Strona główna / Moja kancelaria / Nieistniejący byt

Nieistniejący byt

Wojciech Sadurski o tym, że Trybunał nie istnieje z punktu widzenia prawa i powinien również nie istnieć jako stan faktyczny

 W cyklu „Powiedzieli, napisali” przytaczamy fragment wywiadu, jaki prof. Wojciech Sadurski udzielił Katarzynie Skrzydłowskiej-Kalukin dla „Kultury Liberalnej”, a w którym wyraża opinię o konieczności radykalnego rozwiązania problemu Trybunału Konstytucyjnego i wskazuje drogę, którą obecna większość powinna obrać.

[…] dewastacja sięga nie tylko tych instytucji, o których zazwyczaj się mówi, czyli Trybunału Konstytucyjnego i KRS, ale także służby cywilnej, służb specjalnych, systemu wyborczego, mam na myśli Centralne Biuro wyborcze.

Trybunał Konstytucyjny nie może rozwiązać tego problemu, bo stał się jego częścią. Odpowiedzialność za ocenę konstytucyjności ustaw spada więc na inne władze publiczne, w szczególności ustawodawczą i wykonawczą. A więc Sejm, Senat i rząd mają obowiązek stosować konstytucję bezpośrednio, to znaczy uchylać te przepisy ustawowe, które mają charakter sprzeczny z Konstytucją czy prawem europejskim.

A co będzie, jeżeli po zmianie władzy nowa większość parlamentarna i rząd będą robić to samo, co teraz obecna większość? Część odpowiedzi już dałem – miejmy nadzieję, że nowa władza będzie działała już w sytuacji normalnej demokracji, gdzie legalizm jest równoznaczny z praworządnością.

A poza tym głównym celem obozu demokratycznego powinno być polityczne dopilnowanie tego, by taka władza jak PiS, czyli o charakterze autorytarnym, prowadzącym do erozji konstytucyjności, nigdy już w Polsce nie doszła do władzy.

[…] w obecnej nadzwyczajnej sytuacji zabetonowania ustawowego Polska zasługuje na rozwiązania bardziej radykalne. Jeśli mówimy o Trybunale Konstytucyjnym, to mamy uchwałę z 6 marca 2024, która mówi, że obecny Trybunał nie spełnia swoich konstytucyjnych funkcji ochrony konstytucyjnych praw i wolności. Jeżeli mówi się „A”, to należy powiedzieć „B” – że w związku z tym ten Trybunał nie istnieje z punktu widzenia prawa. W takim razie powinien również nie istnieć jako stan faktyczny. Sejm mógłby postawić kropkę nad „i”, przyjmując uchwałę realizującą tamtą uchwałę z marca i dopowiadając, że organ podający się za Trybunał Konstytucyjny nie jest organem w sensie Konstytucji RP z 1997 roku. A cała reszta, to są już kwestie porządkowe. Nie polityczne, nie prawne, ale porządkowe. […]

Zgodnie z Konstytucją Sejm powinien wybrać nowych sędziów Trybunału Konstytucyjnego. Konstytucja przewiduje wybór członków Trybunału Konstytucyjnego zwykłą większością głosów. Jest to wadliwa konstrukcja. Wiele zależy więc od mądrości politycznej obecnej większości parlamentarnej, by nie powołali nowego Trybunału wedle zasady zwycięzca bierze wszystko. To byłoby nieszczęście.

Powinni szukać najlepiej wykwalifikowanych prawników i prawniczek, ale też biorąc pod uwagę to, że rozmaitym kandydatom można przypisać jakieś światopoglądy, ideologie prawne, czy nawet poglądy polityczne, żeby zachować pluralizm. Koniecznie powinni odsunąć pokusę wyboru swoich, bo to osłabi legitymację tego Trybunału Konstytucyjnego w oczach opinii publicznej.

Można to zrobić w drodze praktyki politycznej. Myślę, że jest prawdopodobne, że Adam Bodnar może pytać również partie opozycyjne o ich kandydatów, by dokonać wyboru całej piętnastki sędziów tak, by były reprezentowane rozmaite orientacje.

Polska zasługuje na rozwiązania radykalne, Kultura Liberalna Nr 825 (44/2024) 29 października 2024

Źródło:monitorkonstytucyjny.ue

Sprawdź także

Status orzeczeń TK

13 września 2024 Sejm uchwalił pakiet ustaw sanujących sytuację w Trybunale Konstytucyjnym, zdemolowanym na skutek …