W Londynie trwają XXX Letnie Igrzyska Olimpijskie. Z tej okazji Amnesty International zebrała fakty dotyczące praw człowieka na Olimpiadzie. Czy w polskiej reprezentacji znaleźli się sportowcy pochodzący z zagranicy? Kogo zawieszono za rasistowskie wpisy na Twitterze? Czy w reprezentacjach wszystkich krajów znalazły się kobiety? Który sponsor odpowiada za drastyczne naruszenia praw człowieka? Przedstawiciele jakich państw nie pojadą na Igrzyska?Olimpiada ponad podziałami
Składy wielu reprezentacji są przykładem wzniesienia się ponad podziałami ? tymi wynikającymi z narodowości czy z płci. Przykładem może być chociażby polska reprezentacja, w której nie brakuje sportowców pochodzących z zagranicy. W licznej drużynie sztangistów znajduje się pochodzący z Gruzji Arsen Kasabijew. Natomiast drużynę tenisa stołowego wesprze dwoje zawodników pochodzących z Chin ? Qian Li i Wang Zeng Yi.
Poszczególne kraje bywają bardzo czułe na wszelkie przejawy rasizmu i nietolerancji. Tuż przed Olimpiadą grecka trójskoczkini, Voula Papachristou, została wyrzucona z reprezentacji za rasistowski wpis na Twitterze. Krótki tweet dotyczył pochodzących z Afryki zawodników greckiej kadry. Prawdziwą rewolucją tegorocznych igrzysk w Londynie jest to, że po raz pierwszy w historii we wszystkich reprezentacjach krajów znalazły się kobiety. Na igrzyskach w Pekinie w 2008 r. w reprezentacjach Arabii Saudyjskiej, Kataru i Brunei nie było kobiet. Państwa te tłumaczyły się nakazami swoich praw, choć swoją reprezentantkę miał na igrzyskach nawet Afganistan. Na szczęście Katar i Brunei szybko uległy namowom Międzynarodowego Komitetu Olimpijskiego. Arabia Saudyjska zwlekała jednak do ostatniej chwili. Ostatecznie wyśle do Londynu dwie sportsmenki: biegaczkę na 800 m Sarah Attar oraz judoczkę Ali Seraj Abdulrahim Shahrkhani (kat. 78 kg). Decyzja ta jest na pewno powodem do zadowolenia, biorąc pod uwagę to, ile zakazów muszą przestrzegać kobiety w Arabii Saudyjskiej. Saudyjczycy zarzekają się jednak, że choć kobiety na igrzyska wyślą, nie może być mowy o jakichkolwiek zmianach w prawie wewnętrznym kraju. Saudyjki nie mogą ubiegać się o prawo jazdy, ani podróżować za granicę bez opieki mężczyzny. Profesjonalne sportsmenki z Arabii Saudyjskiej najczęściej muszą ćwiczyć za granicą. Z Bhopalu do Londynu
W sercu wschodniego Londynu wybudowano Olimpijski Stadion i wioskę olimpijską. Nowoczesne budynki powstały przy współudziale licznych sponsorów, m. in. korporacji Dow Chemical, która przeznaczyła na igrzyska 7 mln funtów. Choć fakt ten sprzyja patrzeniu na firmę przychylnym okiem, nic nie powinno przysłonić bardzo mrocznej historii związanej z tą korporacją. Niemal 30 lat temu, w grudniu 1984 r., miasto Bhopal w Indiach zostało nawiedzone przez jedną z największych katastrof przemysłowych w historii. Tysiące ton trujących substancji chemicznych wyciekło z należącej do koncernu Union Carbide fabryki pestycydów. W wyniku skażenia, bezpośrednio po wycieku, zmarło od 7 tys. do 10 tys. osób. Kolejne 15 tys. zmarło w ciągu następnych 20 lat. Wiele tysięcy osób w mieście Bhopal ma nadal problemy ze zdrowiem, wynikające ze skażenia ziemi i wody. Szacuje się, że osób poszkodowanych w wyniku skażenia jest nawet pół miliona. Union Carbide, spółka obecnie należąca w całości do The Dow Chemical Company, opuściła Bhopal, nie oczyszczając skażonego terenu. Pomimo że od katastrofy minęło prawie 30 lat, miejsce to nadal pozostaje zanieczyszczone. Nie zostało przeprowadzone żadne śledztwo w sprawie katastrofy, a sprawcy nie zostali ukarani. Organizacje zrzeszające poszkodowanych starały się o uzyskanie zadośćuczynienia w amerykańskich i indyjskich sądach. Ich wysiłki okazały się jednak daremne.
Amnesty International wielokrotnie apelowała do Dow Chemical o wzięcie na siebie odpowiedzialności, oczyszczenie skażonego terenu i wypłacenie odszkodowań osobom poszkodowanym. Amnesty wezwała także Komitet Organizacyjny Igrzysk w Londynie do wycofania swojego stanowiska, w którym komitet zaprzeczył związkowi między Dow Chemical a tragedią w Bhopalu. Mieszkańcom Bhopalu należą się przeprosiny ze strony Komitetu. Osób łamiących prawa człowieka nie wpuszczamy Z drugiej strony organizatorom Igrzysk zależało, by nie skompromitować wizerunku igrzysk w Londynie obecnością osób, które obarcza się odpowiedzialnością za łamanie praw człowieka. Komitet Organizacyjny po otrzymaniu list sportowców, urzędników państwowych i innych delegatów z każdego kraju przesłał je do brytyjskiego ministerstwa spraw wewnętrznych i ministerstwa spraw zagranicznych. Brytyjskie władze miały sprawdzać te listy pod względem osób, których obecność w Wielkiej Brytanii byłaby niepożądana, lub które wymienione były w rejestrach międzynarodowych instytucji, Unii Europejskiej czy Międzynarodowego Trybunału Karnego, jako osoby podejrzane o łamanie praw człowieka. Z tego powodu, wielu szefów krajowych komitetów olimpijskich nie będzie mogła pojechać na olimpiadę. Jednym z nich jest generał Mofwaq Jouma, który miał przewodzić reprezentacji Syrii. Pod koniec maja tego roku Komitet odmówił mu akredytacji w związku z masakrą w mieście Hula. Jak podają źródła Amnesty International, w tym naocznych świadków skutków ataku, w wyniku ostrzału i najazdu wojsk syryjskich na tereny mieszkalne śmierć poniosło 108 osób, w tym 34 kobiety i 50 dzieci. Wojska generała są oskarżane o branie udziału w licznych morderstwach cywilów. Prezydent Syrii Assad ma zakaz wjazdu na całe terytorium UE. Syryjscy sportowcy będą jednak mogli wystąpić na olimpiadzie, ponieważ byli wyłączeni przez władze Syrii ze służby wojskowej. Do Londynu nie pojedzie również Aleksander Łukaszenka, prezydent Białorusi, który jest również szefem krajowego komitetu olimpijskiego. Łukaszenka jest jednym z ponad 240 Białorusinów objętych zakazem wjazdu do Unii Europejskiej z powodu łamania praw człowieka w tym kraju. Podczas jednego z tegorocznych festiwali na Białorusi Łukaszenka na zakaz akredytacji na Olimpiadę w Londynie odpowiedział: ?Olimpiada bardzo odstaje od naszego «Bazaru» (festiwal, który otwierał Łukaszenka, przyp. aut.). Jest upolityczniona i występuje tam dużo problemów. A «Słowiański Bazar» to wysepka wolnej myśli i niezależności?. Łukaszenka uczestniczył bez żadnych przeszkód w Olimpiadzie w Pekinie w 2008 r. Stanowisko brytyjskiego rządu jest silnym sygnałem do władz państw, które znane są z bardzo złego stanu przestrzegania praw człowieka. Na otwarcie olimpiady nie pojadą prezydenci Uzbekistanu, Isłam Karimow, i Turkmenistanu, Gurbanguly Berdimuhamedow. Oba kraje znane są z bardzo represyjnej polityki wobec ruchów opozycyjnych. Z drugiej strony wszystkich głów państw, w których stosuje się represje, nie uda się powstrzymać przed przyjazdem na Olimpiadę. Na pewno przyjedzie król Bahrajnu, pomimo bardzo brutalnych ego stłumienia opozycyjnych demonstracji podczas ostatnich wydarzeń arabskiej wiosny. Władimira Putina też raczej nie uda się odwieźć od zamiaru przyjechania na Olimpiadę, pomimo listu Michaiła Chodorkowskiego skierowanego do brytyjskiego premiera Davida Camerona. Rosyjski więzień sumienia sugerował w nim, że zakaz akredytacji dla Putina mógłby być dla niego dobrym przykładem olimpijskich wartości, które powinien wdrożyć we własnym kraju.
Duch olimpijski powinien przyczyniać się do lepszego przestrzegania praw człowieka na całym świecie, nie tylko podczas igrzysk. W porównaniu do poprzedniej Olimpiady w Pekinie tegoroczna ma okazję być prawdziwym świętem sportu i równości. Gdyby tylko Komitet Organizacyjny Igrzysk w Londynie wycofał swoje stanowisko w sprawie Dow Chemical i tragedii w Bhopalu…
Sprawdź także
USA: zwrot w prawo
Donald Trump został 47 prezydentem Stanów Zjednoczonych. Biali bez wyższego wykształcenia nadal stanowią podstawową bazę …