Najnowsze informacje
Strona główna / Piaskiem w oczy / Miary humanizmu

Miary humanizmu

Obie sprawy maja ze sobą, wbrew pozorom, wiele wspólnego. Stanisław Ł. znany działacz ?Samoobrony? został oskarżony o gwałt, który miał popełnić przed siedmiu laty, Roman Polański jest oskarżony o gwałt, którego miał się dopuścić przed 30 laty. Obaj nie przyznają się do winy. Obaj ciężko chorują. R. Polański opuścił właśnie areszt, bo dalszego ciągu swoich losów oczekiwać ma we własnym domu, założywszy na kostkę elektroniczną obrożę. Stanisław Ł. który z powodu bólu już jeździ na wózku inwalidzkim cały czas pozostaje w areszcie.

Losem Stanisława Ł. zajął się Andrzej Aumiller, prezes Rady Fundacji ?OSTOJA?, który o pogwałceniu prawa Stanisława Ł. do ratowania swojego zdrowia zawiadomił i Ministerstwo Sprawiedliwości, i Rzecznika Praw Obywatelskich, Janusza Kochanowskiego. – Obie odpowiedzi – mówi A. Aumiller wprost porażają swoją, nie powiem lakonicznością, ale obojętnością dla chorego człowieka. Skoro więzienni lekarze uważają, że mogą leczyć w więzieniu, to tak jest i koniec. Rzekomo z troski o jego zdrowie rozprawy sądowe przeniesiono nawet do aresztu.
– Nie sądziłem ? dodaje A. Aumiller ? że w państwie prawa, w którym rzekomo żyjemy, nastąpi powrót do stalinowskich metod. Wtedy podejrzani i oskarżeni także byli sądzeni w kazamatach więziennych, aby nikt nie dowiedział się o ich losie. Czy także w areszcie zostanie ogłoszony wyrok?
A. Aumiller ma o tyle rację, że zgodnie z nauką Hipokratesa dla uzdrowienia chorego jest ważny nie tylko jego stan fizyczny, ale przede wszystkim psychiczny. A jaka może być psychika aresztowanego od prawie trzech lat człowieka? Polska już wielokrotnie przegrywała sprawy za niesłuszne aresztowanie podejrzanych i bezzasadne przedłużanie aresztu. Nasze sądy są jednak pro policyjne i zawsze dla dobra śledztwa areszt przedłużą. Dlaczego przez trzy lata policja i prokuratura nie potrafią znaleźć dowodów winy, nikt nie dochodzi.
Trudno porównywać status R. Polańskiego i Stanisława Ł. o ile jednak bardziej humanitarny wydaje się sąd w Szwajcarii, aniżeli w Piotrkowie Trybunalskim. Sąd w alpejskim kraju uznał, że skoro ciężko chory człowiek nie chce się leczyć w więzieniu, może to robić we własnym domu, zamienionym w areszt domowy. Stanisław Ł. jest skazany na pomoc medyczną tylko w warunkach więziennych. Janusz Kochanowski, Rzecznik Praw Obywatelskich, z właściwą sobie dezynwolturą informuje prezesa poznańskiej ?OSTOI? że rzeczywiście u Stanisława Ł. po wielokrotnym pobycie na Izbie Chorych Aresztu Śledczego w Piotrkowie Trybunalskim i w Szpitalu Zakładu Karnego w Łodzi oraz w wyniku konsultacji z lekarzami z Gdańska stwierdzono, iż powinien on być operowany. Jednakże zabieg i rehabilitacja m o g ą nastąpić w warunkach więziennych.
Z dużą dozą satysfakcji rzecznik zawiadamia ?OSTOJĘ? iż Stanisław Ł. trafi na oddział operacyjny więziennego szpitala już w lutym 2010 roku . Dla mnie czymś koszmarnym był widok Wojciecha K. słynnego dyrygenta skazanego za pedofilię, chorego na AIDS, wożonego na rozprawy na wózku inwalidzkim. W pewnych państwach odwet na chorych ludziach to zwykła prymitywna zemsta.
Trudno przesądzać winę Stanisława Ł , ale patrząc na Szwajcarię, gdzie podejrzany o pedofilię i gwałt reżyser opuścił areszt , trzeba się żachnąć, że równie chory, oskarżony o gwałt Stanisław Ł. w nim pozostanie i za kratami ma poddać się operacji i rehabilitacji. Oto dwie miary humanizmu i pojęcia wymiaru sprawiedliwości.

Sprawdź także

Kryzys praw człowieka

“Świat siedzi na społecznej, politycznej i ekonomicznej tykającej bombie zasilanej przez rozwijający się kryzys praw …