Strona główna / Moja kancelaria / Na straży praw obywateli

Na straży praw obywateli

Rozmowa z prof. dr habil. Romanem Hauserem prezesem Naczelnego Sądu Administracyjnego o kondycji sądów administracyjnych, o tym jak długo czeka się na wyroki i trosce o prawa obywateli. -Debata na temat zmian w sądownictwie dotyczy przede wszystkim sądownictwa powszechnego. Czy w sądownictwie administracyjnym nie ma już żadnych bolączek? A jeżeli są to jakie?
Od 1 stycznia 2004 r. sądownictwo administracyjne funkcjonuje w nowej strukturze organizacyjnej, która obejmuje dwie instancje: wojewódzkie sądy administracyjne i Naczelny Sąd Administracyjny jako druga instancja, zgodnie z postanowieniami Konstytucji. W 2012 r. minie 10 lat od uchwalenia ustaw reformujących system sądownictwa administracyjnego w Polsce. Ponad sześć lat (niebawem już siedem ) funkcjonowania sądownictwa administracyjnego w nowej strukturze organizacyjnej potwierdziło trafność rozwiązań, bowiem dobrze służą spełnianiu celów, dla których zostały ustanowione. Przyjęte ustawy o sądownictwie administracyjnym w Polsce umożliwiają sądom sprawowanie kontroli administracji publicznej, a obywatelom dochodzenie swoich praw w kontaktach z władzą publiczną, powołując się na Konstytucję i orzecznictwo Trybunału Konstytucyjnego oraz prawo Unii Europejskiej i orzecznictwo Trybunału Sprawiedliwości UE, a także na postanowienia Europejskiej konwencji o ochronie praw człowieka i podstawowych wolności i orzecznictwo Europejskiego Trybunału Praw Człowieka. Ustawodawstwo sądowoadministracyjne należy ocenić jako dobre, skuteczne, wyrażone w komunikatywny sposób, oparte na powszechnie uznawanych wartościach konstytucyjnych i europejskich, w szczególności Europejskiej konwencji o ochronie praw człowieka i podstawowych wolności.
– Czy w sądownictwie administracyjnym nie ma już zatem żadnych bolączek? A jeżeli są to jakie?
– Ta ogólna konstatacja nie oznacza, że obowiązujące ustawodawstwo o sądownictwie administracyjnym nie wymaga pewnych ulepszających korekt. Nie ma uwag co do kształtu ustroju sądownictwa administracyjnego i zadań wskazanych przez Konstytucję. Istnieje natomiast potrzeba podjęcia większej nowelizacji przepisów ustawy procesowej, która nie naruszy jej fundamentalnych zasad, a jedynie skoryguje niektóre jej rozwiązania ustawowe, w oparciu o dorobek orzeczniczy oraz praktykę i doświadczenia sądów administracyjnych. Przygotowanie założeń do nowelizacji ustawy procesowej poprzedza szeroka dyskusja w środowiskach sędziów sądów administracyjnych. Proponowane zmiany ukierunkowane są głównie na usprawnienie postępowania przed sądami administracyjnymi oraz wprowadzenie procedur umożliwiających zapewnienie wykonywania orzeczeń przez organy administracji publicznej, w zgodzie ze wskazaniami sądu. W założeniach do nowelizacji ustawy procesowej mamy, m.in., propozycję wprowadzenia przepisu umożliwiającego zobowiązanie organu do wydania decyzji lub postanowienia o określonym rozstrzygnięciu, w sytuacji, gdy wszystkie okoliczności sprawy zostały wyjaśnione. Wprowadzenie proponowanego rozwiązania wychodzi naprzeciw postanowieniom art. 6 Konwencji o ochronie praw człowieka i podstawowych wolności i art. 45 Konstytucji, bowiem doprowadzi do przyśpieszenia załatwienia sprawy w warunkach patologicznych (chodzi o sytuacje, gdy sprawa powtórnie, a nawet wielokrotnie wraca do sądu z powodu niezastosowania się przez organ do jego oceny prawnej i wskazań co do dalszego postępowania, nie wykonywania wyroku sądu i innych rażących naruszeń prawa przez organ w trakcie postępowania administracyjnego) oraz do zmniejszenia lub eliminacji skarg na przewlekłość postępowania. Dążąc do wzmocnienia instytucjonalnej egzekucji wyroków sądy otrzymają kompetencje do nakładania grzywien z urzędu. Przewidujemy również poszerzenie możliwości orzekania reformatoryjnego przez Naczelny Sąd Administracyjny. Proponujemy również wprowadzenie zmian w kierunku uproszczenia postępowania przed wojewódzkim sądem administracyjnym. Mam nadzieję, że wymienione wyżej niektóre propozycje zmian pozwolą na bardziej skuteczną realizację zadań wskazanych w Konstytucji dla sądownictwa administracyjnego.
– Co prawda na orzeczenie w WSA nie czeka się już latami jak kiedyś, ale terminy rozpoznania sprawy nie są najszybsze. Dlaczego?
– Nie mogę zgodzić się z twierdzeniem, że terminy załatwiania spraw przez wojewódzkie sądy administracyjne nie są najszybsze. Wystarczy sięgnąć do ubiegłorocznych statystyk, z których wynika, że średnio ponad 50% spraw zostało załatwionych w terminie do trzech miesięcy, a w terminie do 6 miesięcy 83% spraw. Należy przy tym zwrócić uwagę, że termin załatwienia sprawy zależy od szeregu czynników, np. stopnia złożoności sprawy, potrzeby skierowania pytania prawnego do Trybunału Konstytucyjnego lub do Trybunału Sprawiedliwości UE, czy wreszcie od zachowania stron postępowania. Można przypomnieć, że przed 2004 r. czas oczekiwania na rozstrzygnięcie sprawy wydłużał się systematycznie – w latach 2001-2003 wynosił od półtora roku do trzech lat. Natomiast już w 2005 roku średni czas oczekiwania w wojewódzkich sądach administracyjnych wynosił około 5 miesięcy, a obecnie ? około 3 miesięcy.
– Dlaczego zatem tak długo w NSA czeka się na werdykt? Zmiany strukturalne w sądownictwie administracyjnym miały usprawnić proces orzekania.
– Nie mogę zgodzić się z twierdzeniem, że czas oczekiwania na rozstrzygnięcie skargi kasacyjnej jest zbyt długi. Jeżeli pokusimy się o porównanie sytuacji Naczelnego Sądu Administracyjnego z z europejskimi sądami administracyjnymi to możemy stwierdzić, że sytuacja w tym zakresie jest porównywalna lub bardziej korzystna. I tak np. w Hiszpanii czas ten wynosi powyżej 20 miesięcy, w Austrii około 20 miesięcy, w Szwecji od 12 do 10 miesięcy, w Słowacji około 12 miesięcy. Natomiast czas oczekiwania na rozstrzygnięcie skargi kasacyjnej przed Naczelnym Sądem Administracyjnym w Polsce wynosi średnio od 8 do 12 miesięcy. W porównaniu do lat 2004-2008 nieco się wydłużył, ale już od 2009 r. następuje znaczna poprawa, np. w 2010 r. 65% spraw zostało załatwionych w terminie do 12 miesięcy. Należy jednak zaznaczyć, że w omawianym okresie, po pierwsze, znacznie wzrósł wpływ skarg kasacyjnych, a po drugie sprawy rozpoznawane przez NSA mają coraz większy stopień złożoności i w coraz większej liczbie spraw mają zastosowanie przepisy prawa wspólnotowego.
– Jak Pan ocenia pracę WSA w Poznaniu. Dysponuje wspaniałą bazą materialną ( nowy gmach), ale czy w ślad za tym idzie poziom orzecznictwa i szybkość rozpoznawania spraw?
– Pracę WSA w Poznaniu oceniam bardzo wysoko pod każdym względem. W odniesieniu do sprawności postępowania WSA w Poznaniu plasuje się w czołówce sądów I instancji. W 2010 r. około 30% spraw załatwiono w terminie do 2 miesięcy, 22% spraw w terminie do 3 miesięcy, natomiast 16% spraw w terminie od 3 do 4 miesięcy. Jak zaznaczyłem wcześniej, termin załatwienia sprawy nie zawsze można wiązać ze sprawnością w postępowaniu sądowoadministracyjnym. Bywają bowiem przypadki niezależne od sądu, np. oczekiwanie na rozstrzygnięcie Trybunału Konstytucyjnego (czasem nawet ponad 2 lata), czy Trybunału Sprawiedliwości UE, lub np. konieczność zawieszenia postępowania z powodu wystąpienia ustawowych przesłanek. Ma to niewątpliwie negatywny wpływ na statystykę. Jeżeli chodzi o poziom orzecznictwa zarówno WSA w Poznaniu, jak i w pozostałych wojewódzkich sądach administracyjnych jest wysoki. W przypadku WSA w Poznaniu np. w 2010 r. tylko niecałe 20% wyroków zostało zaskarżonych do Naczelnego Sądu Administracyjnego. Spośród załatwionych spraw jedynie niecałe 30% skarg kasacyjnych zostało uwzględnionych.
– Czy mógłby Pan doradzić kolegom z sądów powszechnych co należy zrobić, aby treść ich wyroków, tak jak orzecznictwo WSA i NSA, były dostępne przy pomocy Internetu?
– Panie Redaktorze, nie namówi mnie Pan na żadne oceny, czy rady dotyczące sądownictwa powszechnego. Kieruję sądownictwem administracyjnym i tylko w tym zakresie od wielu już lat się wypowiadam. Sprawy dotyczące sądownictwa powszechnego pozostają w gestii Ministra Sprawiedliwości i to jest właściwy Adresat pytań dotyczących organizacji i funkcjonowania sądownictwa powszechnego.
– Od lat praktycy prawa narzekają, że wyroki WSA i NSA nie są respektowane w praktyce urzędniczej. Czy coś się w tej materii zmieniło?
– Można powiedzieć, że sytuacja w tej materii nie uległa zmianie na przestrzeni ostatnich kilku lat. Organy administracji publicznej nie zawsze uwzględniają, po uchyleniu decyzji i przekazaniu sprawy do ponownego rozpoznania, wskazań sądu co do dalszego postępowania, a zdarza się także, że nie respektują wykładni przepisu prawa wskazanej w uzasadnieniu wyroku, do czego są bezwzględnie zobowiązane przepisami prawa. Sądy administracyjne nie mają możliwości monitorowania sposobu załatwienia sprawy po wyroku sądu, a dopiero wówczas, gdy sprawa ponownie trafia do sądu. Dlatego też trudno jest miarodajnie ocenić skalę tego zjawiska. Podobnie jest z wykonaniem wyroku sądu. Aktualnie sąd może ukarać organ grzywną gdy nie wykona orzeczenia sądu, ale wyłącznie na wniosek strony. Np. w 2010 r. w sprawach na niewykonanie wyroku sądu, wydano 37 wyroków wymierzających organom administracji publicznej grzywny, w tym 19 wyroków wydał WSA w Warszawie, 6 ? WSA w Olsztynie, 5 ? WSA w Gdańsku, 3 ? WSA w Szczecinie i po jednym WSA w Krakowie, Łodzi, Poznaniu i w Gliwicach. Proponowane zmiany przepisów procesowych pozwolą na większe zdyscyplinowanie organów przez sądy, przewidujemy bowiem w sytuacjach, gdy sprawa jest dostatecznie wyjaśniona wprowadzenie przepisu umożliwiającego zobowiązanie organu do wydania decyzji lub postanowienia o określonym rozstrzygnięciu. Ponadto sądy zostaną wyposażone w kompetencję do nałożenia kary grzywny z urzędu. Przewidujemy także wzmocnienie instytucji sygnalizacji. Można mieć nadzieję, że proponowane rozwiązania wpłyną pozytywnie na sytuację prawną obywatela w postępowaniu przed organami administracji publicznej.

Sprawdź także

Szok dla sędziów

W niedzielę 14 kwietnia w programie „Wstajesz i Wiesz” na antenie TVN24 sędzia Beata Morawiec, …