Poruta 2009

Tytuł wymyślili internauci, i odtąd corocznie będziemy wybierać pięć spektakularnych wydarzeń, z prawem w tle, za które trzeba się rumienić, iż mogły się zdarzyć w porzundnej Wielkopolsce. Na podstawie e-maili i licznych telefonów wybraliśmy pięć zdarzeń kwalifikujących się na Porutę roku 2009.
1. Konsultacje ?społeczne? w sprawie spalarni śmieci w Kozichgłowach;
2. Odebranie przez sąd nowo narodzonej Róży matce i ojcu;
3. Wyrok uznający prof. Jana Winieckiego winnym spotwarzenia szefa NBP;
4. Danie wiary Oddziałowi IPN w Poznaniu, iż Marcin Libicki był agentem SB.
5. Donos radnego Michała Grzesia na słonia, iż ten ma skłonności homoseksualne.

Oto krótkie uzasadnienie.
Ad.1. W ogóle nie wiadomo po co były konsultacje, skoro, jak się okazuje, decyzja o budowie spalarni w Kozichgłowach zapadła już dawno. Dopóki władze Poznania nie sprawią, iż COŚ przestanie cuchnąć, tak długo mieszkańcy Kozichgłów będą Ryszardowi Grobelnemu i jego kamaryli pokazywać gest Kozakiewicza.
Ad. 2. Na podstawie niepotwierdzonych informacji o tym, iż w domu jest bałagan sąd odebrał dziecko matce i umieścił w rodzinie zastępczej. Dopiero w zmasowanym ogniu społecznej krytyki sad znalazł rozwiązanie, oddając dziecko rodzicom.
Ad 3. Nie wiadomo dlaczego J. Winiecki jest winny., bo ogłoszenie wyroku, wbrew prawu, w Sądzie Rejonowym Poznań Stare Miasto, utajniono. Wyrok nie mógł być zresztą ogłoszony, bo nieobecny oskarżony nadesłał faxem usprawiedliwienie.
Ad. 4. M. Libicki nie jest postacią z mojej ?bajki?, ale gdy słyszę, że raporty SB są wiarygodnym dokumentem dla IPN, krew, nie tylko mnie, zalewa. Obecnie zresztą IPN wycofuje się ze swoich zarzutów.
Ad. 5. Poznań został ośmieszony na cały świat i mam nadzieję, że podczas najbliższych wyborów samorządowych nikt tego radnemu Michałowi Grzesiowi nie zapomni.

Sprawdź także

Czy inwalidzi zagłosują

Nadal nie wszystkie lokale wyborcze są w pełni dostosowane do potrzeb osób z niepełnosprawnościami  Przed …