Najnowsze informacje
Strona główna / Aktualności / Milczenie w Gdyni i Słupsku

Milczenie w Gdyni i Słupsku

Nowa prezes Sądu Rejonowego w Gdyni powołana została w lutym, ale oficjalnie przedstawiona dopiero w poniedziałek. Towarzyszył jej wiceminister sprawiedliwości Łukasz Piebiak. Spotkanie z wiceministrem skończyło się po kilku minutach, bo kilkudziesięciu sędziów milczało, protestując przeciwko zmianom w wymiarze sprawiedliwości
Łukasz Piebiak, wiceminister sprawiedliwości osobiście przedstawia nowych prezesów sądów. Jednak w części przypadków wizyty składał kilka miesięcy po powołaniu. I to właśnie nie spodobało się sędziom. W poniedziałek Piebiak odwiedził Sąd Rejonowy w Gdyni, wcześniej był w Słupsku. W obu przypadkach wiceministra przywitano milczeniem – w ten sposób sędziowie wyrazili swoje niezadowolenie.

W Gdyni spośród 44 sędziów orzekających w sądzie rejonowym 30 z nich postanowiło wziąć udział w tym spotkaniu. Większość przyszła ubrana na czarno, część miała wpiętą w kostium plakietę z napisem „Konstytucja”. Ze względu na to, że po prezentacji nowej prezes sędziowie nie mówili nic, spotkanie trwało zaledwie kilka minut. Protestujący niechętnie wypowiadają się przed kamerą, jednak w rozmowie z reporterką TVN24 wytłumaczyli swoje zachowanie – nie podoba im się to, że od początku reformy wymiaru sprawiedliwości, ich zdaniem, nie zrobiono niczego, co miałoby rzeczywiście przyspieszyć i uskutecznić pracę sądów. Zmiany, jakie się dokonują, to zmiany personalne i to prezentowane z tak dużym opóźnieniem jak w Gdyni. Zdążyliśmy mu tylko wykrzyczeć: „Wolne sądy”
o nie jedyna niespodziana, która czekała Piebiaka. Wcześniej na korytarzu sądu rejonowego wiceminister spotkał także protestujących aktywistów. – Wiedzieliśmy, że przyjedzie i chcieliśmy pokazać, że jako obywatele patrzymy władzy na ręce – mówi Sława Rafalak z pomorskiego Komitetu Obrony Demokracji – Nie podoba nam się zmiana, która zaszła w sądownictwie. Sądów i praworządności bronimy już od ponad dwóch lat. Zaczęło się od Trybunału Konstytucyjnego i teraz cały czas wspieramy sądy i sędziów – dodaje. Jak mówi Rafalak, widać było, że Piebiak był zaskoczony obecnością aktywistów. – Szybko przebiegł koło nas. Zdążyliśmy mu tylko wykrzyczeć: „Wolne sądy” i schował się w sali – mówi kobieta. Po trwającym około trzech minut spotkaniu, wiceminister szybko wyszedł. Aktywiści nadal krzyczeli :”Wolne sądy”. We wtorek Łukasz Piebiak ma odwiedzić sądy w Elblągu. (http://www.tvn24.pl)

Sprawdź także

Wybraliśmy samorządy

PiS oczywiście przegrał te wybory, jeśli przez przegraną rozumiemy utratę części władzy. Jego stan posiadania …