„Prokuratura nie jest aż tak niedouczona i tępa, tylko posłuszna”. Prof. Płatek o zarzutach dla liderek Strajku Kobiet
Prokuratura skierowała do warszawskiego Sądu Okręgowego akt oskarżenia przeciwko trzem liderkom Ogólnopolskiego Strajku Kobiet. – Poprzez naciąganie i niedozwoloną interpretację wykorzystuje się przepisy do zniechęcenia, poniżenia i obrażenia osób, które są niewygodne i których się nie lubi – komentowała w TOK FM prof. Monika Płatek.
2
(Fot. Maciek Jaźwiecki / Agencja Gazeta)
Prokuratura w miniony piątek skierowała do warszawskiego sądu okręgowego akt oskarżenia przeciwko Marcie Lempart, Klementynie Suchanow oraz Agnieszce Czeredereckiej (wyraziły zgodę na publikację wizerunku i personaliów). Liderkom Strajku Kobiet ostawiono zarzuty sprowadzenia niebezpieczeństwa dla życia i zdrowia oraz spowodowanie zagrożenia epidemiologicznego w czasie protestów na ulicach Warszawy w październiku, listopadzie i grudniu ubiegłego roku. Kobietom grozi do ośmiu lat więzienia.
Jak tłumaczyła w TOK FM prof. Monika Płatek z Wydziału Prawa i Administracji Uniwersytetu Warszawskiego, taki krok prokuratury jest emanacją zjawiska „doppelstaat”, czyli podwójnego państwa. – W którym legalnych instytucji używa się do celów nieprzewidzianych, pod pretekstem tego, że wszystko jest prawidłowo. Prokuratura nie jest aż tak tępa i niedouczona, choć aż tak posłuszna tym, którzy wydają jej polecenia – mówiła
Karnistka przypomniała, że Sąd Najwyższy niedawno podważył kary dla osób, które brały udział w protestach po wyroku Trybunału Konstytucyjnego, którym kieruje Julia Przyłębska, w sprawie ustawy antyaborcyjnej. – Wyraźnie powiedziano, że takie sankcje są bezpodstawne, bo nie można ograniczać konstytucyjnych praw przepisami porządkowymi, które wynikają z rozporządzenia – przypomniała. Chodzi o zakazy zgromadzeń związane z pandemią COVID-19, jakie wprowadził rząd w 2020 roku, właśnie w drodze rozporządzenia.
Więcej na tok fm