„Morze Śródziemne to największy grób na Ziemi” – pisze organizacja Open Arms. Od 2014 w drodze do Europy utonęło 20 tys. osób. Organizacje ratujące tonących postrzegano jako bohaterów. Dziś państwa UE coraz częściej oskarżają je o pomoc przemytnikom i zachęcanie migrantów do „zalewania” Europy
Od początku 2020 roku na Morzu Śródziemnym zginęło 675 osób, które próbowały dotrzeć do Europy.
W 2015 roku, gdy zaczęto mówić o tzw. kryzysie migracyjnym, morze pochłonęło niemal 3,5 tys. żyć. Liczba ofiar śmiertelnych spadła między innymi dzięki działaniom organizacji pozarządowych, które ratują ludzi płynących na szalupach i pontonach.
Załogi organizacji społecznych wykonują pracę, którą powinna robić sama UE. Unia tymczasem pilnie strzeże swoich granic przed migrantami, kryminalizując działania organizacji pozarządowych, i wysyła jasny komunikat – niech toną.
Cały artykuł Anny Mikulskiej na OKO.press