Właśnie kupiłem sobie znak opłaty sądowej przez Internet. Nie jest co prawda ładny. Ale jest. Nie do końca też rozumiem co ja mam teraz z tym znaczkiem zrobić. Nadrukować na piśmie procesowym ? Dołączyć kartkę A4, na której w formacie .pdf ministerstwo mi znaczek przysłało ? Czy po prostu podać w tekście pisma numer znaczka. Hm,…. Jakoś ten znaczek musi być kasowany, więc podejrzewam, że w sądzie Pani sekretarka albo go wprowadzi do systemu kasującego ręcznie, albo do kodu kreskowego przyłoży takie urządzenie, które mają w każdym sklepie, urządzenie piknie i znaczek się skasuje. Tyle, że sekretariat sądu to nie sklep i jeszcze w żadnym sądzie czytnika kodów kreskowych nie widziałem.
Mniejsza z tym. Nie o tym miałem pisać. Otóż dokonanie przeze mnie elektronicznego zakupu znaczka opłaty sądowej pewnie zostanie przez niektórych odebrane jako sprzeniewierzenie się zasadom. W 2012 r. Ministerstwo Sprawiedliwości wymyśliło, że zlikwiduje nam znaki a w to miejsce wprowadzi platformę elektronicznych płatności sądowych. Tyle tylko, że likwidację papierowych znaczków zapowiedziano ale założeń systemu płatności nie pokazano. Ileż to pism musieliśmy utworzyć aby wytłumaczyć urzędnikom, że oszczędności na zaprzestaniu drukowania znaków są znikome a straty w organizacji pracy adwokatów i sądów będą duże. Ot taki mały problemik. Niby nic. Ani polityka, ani ekonomia. Po prostu jak to zwykle bywa chciano wylać dziecko z kąpielą i utrudnić codzienną pracę. No ale udało się. Zaczęło się od dyskusji w grupie PP, później NRA zleciła mi podjęcie działań lobbingowych. Dołączyły protesty środowiska: podjęły stosowne uchwały izby adwokackie w Katowicach i w Poznaniu. Były też poważniejsze opracowania, w tym analiza kosztów druku i dystrybucji znaków w relacji do kosztów obsługi płatności elektronicznych i utrzymania serwerów. Tak sobie lobbowaliśmy, lobbowaliśmy i po cichutku, bez fanfar, obroniliśmy znaki ? a i platformę elektronicznych płatności mamy. Można ? Można. Ale… Te tradycyjne są ładniejsze (a te starsze jeszcze ładniejsze były). Właśnie się dowiedziałem, że tych normalnych znaczków to się już nie drukuje. Tyle ich co ze starych zapasów. No to nam się ten lobbing tak do połowy udał. Bo lepsze takie elektroniczne (które na dodatek można w kasie sądu kupić) niż żadne. A te drukowane takie ładne były. Ot czasy…
adwokat Jerzy Marcin Majewski
Sprawdź także
Coś drgnęło
Indeks Praworządności – Polska awansuje po 8 latach. Polska zajęła 33. miejsce w rankingu Rule …