Strona główna / Moja kancelaria / Prawo a urbanistyka

Prawo a urbanistyka

Radca prawny Olga Bystrzycka, współwłaścicielka firmy URBANIA mówi o procesie inwestycyjnym ? planowaniui zagospodarowaniu przestrzennym oraz zarządzaniu na polu inwestycyjnym
– Pani jest radcą prawnym czy urbanistą?
? Na co dzień jestem przede wszystkim radcą prawnym i tak postrzegam swoją misję zawodową. Ale ukończyłam rów nież planowanie przestrzenne. I dlatego działam w budow nictwie. Nie ukrywam, że wykonywanie zawodu urbanisty pomaga mi w pracy ze względu na jej charakter. Między in nymi doradzam przy inwestycjach. Usługi biura obsługi inwestycji, biura dokumentacji projektowej, kancelarii urbanistyczno-prawnej świadczone są przez moją firmę na terenie całego kraju. Nasz zespół funkcjonuje na rynku już blisko 10 lat. Obsługujemy rozbudowujące się fabryki, deweloperów oraz osoby prywatne. Prowadzimy postępowania administracyjne i całe budowy. Usługi urbanistyczne i usługi prawne, często łączą się ze względu na profi l naszej działalności, którym jest planowanie i obsługa procesów inwestycyjnych.
– Proszę opowiedzieć o Pani ofercie.
? Rozpoczynaliśmy jako biuro URBANO w 2005 roku. Później działaliśmy, ze względu na szeroki wachlarz usług, pod fi rmą Platforma Deweloperska. Teraz działamy pod szyldem Urbania, co w naszym języku znaczy więcej z Urbano. Nasza firma się zmienia, tak jak my się zmieniamy. Nadal świadczymy wyspecjalizowane usługi na rynku nieruchomości na wielu różnych poziomach. Nieruchomości są naszą pasją i w nieruchomościach się realizujemy. Mamy dział prawny, za który ja odpowiadam. Jest urbanistyka, za którą odpowiada Michał Urbański. Jest projektowanie inwestycji, którym zajmuje się Rafał Gorączniak. Przygotowujemy i prowadzimy budowy na zlecenie. Zarządzamy wybranymi nieruchomościami. Wspólnie przygotowujemy nieruchomości klientów do sprzedaży lub zagospodarowa- nia. Zdarza nam się pośredniczyć w sprzedaży nieruchomości. Jest też publicystyka i reklama. Zatrudniamy specjalistów dziennikarstwa operujących podobnie jak my w branży nieruchomościowo-inwestycyjnej oraz prawniczej. Sprzedajemy mieszkania. Robimy to co umiemy najlepiej. Obsługujemy kompleksowo inwestycje. Z naszej oferty korzystają takie firmy jak Aldi, Amica Wronki, czy Samsung.
– Czy etyka zawodowa radcy prawnego nie utrudnia Pani kontaktów z klientami?
? Moi kontrahenci od pierwszego kontaktu wiedzą, że rozmawiają z osobą gwarantującą im ustaloną jakość usług. Nie ma mowy o nierzetelnym przekazywaniu informacji. Na co dzień sama kupuję rozmaite usługi. Spotykam wielu ludzi. Handel rządzi się własnymi prawami. Wiedza prawnicza przydaje się z pewnością podczas zakupów i sprzedaży oraz w trakcie negocjacji również z organami samorządowymi…. Nie spotkałam się nigdy z uprzedzeniem czy utrudnieniami ze względu na wykonywany zawód. Raczej umożliwia mi to w miarę bezpieczne poruszanie się po rynku. A etyka?.. Rozumiana jest przeze mnie raczej jak sumienie. To może mieć związek z zawodem, ale nie musi. Dużo zależy od człowieka.
-Z jakimi problemami mierzy się Pani pomagając inwestorom?
? Moim klientom zwykle dokuczają zbyt dowolne, czasami skrajnie niesprawiedliwe interpretacje przepisów prawa ad- ministracyjnego, budowlanego, planowania przestrzennego i przepisów powiązanych. Niestety nadal jest tak, że urzędnik z Poznania inaczej pojmuje te same przepisy, aniżeli urzęd- nik z Łodzi. Sam czas wydawania decyzji jest bardzo różny w tej porównywalnej wielkości miastach. Błędna interpretacja przepisów dotyczących uregulowań prawnych w planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym jest hamulcem inwestycji w ogóle. Torpedowanie prac przedprojektowych dezorganizuje pracę inwestorów, rozbija harmonogramy. Czasami zabija inwestycję, jeżeli ktoś rozumie akwizycję i nieruchomości. Nie ukrywam, że tutaj najbardziej się realizuję. Mam doświadczenie urzędnicze, projektowe i deweloperskie.
– Co według Pani należałoby zmienić, aby polepszyć humor inwestorom? ? Systematyczne szkolenia urzę dników wydających decyzje w procesie legislacji budowlanej. To jest właściwa baza do rów- nego traktowania. Bardzo często spotykam w urzędach merytorycznych pracowników wydających decyzje, którzy nie stosują przepisów kodeksu postępowania administracyjnego w odpowiedni sposób. Wiem, że szkolenia pomagają, bo kiedyś współpracowałam z Wielkopolskim Ośrodkiem Kształcenia i Studiów Samorzą- dowych i są na to dowody. Niestety za brak kompetencji nie karzą w naszym kraju. Pracownikom urzędów zależałoby na pogłębianiu wiedzy, gdyby mieli do tego powody. Niestety, ani nabór pracowników do urzędów, ani zmiana miejsca pracy w urzędzie, nie jest poprzedzana właściwym egzaminem z przepisów i ich stosowania. Egzaminy powinny być powszechne. Wiedza musi być dostateczna, a nie jest. Przepisy się zmieniają. Dlaczego zasiadający od lat na tym samym miejscu pracownicy urzędów nie są poddawani okresowej ocenie mer torycznej przez zewnętrzne organy? Pracownicy powinni posiadać legitymację do prowadzenia naszych spraw w urzędach. Byłoby też dobrze, żeby doświadczeni prawnicy pomagali i nadzorowali przebieg procedury, w ten sposób współtworzyliby plany miejscowe. W komisjach urbanistycznych danego samorządu powinni zasiadać właśnie doświadczeni urbaniści i wyspecjalizowani prawnicy. Sporządzanie dokumentów planistycznych, często bez pojęcia o tech- nikach prawodawczych powoduje błędy w ich uchwalaniu. Miejscowe plany zagospodarowania przestrzennego stanowią akty prawa miejscowego. W tych kwestiach nie powinno być żadnych niedomówień. Błędy kosztują lokalne społeczności zbyt wiele. I nie chodzi już tylko o koszty dokumentacji, ale o utracone bezpowrotnie korzyści. Znane są mi osobiście przypadki przeniesienia lokalizacji znaczącej dla gminy inwestycji do innego powiatu, ze względu mówiąc wprost na bałagan planistyczny, brak planu i niemożność wydania odpowiedniej decyzji na czas.
-Sądy administracyjne mają wydziały zajmujące się budownictwem. Czy to pomaga?
? Zarówno w samorządowych kolegiach odwoławczych jak i wojewódzkich sądach administracyjnych kwestie te są roz- patrywane z poziomu interpretacji litery prawa. Kiedy praw- nicy zasiadający w SKO nie mają wystarczającej praktyki od- nośnie kwestii urbanistycznych i prawa budowlanego, powiem bywa różnie rowadzę dziesiątki spraw. Obserwuję, że raczej się po- prawia. Czasami jednak bardzo się rozczarowuję. Praktyka w przypadkach wydawania decyzji o warunkach zabudowy jest niestety taka, że decyzje te, co do ich treści przygotowu- ją dla gmin ? po wygranym przetargu za najniższą cenę (!) ? architekci (?) szukający kontaktów do klientów na dalsze projektowanie (!), albo urbaniści pracujący na etatach w innych gminach (?). Urbanista prowadzący ?normalną? fi rmę prze- targu nie wygra. Nie ma szans, bo cena, a nie jakość wygrywa. Decyzje są tak pisane, że praktycznie każde odwołanie do SKO trafi a do ponownego rozpatrzenia ze względu na liczne błędy, braki i uchybienia. Dlatego sprawa trwa, trwa, i trwa…
– Co inwestor powinien zrobić żeby jego sprawy były załatwione szybciej i lepiej?
? To jest trudne pytanie. Są różne fi rmy, różne sposoby zarządzania inwestycjami. Metodologia pracy odzwierciedla naby- tą praktykę. Każdy ma nieco inne doświadczenia. Osobiście doradzam inwestorom korzystanie z zasobów takich fi rm jak nasza. Często tylko z pozoru sprawy wyglądają na mało skomplikowane. Moja praktyka zawodowa w planowaniu i obsłu- dze inwestycji podpowiada każdemu inwestorowi, że ?lepiej trzy razy przeczytać?, co znaczy, że ?wszystko trzeba sprawdzić dwa razy.
www.urbania.pl

Sprawdź także

Szok dla sędziów

W niedzielę 14 kwietnia w programie „Wstajesz i Wiesz” na antenie TVN24 sędzia Beata Morawiec, …