Policja może nadal bić

OKO.press

Żeby biło się lepiej. Nie będziesz miał prawa do adwokata zaraz po zatrzymaniu przez policję”Przepisy mamy dobre, wystarczy, że policja zmieni zachowanie na prawidłowe” – pisze zastępca Ziobry do RPO. Tak się kończy kilkuletnia batalia o zapewnienie każdemu pomocy adwokata zaraz po zatrzymaniu. A tymczasem przemoc policyjna rośnie, ofiar jest coraz więcej.

Cztery i pół roku Rzecznik Praw Obywatelskichdomagał się od Ministra Sprawiedliwości zmiany przepisów i zagwarantowania każdemu zatrzymanemu prawa do pomocy adwokata natychmiast po zatrzymaniu.

Jest to skuteczna, sprawdzona na świecie metoda zapobiegania policyjnej przemocy. Gdyby takie prawo było, policja nie mogłaby wywozić zatrzymanych na dalekie komisariaty, a prawnikom przychodzącym z pomocą mówić „takiej osoby tu nie ma”.

Nie byłoby „przyjacielskich pogaduszek” na komendzie, w czasie których zatrzymany ma ręce skute do tyłu. Nie byłoby poniżających a nieuzasadnionych rewizji osobistych. Nie byłoby też straszenia poważnymi konsekwencjami przed formalnym rozpoczęciem policyjnego przesłuchania. W obecności prawnika policjant pewnych rzeczy nie zrobi.

Ale zmian przepisów nie będzie. Minister Sprawiedliwości nie widzi takiej potrzeby.

Cztery lata pisania na Berdyczów…

„Postulat, aby zatrzymany miał prawo kontaktu z obrońcą już od samego zatrzymania, sprowadzałby się do tego, że Policja de facto nie miałaby prawa do kontaktu z zatrzymanym bez obecności adwokata. (…) W praktyce oznaczałaby to również zakaz wykonywania jakichkolwiek czynności procesowych z udziałem zatrzymanego do czasu uzyskania tej pomocy” – pisze wiceminister Marcin Warchoł do RPO Marcina Wiącka.

Odnotujmy tu pewien postęp. Przez cztery i pół roku Ministerstwo po prostu Rzecznikowi nie odpowiadało, mimo ponagleń i upomnień. Przekazywał je swojemu ministrowi sam premier Mateusz Morawiecki. A teraz – proszę, odpowiedź jest. Przy czym Warchoł odpowiada na kolejne ponaglenie, wysłane już za kadencji Marcina Wiącka, czyli pismo z 3 września 2021, więc na pierwszy rzut oka nie widać, o jakie urzędnicze zaniedbanie tu chodzi.

„Biorąc pod uwagę, że zapewnienie udziału adwokata lub radcy prawnego może okazać się czasochłonne, a w dni wolne od pracy bardzo utrudnione, realizacja tego postulatu musiałaby się wiązać z koniecznością wydłużenia okresów zatrzymania, przewidzianych w k.p.k. (…)

W stosunku do osób rozpytywanych, które nie są zatrzymane, postulat ten także nie jest racjonalny” – pisze min. Warchoł.

…a policja biła i poniżała

Kiedy RPO przedstawiał swój postulat w kwietniu 2017 roku, wyliczył przy okazji kilkanaście przypadków policyjnej przemocy i tortur, które były możliwe, bo policja działała bez świadków.

Kiedy RPO powtarzał apele o to, by utrudnić stosowanie przemocy na komisariatach, eksperci Krajowego Mechanizmu Prewencji Tortur z Biura RPO w czasie rutynowej wizytacji na komendzie policji w Rykach znaleźli w izbie zatrzymań pobitego przez policjantów 70-latka. Komendant w ogóle nie widział problemu. Wyznał, że „nie jest to w ogóle człowiek”.

Krajowy Mechanizm Prewencji Tortur to zespół Biura RPO pracujący na podstawie szczególnego mandatu: Konwencji ONZ o zakazie tortur. Oni nie zajmują się ściganiem policjantów i strażników więziennych, których „poniosło” albo mieli „zbyt ciężką rękę”. Szukają sposobów na to, by do przemocy i poniżania nie dochodziło.

Od wielu lat domagają się dwóch podstawowych rzeczy: wpisania przestępstwa tortur do Kodeksu karnego (żeby policjant dobrze rozumiał, kiedy przekracza granicę) i zapewnienia każdemu – a nie tylko zamożnemu i wykształconemu – realnego prawa do pomocy prawnej po zatrzymaniu.

Więcej na OKO.press.pl

Sprawdź także

Wciąż przegrywamy w ETPC

Na łamach portalu monitorkonstytucyjny.ue można zapoznać ze sprawami rozpatrywanymi przez ETPC w Strasburgu przeciwko Polsce …