Najnowsze informacje
Strona główna / Moja kancelaria / Pisowski szwindel

Pisowski szwindel

„Chcą mieć miecz na każdego”. Prof. Monika Płatek odsłania ukryte zamiary partii Ziobry

Sejm zajmie się projektem zmian w Kodeksie karnym autorstwa Solidarnej Polski. Ten zakłada zaostrzenie przepisów za obrazę uczuć religijnych. – Jeśliby byłoby tak, że wolność sumienia i religii byłaby najważniejsza, to Kościół Latającego Potwora Spaghetti powinien być tak samo szanowany i mieć takie same prawa jak każdy inny. A nie ma – skomentowała w TOK FM prof. Monika Płatek z Uniwersytetu Warszawskiego.

Sejm będzie pracował nad obywatelskim, choć firmowanym przez partię Zbigniewa Ziobry, projektem zmian Kodeksu karnego dotyczącym ochrony wolności religijnej. Projekt nazywany jest przez inicjatorów z Solidarnej Polski projektem „W obronie chrześcijan”. Jak mówił wiceminister sprawiedliwości Marcin Warchoł zmiany mają na celu ochronę wolności sumienia, wolności wyznania i wolności religijnej. – Obecne prawo jest mocno niedoskonałe, dziurawe i zachęca do bezkarności, poniżania, szykanowanie wyznawców religii. Prowadzi do agresji – tłumaczył. 

Jak oceniła prof. Monika Płatek to „brzmi bardzo groźnie”. – Jest to ustawa niezwykle niebezpieczna, niekonstytucyjna. Nie tylko skierowana na dziś, ale nastawiona na to, by zmieniać porządek prawny na dalece niepraworządny – mówiła w TOK360 ekspertka z Wydział Prawa i Administracji Uniwersytetu Warszawskiego.

Wskazała, że jej sprzeciw budzą przede wszystkim trzy artykuły, w tym art. 27. Ma on gwarantować wolność do wyrażania wygłaszanych przez chrześcijan opinii dotyczących „aborcji, związków homoseksualnych, transseksualizmu, panseksualizmu”, bo zakłada dodanie nowej okoliczności wyłączającej karną bezprawność czynu. Zdaniem autorów projektu to konieczność, bo poglądy chrześcijańskie są coraz częściej „zwalczane w sferze publicznej, a nawet zakazywane przy użyciu represji karnej”. 

Jak wskazała prof. Płatek, jest on obliczony na to, by można było publicznie i bezkarnie lżyć środowiska np. LGBT i kobiety. – Szczególnie, by pozwolić na teksty arcybiskupa Marka Jędraszewskiego z wyzwiskami wobec ludzi, którzy mają inną wiarę bądź są niehereonroamtywni – dopowiedziała w rozmowie z Adamem Ozgą. 

Ale, jak od razu podkreśliła, art. 27a pozwala także i na inne rozwiązanie. – Dostrzeżmy szersze tło: tu nie chodzi tylko i wyłącznie o to, by zapewnić możliwość bezkarnego szczucia i (stosowania) mowy nienawiści w przestrzeni publicznej w imię religii katolickiej. To również przygotowanie kampanii wyborczej, która będzie pozwalała na to, by dzielić społeczeństwo, wykopywać rowy i całe grupy ludzi odżegnywać od czci i wiary – dodała.  

Według niej to coś, co prof. Łętowska nazywa słusznie „szwindel”. – Ustawa, która oficjalnie głosi jedno, a w praktyce służy do czegoś innego – zastrzegła. 

„Kolejny etap niszczenia Konstytucji”

Prof. Monika Płatek zwróciła też uwagę na proponowane zmiany w art. 196 Kodeksu karnego. Solidarna Polska chce by zapis brzmiał teraz: „Kto publicznie lży lub wyszydza Kościół lub inny związek wyznaniowy o uregulowanej sytuacji prawnej, jego dogmaty i obrzędy podlega karze do lat dwóch pozbawienia wolności”. 

Zdaniem prof. Płatek daje to prawo do tego, by w sposób nieupoważniony konstytucyjnie – a więc to kolejny etap niszczenia Konstytucji polskiej – wyróżniać jedną grupa religijną. – Tu nie chodzi o batystów, zielonoświątkowców czy wyznawców Jehowy. Tu chodzi o katolików. By przyznawać im inną pozycję – zapewniła. 

Dlaczego? Bo mowa jest, jak wskazała, że niedyskryminowane mają być tylko „uregulowane sytuacją prawną kościoły lub związki wyznaniowe”. – Jeśliby było tak, że wolność sumienia i religii byłaby najważniejsza, to Kościół Latającego Potwora Spaghetti powinien być tak samo szanowany i mieć takie same prawa jak każdy inny. A nie ma – podkreśliła. 

Zmiany zapisane w art. 195 zakładają też karę do trzech lat więzienia, jeśli sprawca dopuszcza się wymienionego czynu przez środki masowej komunikacji.

„Kto jak kto, ale Warchoł, wie, że tego robić nie wolno”

Sprzeciw gości TOK FM budzi też modyfikacja art. 195 Kodeksu karnego. Teraz przepis ten przewiduje karę nawet dwóch lat więzienia za złośliwie przeszkadzanie publicznemu wykonywaniu aktu religijnego. Jak mówił Warchoł, „mamy propozycję, aby wykreślić sformułowanie 'złośliwie’ i wprowadzić możliwość ochrony wiary, możliwość bezpiecznego i spokojnego sprawowania aktu religijnego niezależnie od tłumaczeń sprawców”. 

– Zlikwidowanie słowa „złośliwe”, a wprowadzenie tych, które są wieloznaczne – przecież to w prawie karnym jest niedozwolone. I kto jak kto, ale Warchoł, mój kolega z Wydziału Prawa i Administracji doskonale wie, że tego robić nie wolno. Że to tworzenie złego prawa – skomentowała prof. Płatek. Dodała też od razu, że „jest teraz jest ono tworzone po to, by mieć miecz na każdego, kogo będzie się chciało usunąć, wsadzić, szkalować, grozić uciszać”. 

– Jest to też więc zamach na ewentualne protesty robione np. przez kobiety wobec tego, co się dzieje w Trybunale Julii Przyłębskiej – skwitowała w rozmowie z Adamem Ozgą. 

Autorzy projektu chcą też zaostrzenia kary do trzech lat więzienia dla sprawców, którzy przeszkadzają w prowadzeniu np. mszy tak intensywnie, iż doprowadzają do jej przerwania

Źródło TOK FM; tytuł pochodzi od redakcji poprawny.pl

Sprawdź także

Herakles czy Syzyf

Wojciech Sadurski: Herakles czy Syzyf? O dziedzictwie ustawowego bezprawia w postautokratycznej Polsce – List z …