PoPrawny Poznański serwis prawny
Powiązane artykuły
Według ustaleń ?Newsweeka?, niektórzy sędziowie, których kandydatury odrzuciła nowa Krajowa Rada Sądownictwa, będą się odwoływać do Naczelnego Sądu Administracyjnego. Tak postanowił m.in. sędzia Piotr Gąciarek z Sądu Okręgowego w Warszawie. Wcześniej tłumaczył, że kandydował tylko po to, aby doprowadzić do zbadania przez NSA niezgodności
z prawem pisowskiej ustawy o Sądzie Najwyższym. ? ?Zdecydowałem się startować w konkursie, żeby wymusić kontrolę sądową. Dotychczas wygłaszane opinie stowarzyszeń sędziowskich, czy autorytetów nie mają mocy prawnej, dopiero decyzja Naczelnego Sądu Administracyjnego będzie wiążąca. NSA oceni ustawę o SN i stwierdzi, czy KRS miała w ogóle prawo przeprowadzić ten konkurs? ? powiedział ?Newsweekowi? Piotr Gąciarek. Podobną motywacją kierował się prof. Jacek Barcik, adwokat, wykładowca Uniwersytetu Śląskiego. Opisywaliśmy sprawę w artykule ?Nie proszę Państwa o ?rozgrzeszenie?, a jedynie o zrozumienie?. On też zamierza złożyć odwołanie do NSA. ? ?Głowa państwa powinna powstrzymać się przez 14 dni z powołaniem rekomendowanych przez KRS kandydatów tak, żeby odrzuceni mieli możliwość odwołania się? ? powiedział prof. Barcik. Tyle, zgodnie z uchwaloną przez PiS ustawą, ma Naczelny Sąd Administracyjny na rozpatrzenie odwołania od momentu otrzymania wniosku. Sędziowie mają jednak pewien problem natury organizacyjnej. Do tej pory nie dostali uchwały KRS. Musi ją podpisać przewodniczący Rady Leszek Mazur, ale jest na urlopie do 10 września.
Źródło: newsweek.pl
