Strona główna / Relacje z sądów - aktualności / Nie zapłacą za powikłania

Nie zapłacą za powikłania

Sabina G. pozwała Zakład Opieki Zdrowotnej Poznań – Stare Miasto Szpital Miejski im. Józefa Strusia w Poznaniu wniosząc o zasądzenie na jej rzecz tytułem zadośćuczynienia kwoty 180.000 zł wraz z ustawowymi odsetkami od kwoty 20.000 zł od dnia 7 maja 2005 r. i od kwoty 160.000 zł od dnia wniesienia pozwu do dnia zapłaty, ustalenie odpowiedzialności pozwanego za skutki utraty zdrowia będące wynikiem nieprawidłowo przeprowadzonej operacji serca 29 kwietnia 2004 r.

Szpital odrzucił wszystkie roszczenie kobiety zarówno co do zasady, jak i wysokości. Wyrok sądu pierwszej instancji zapadł 14 maja 2009 r. Sąd Okręgowy, oddalił powództwo w całości oraz obciążył Sabinę G. oraz obu pozwanych kosztami sądowymi w zakresie dotychczas poniesionym. Sąd ustalił, iz u Sabiny G. zdiagnozowano wadę dwupłatkowej (wada wrodzona) zastawki aortalnej pod postacią niedomykalności III stopnia i jej zwężeniem z gradientem ciśnień maksymalnym 90 mmHg i średnim 54 mmHg. Z uwagi na powyższe lekarz medycyny Jan W. wydał skierowanie powódki na operację serca.
Przy przyjęciu do pozwanego szpitala powódka zgłaszała dolegliwości związane z bólem za mostkiem związane z wysiłkiem oraz wzmożoną pracą serca. Od 1987 kobieta nie była, jak sama twierdziła, zdolna do pracy, przy czym przed operacją z dnia 29 kwietnia 2004 r.pracowała na cały etat w charakterze sprzątaczki. Po operacji powódka nie powróciła do pracy i pobiera świadczenie rentowe, które od marca 2006 r. wypłacane było w wysokości 578,43 zł netto. Oto co ustalił sąd: 29 kwietnia 2004 r. powódka przeszła operację kardiochirurgiczną w krążeniu pozaustrojowym, polegającą na wymianie zastawki aortalnej na protezę mechaniczną tej zastawki, tj. ST J Med. 17 A. Przebieg tej operacji był niepowikłany.
W trakcie leczenia pooperacyjnego w oddziale intensywnej terapii stwierdzono krwawienie w objętości 500 ml (pierwsza godzina pooperacyjna) oraz 1500 ml (druga godzina pooperacyjna), które prowadziło do wstrząsu krwotocznego wymagającego pilnej reoperacji. W trakcie reoperacji, której poddano powódkę również w pozwanym szpitalu stwierdzono krwawienie z żyły ramienno – głowowej lewej i tętnicy podobojczykowej lewej, a w związku z tym podjęto działania mające na celu zatamowanie krwawienia. Nadto przetoczono powódce znaczne ilości krwi.
Po reoperacji stan powódki ustabilizował się. 5 maja 2004 r. powódkę extubowano.13 maja 2004 r. wykonano powódce nakłucie opłucnej i wydalono z niej 1000 ml treści podbarwionej krwiście. W dniu następnym powódkę przekazano do dalszego leczenia w innej jednostce. W badaniu echokardiograficznym stwierdzono prawidłowość funkcjonowania zastawki. W trakcie dalszych obserwacji stwierdzono u powódki porażenie nerwu krtaniowego lewego. Aktualny stan powódki z punktu widzenia kardiologicznego jest zadawalający. Działania personelu pozwanego szpitala zarówno w trakcie operacji pierwszej, jak i podczas reoperacji, drugiej, koniecznej z punktu widzenia ratowania powódki przed śmiercią z wykrwawienia, były prawidłowe i zgodne z zasadami sztuki medycznej (lekarskiej). Powikłania w postaci wystąpienia krwawienia m. in. do opłucnej są związane z ryzykiem operacyjnym i nie świadczą o braku należytej staranności personelu medycznego pozwanego szpitala. Utrata głosu przez powódkę jest wypadkową działań chirurgicznych w trakcie reoperacji, gdzie chirurg operujący działał w okolicznościach braku możliwości identyfikacji nerwu błędnego unerwiającego struny głosowe, a koncentrował się na ratowaniu życia powódki poprzez zatrzymanie krwawienia z tętnicy podobojczykowej i żyły ramienno – głowowej. Konsekwencją opisanego działania jest znaczne osłabienie i chrypka głosu powódki. Oprócz wyżej wskazanego powikłania laryngologicznego stan zdrowia powódki jest wolny od innych powikłań, a także nie wskazuje na możliwość pojawienia się negatywnych następstw w tym zakresie. Komunikacja głosem powódki jest zachowana, ale ograniczona. Nie istnieje możliwość przywrócenia głosu do normy.
Sąd pierwszej instancji wskazał, że podstawą powództwa jest art. 445 § 1 k.c. Podkreślił, że odpowiedzialność unormowana w tym przepisie ma charakter deliktowy. Konieczną przesłanką odpowiedzialności na tej podstawie jest nie tylko wykazanie bezprawności zachowania podmiotu wyrządzającego szkodę, ale również zawinienia. Nie może być zatem uznane za wystarczające wykazanie, nawet z dużą dozą prawdopodobieństwa, samego tylko związku pomiędzy, np. pobytem w szpitalu i uszkodzeniem ciała lub rozstrojem zdrowia. Sąd pierwszej instancji zatem doszedł do przekonania, że powództwo nie zasługiwało na uwzględnienie. Powódka nie wykazała, aby w jej przypadku doszło do zaistnienia przesłanek tzw. szkody na osobie, tj. krzywdy uzasadniającej zastosowanie art. 445 § 1 k.c. Samo cierpienie operacyjne czy pooperacyjne jest niewątpliwe, przy czym punktem wyjścia dla kompensacji szkody na osobie musi być zawiniony rozstrój zdrowia lub uszkodzenie ciała.
Apelację od wyroku sądu pierwszej instancji wniosła powódka zaskarżając go w całości. Sąd Apelacyjny oddalił apelację twierdząc iż okazała się niezasadna. Skarżąca zarzuciła Sądowi pierwszej instancji naruszenie art. 233 k.p.c. poprzez dowolną ocenę wartości i mocy dowodów. Zarzut zdaniem sądu odwolawczego okazał się chybiony. Granice swobodnej oceny dowodów wyznaczają czynniki: logiczny, ustawowy i ideologiczny. Pierwszy oznacza, że sąd ma obowiązek wyprowadzenia z zebranego materiału dowodowego wniosków logicznie prawidłowych, drugi, że swobodna ocena ujęta jest w ramy proceduralne, tzn. musi odpowiadać pewnym warunkom określonym przez prawo procesowe, a trzeci czynnik rozumie się tak, że granice swobodnej oceny dowodów warunkuje także poziom świadomości prawnej sędziego oraz dominujące poglądy na sądowe stosowanie prawa. Żadna z tych przeslanek nie została naruszona.
Sąd Okręgowy przeprowadził dowód z opinii biegłego sądowego z dziedziny kardiologii i kardiochirurgii. W pisemnej opinii z dnia 31 października 2007 r. biegły sądowy Michał Wojtalik wskazał m.in. że pozwany Szpital prawidłowo przeprowadził zabieg wszczepienia protezy zastawki aortalnej o czym świadczy pooperacyjny wynik badania echokardiograficznego. W okolicznościach niniejszej sprawy nie ulega wątpliwości, że w trakcie reoperacji doszło u powódki do porażenia nerwu krtaniowego lewego, co skutkowało znaczną utratą głosu i chrypką, a skutki te mają charakter trwały. Powódka nie uzasadniła jednak poglądu, że uznanie przez Sąd pierwszej instancji ? w oparciu o opinię biegłych ? iż jest to usprawiedliwione ryzyko operacyjne, stanowi naruszenie art. 233 k.p.c. W okolicznościach niniejszej sprawy, a przede wszystkim w świetle opinii biegłych, brak jest podstaw do takiego wnioskowania. Nawet przyjmując takie rozumienie związku przyczynowo ? skutkowego nie sposób uznać, że w świetle opinii biegłych, między działaniem personelu medycznego a powikłaniami pooperacyjnymi taki związek istnieje.
Sąd Apelacyjny w pełni podziela także ustalenie Sądu Okręgowego co do tego, że powódka została prawidłowo poinformowania o ryzyku, jakie niesie ze sobą poddanie się zabiegowi operacyjnemu. Mając powyższe ustalenia na uwadze Sąd Apelacyjny na podstawie art. 385 k.p.c. oddalił apelację powódki. Wyrok zapadł w Sądzie Apelacyjnym w Poznaniu, I Wydzial Cywilnym. Orzekali: Przewodniczący: SSA Karol Ratajczak Sędziowie: SA Małgorzata Gulczyńska SA Jacek Nowicki (sprawozdawca).

Sprawdź także

Sędziowie pozwali S. Piotrowicza

Pierwsza prezes Sądu Najwyższego Małgorzata Gersdorf i sędzia Krzysztof Rączka złożyli pozew przeciwko posłowi Prawa …