustitia prof. Krystian Markiewicz : „Wrzucanie mojego synka do tego hejterskiego, śmieciowego obiegu to już jest dno dna. I to wszystko przygotowane i przeprowadzone przez moich byłych kolegów, mam na myśli Łukasza Piebiaka i Jakuba Iwańca, którzy są tchórzami. Są nędznymi tchórzami. Jeśli mają odwagę, niech staną do dyskusji. Co mogą powiedzieć poza robieniem hejtu na mój temat, przysyłaniem mi SMS-ów przez Iwańca: „Jakim prawem, sędzio szmaciarzu, wypowiadasz się w naszym imieniu”? Na to ich stać, tylko na to. Oni są karierowiczami, którzy niszczą państwo polskie.”
Inni sędziowie z Iustitii :
„W telewizji publicznej na pasku pojawiła się informacja, że reformie sądownictwa sprzeciwiają się „obrońcy pedofilów i alimenciarze”. Do mnie, jak przypuszczam, odnosił się pierwszy epitet. Wówczas w sieci był dostępny tylko jeden artykuł na mój temat, nosił tytuł: „Sędzia wypuściła pedofila”. Na posiedzeniu aresztowym rzeczywiście nie zastosowałam aresztu wobec bardzo młodego człowieka, który próbował pocałować 12-latkę w autobusie.
Okazało się, że był to człowiek chory psychicznie, który na chwilę uwolnił się spod kontroli rodziców.”
„– Na KastaWatch jestem opisywana jako troll twitterowy. Jest ankieta robiona na mój temat, w której ludzie głosują, czy jestem trollem twitterowym, czy nie. A ja nawet nie mam tam konta.”
„Pomyślałam – jak to się stało, że zostałam zidentyfikowana? To było moje pierwsze zdjęcie z Iustitią, byłam kompletnie nieznana. Stało się dla mnie jasne, że za grupą KastaWatch stoją ludzie, którzy nas dobrze znają, również sędziowie. Zaczęłam rozglądać się po kolegach z pracy, ze swojego sądu, bo wiedziałam, że mają znajomych w Ministerstwie Sprawiedliwości – kto mógł podpowiedzieć? Dziwne uczucie, siedzę obok kolegów i się zastanawiam – który?”
„Podszedł do mnie jeszcze ktoś. Po emisji programu, jeszcze w studiu. To był poseł Janusz Sanocki i powiedział: „Wy, sędziowie, zawiśniecie kiedyś na latarniach”. Jego słowa zrobiły na mnie wrażenie, bo to jednak był poseł Rzeczpospolitej. To było mrożące: przedstawiciel władzy nie czuje skrępowania czy obiekcji, żeby coś takiego powiedzieć… Nie, nie mam świadków, jeśli zaprzeczy, będzie to słowo przeciwko słowu.”