-To jedna najgorszych ustaw ostatnich dwóch lat – tak prezydent Lech Kaczyński uzasadnił decyzję o zawetowaniu ustawy o prokuraturze, rozdzielającej funkcję ministra sprawiedliwości i prokuratora generalnego.
– Każdy, kto się orientuje w sprawach ścigania przestępczości w naszym kraju wie, że przy uprawnieniach prokuratury w Polsce, które są zupełnie inne niż gdzie indziej i akurat polska konstrukcja odpowiada w tej chwili polskiej rzeczywistości, to, jeżeli rząd nie ma prokuratury w pewnym sensie, to w ogóle nie może odpowiadać za bezpieczeństwo. Jego zdaniem przyjmując taką ustawę, rząd z tej odpowiedzialności rezygnuje. W ocenie prezydenta prokurator generalny to w wielu wypadkach ktoś dużo ważniejszy od ministra spraw wewnętrznych. •Zdaniem Lecha Kaczyńskiego zgodnie z ustawą powstałaby korporacja, która miałaby olbrzymią władzę nad ludźmi i przed nikim by nie odpowiadała. Trzeba przyznać, że włos się jeży, słuchając takiej argumentacji. W sukurs bratu przyszedł prezes Pis, Jarosław Kaczyński, który wprost powiedział, że nie wyobraża sobie sytuacji, aby prokuratura byłaby uwolniona od politycznych nacisków. To tłumaczy czasy, kiedy J. Kaczyński był premierem, a Zbigniew Ziobro ministrem sprawiedliwości, a organa ścigania nie robiły nic bez ich zgody. Temu właśnie ma zapobiegać rozdzielenie stanowisk prokuratora generalnego i ministra sprawiedliwości.
Wbrew temu, co uważają politycy PiS i ich sztandarowa postać Beata Kempa, proces ścigania i karania przestępców to nie realizowanie pobożnych życzeń polityków, powszechne zakładanie podsłuchów w mieszkaniach prywatnych i miejscach publicznych bez zgody sądu a następnie ujawniania podsłuchanych rozmów przy cytowaniu wyrwanych z kontekstu fragmentów, przy pomocy usłużnych dziennikarzy. Ściganie przestępczości i karanie przestępców to pragmatyka zawodu prokuratora i nie musi ona być uwarunkowana żadnym błogosławieństwem polityków. Żałosne widowisko w Sejmie, kiedy to odrzucono prezydenckie weto pokazało jeszcze raz, w jakiej to pogardzie ma prawo PiS. Nic, co nie jest w całości podporządkowane interesom tej partii, według ich polityków nie ma racji bytu. Cała nadziej w tym, że ci, którym naprawdę na sercu leży dobro społeczne będą nadal robić swoje. W dziale Iustitia zamieszczamy stanowisko sędziów w sprawie rozdziału obu stanowisk. To naprawdę nie jest koniec świata, ale tylko próba uzdrowienia naszej chorej rzeczywistości.