Najnowsze informacje
Strona główna / Moja kancelaria / „Plan Zdzisława” to kryminał

„Plan Zdzisława” to kryminał

– Mamy kryzys instytucji, przede wszystkim nadzoru finansowego. Dowiadujemy się, że w KNF-ie możemy załatwić sprawy za łapówkę, że KNF jest instytucją wykorzystywaną do konfiskaty mienia – powiedział były premier i prezes Narodowego Banku Polskiego Marek Belka w TVN24, odnosząc się do afery KNF.
Belka ocenił, że tym, czego najbardziej potrzebuje nadzór finansowy, jest niezależność od rządzących
Zdaniem byłego premiera z rozmowy Czarneckiego z Chrzanowskim wynika, że „miała ona charakter korupcyjny”
– Istnieją poważne przypuszczenia, że w tej sytuacji nie chodzi o uzdrowienie, ale o przejęcie banku – stwierdził Belka, komentując aferę KNF
– Nie ma czegoś takiego, jak „przejęcie banku za złotówkę”. Przejęty bank trzeba dokapitalizować i te pieniądze, miliardy złotych, byłyby przeznaczone na ten cel ze środków publicznych – zaznaczył w TVN24

Prezes NBP w latach 2010-2016 był gościem Moniki Olejnik w programie „Kropka nad i” na antenie TVN24. Odniósł się w nim do nagranego spotkania miliardera Leszka Czarneckiego z przewodniczącym Komisji Nadzoru Finansowego Markiem Chrzanowskim, w której ten drugi miał składać korupcyjne propozycje. – Ta rozmowa od początku miała charakter „szemrany”. Nie można rozmawiać jeden na jeden w takich warunkach i do tego mówić, że włączone są „szumidła”. Wynika z tego charakter korupcyjny – ocenił Belka.

Były premier zaznaczył, że problemem w Polsce jest niezależność nadzoru finansowego. Stwierdził, że mało kto zwrócił uwagę na niedawny raport misji Międzynarodowego Funduszu Walutowego w Polsce. – Misja MFW znalazła polską gospodarkę w bardzo dobrej sytuacji. Wspomina jednak o konieczności wzmocnienia niezależności KNF. To w języku MFW oznacza, że dostrzegła niedostateczną zależność tej instytucji – zaznaczył w rozmowie z Moniką Olejnik.

– Na pewno szum medialny szkodzi systemowi bankowemu i bankowi Getin. Premier powinien zapewnić KNF rzeczywistą niezależność. Komisji nie potrzeba bezpośredniej kontroli ze strony premiera, tylko niezależności. Trzeba wybrać przewodniczącego, który będzie jak najdalej od układów politycznych, a przede wszystkim jak najdalej od PiS – dodał były premier.

Belka nie chciał odnosić się do sytuacji prezesa NBP Adama Glapińskiego, bo z zasady „nie komentuje działań swoich poprzedników ani następców na stanowiskach”.

Były szef NBP wyjaśniał na czym polega prawo pozwalające na przejmowanie banków. – Po kryzysie 2008 r. uznano, że interes publiczny może być tak bardzo narażony przez upadające banki, że można w określonej sytuacji interweniować wcześniej, np. nakazać jego sprzedaż przełamując święte prawo własności. Ma to jednak służyć uzdrowieniu banków, a nie doprowadzaniu ich do bankructwa. Istnieją poważne przypuszczenia, że w tej sytuacji nie chodzi o uzdrowienie, ale o przejęcie banku – stwierdził. Podkreślił, że jeśli prawdą byłyby doniesienia o planie Zdzisława Sokala (szefa Bankowego Funduszu Gwarancyjnego) zmierzającym do doprowadzenia banków Czarneckiego do upadku ” to jest to kryminał”.– Nie ma czegoś takiego, jak „przejęcie banku za złotówkę”. Przejęty bank trzeba dokapitalizować i te pieniądze, miliardy złotych, byłyby przeznaczone na ten cel ze środków publicznych – dodał Belka w TVN24.

Były premier z dystansem odniósł się do pomysłu powołania komisji śledczej ws. afery KNF. – Wiemy doskonale, że prawo dotyczące komisji śledczych praktycznie uniemożliwia dochodzenie do prawdy. Przepisy zapewniają, że większość w komisji ma zawsze ugrupowanie rządzące. Żadna komisja śledcza nigdy nam żadnej prawdy nie odkryła. Są tylko pożywką dla sensacji i bonanzą dla mediów – ocenił Belka.

Sprawdź także

O kryzysie TK

Prezes NRA: jak można zażegnać kryzys w Trybunale Konstytucyjnym – wywiad Co jest głównym problemem …