Najnowsze informacje
Strona główna / Aktualności / Listy wolności i sumienia

Listy wolności i sumienia

Przez całą dobę, od godziny 12 w sobotę, 12 grudnia, do samego południa w niedzielę, 13 grudnia około dwustu poznaniaków własnoręcznie napisało 663 listów w obronie ludzi prześladowanych za swoje przekonania, więzionych i represjonowanych za żądanie przestrzegania przez swoje władze Praw Człowieka i Obywatela, które wciąż są solą w oku dziesiątków reżimów. W ocenie Martyny Grolewskiej., Koordynatorki X Maratonu Pisania Listów Amnesty International, akcja była ze wszech miar udana.

Maraton pisania listów narodził się w Polsce przed dziesięciu laty i szybko został podjęty przez inne państwa, których sekcje działają w Amnesty International. W tym roku można było napisać listy.m.in. do rządów Białorusi, Rosji, Chin, Wietnamu, Azerbejdżanu, Uzbekistanu, Gwinei Równikowej, Egiptu i Nepalu w obronie tamtejszych działaczy walczących o respektowanie podstawowych praw człowieka i obywatela, za co spotykają ich represje i szykany z uwięzieniem, często bez sądowego wyroku, włącznie.
W Poznaniu apel w obronie prześladowanych ludzi można było napisać w Ośrodku Teatralnym ?Maski? przy al. Niepodległości, w skłocie Rozbrat i restauracji ?Sól i Pieprz? przy ulicy Garncarskiej.
OT ?MASKI?

Na ścianach ośrodka olbrzymie plakaty Amnesty International. Sylwetki prześladowanych i represjonowanych ludzi, ich charakterystyki i opis prześladowań. Przy stolach kilkanaście osób wciąż pisze listy. Zaczęli w sobotę o godzinie 12. – Do niedzieli – mówi Wojciech Michałowski – było tutaj około 70 ludzi, którzy sporządzili ponad 500 listów. Przychodziły grupy i grupki znajomych, ale także pary, małżeństwa z dziećmi i samotni emeryci. Przedział wieku od kilkunastu do kilkudziesięciu lat. Zdecydowana większość z nich wiedziała, o co chodzi i zaraz po wejściu szukała adresów, aby napisać list w obronie prześladowanych. Wielu siedziało po kilka godzin i pisało po kilka lub kilkanaście listów.

Przy jednym ze stolików siedzi starsza pani. ? Nazywam się Maria Pańczak i jestem lekarzem medycyny ? mówi kobieta. – Przyszłam w sobotę o godzinie 19 i posiedzę aż do zakończenia maratonu. W tym czasie napisałam chyba z 30.listów.Uważam, że moim obowiązkiem jest wspomóc wszystkich prześladowanych ludzi. Takie listy nie pozostają bez echa, dyktatorzy i prześladowcy bardzo nie lubią, kiedy o nich głośno się mówi w negatywnym kontekście.


Pamiętam jak wspierałam międzynarodową społeczność internatów, wspierając peruwiańskich Indian, których chciano zmusić, aby wykupili tereny, na których żyli od tysięcy lat. Naciski setek tysięcy ludzi z całego świata przyniosły skutek. Rząd Peru odstąpił od tej haniebnej akcji. Napisałam tych kilkadziesiąt listów, bo tylko międzynarodowa presja może spowodować, że ciemiężeni ludzie wyjdą z więzień.
?SOL i PIEPRZ?
Od północy trudno było dostać się do środka, bo jedna z pracownic nie poinformowana o akcji zamknęła drzwi wejściowe. Można jednak było wejść od zaplecza – mówi Martyna Grolewska, koordynatorka Maratonu w Poznaniu. ? W nocy przyszły trzy dziewczyny ? chyba wracały z

dyskoteki, które napisały razem kilkanaście listów. Pisali także klienci restauracji, którzy przyszli tutaj coś zjeść, a widząc Maraton zostawali po obiedzie i pisali listy. Niektórzy ludzie zwłaszcza starsi nie bardzo wiedzieli, o co chodzi, ale kiedy im to wytłumaczono natychmiast prosili o adresy, na które trzeba wysyłać protestacyjne apele.
Do restauracji ?Sól i Pieprz? w niedzielę zajrzał także prof. .. Roman Wieruszewski, znany naukowiec i popularyzator oraz działacz na rzecz praw człowieka i o9bywatela wraz z małżonką, którzy także wystosowali kilka listów protestacyjnych.
W tym roku X Maraton Pisania Listów Amnesty International odbywał się w 170 miejscowościach w Polsce. Rok temu na całym świecie napisano 295 tysięcy listów, z czego 78.843 w Polsce. Martyna Grolewska jest przekonana, że w tym roku z samej Polski zostanie wysłanych 100.000 listów w obronie prześladowanych

Sprawdź także

Wybraliśmy samorządy

PiS oczywiście przegrał te wybory, jeśli przez przegraną rozumiemy utratę części władzy. Jego stan posiadania …