W lipcowym wydaniu miesięcznika „Państwo i Prawo” ukazała się glosa Konrada Zacharzewskiego do wyroku Sądu Najwyższego z dnia 17. 09. 2014 o sygn. I CSK 682/13. Sprawa trafiła do SN w wyniku skargi kasacyjnej Rzecznika Praw Obywatelskich, a dotyczyła mężczyzny w podeszłym wieku, któremu bank nie udostępnił toalety. Sąd Najwyższyw swoim orzeczeniu postawił następujące tezy: Nieudostępnienie klientowi toalety w lokalu banku albo zagrożenie nieudostępnieniem jej w przyszłości może stanowić naruszenie dóbr osobistych klienta, a w szczególności jego godności. Bank może bezprawnie naruszyć dobro osobiste swojego klienta nie tylko przez nieudostępnienie mu toalety, ale również przez stworzenie zagrożenia, że w przyszłości nie udostępni mu toalety. Konrad Zacharzewski stwierdza, że obie tezy na pierwszy rzut oka wskazują, że banki nie mają obowiązku udostępniania swoich prywatnych toalet, ale ponoszą odpowiedzialność za skutki odmowy udostępnienia – co ważne, tylko w takim zakresie, w jakim skutki odmowy wpływają na naruszenie chronionych dóbr osobistych (np. godności).
Zdaniem autora z tezy SN, która uznaje za czyn bezprawny wywołanie u klienta obawy nieudostępnienia mu w przyszłości toalety wynika, że bank nie może w żadnym wypadku odmówić udostępnienia toalety swoim klientom. Ocena, czy dane działanie narusza cudze dobra osobiste powinna być dokonana według kryteriów obiektywnych, a nie według indywidualnych odczuć poszkodowanego. Jednakże środki ochronne zostały zaprojektowane przez ustawodawcę w takim kształcie, że zapewniają możliwie najszerszą ochronę.
Dlatego też każda osoba, która uważa, że jej dobra osobiste zostały naruszone ma prawo dochodzić swoich praw. Ponadto autor zauważa, że pomimo tego, iż wyrok Sądu Najwyższego wiąże tylko strony procesu, każda osoba, która w podobny sposób (odmowa udostępnienia toalety lub wywołanie obawy nieudostępnieniu w przyszłości) została potraktowana przez bank może dochodzić swoich praw, powołując się na to orzeczenie. Ważnym aspektem tej sprawy jest status instytucji bankowych w polskiej opinii publicznej. Konrad Zacharzewski zauważa, że ze względu na charakter ich działalności w odbiorze społecznym uznawane są za instytucje zaufania publicznego. Konstytucja RP co do zawodów zaufania publicznego odnosi się do osób fizycznych i samorządów skupiających takie osoby, ale z analizy obowiązującego prawa możemy wywnioskować uzasadnienie statusu banków jako osób zaufania publicznego.
Podstawowym argumentem przemawiającym na korzyść tej tezy jest fakt, że ze względu na prowadzoną działalność banki są zobligowane do przestrzegania prawa cywilnego, w tym zachowania należytej staranności przy wykonywaniu zobowiązań (art. 355 k.c. oraz 472 k.c.). Konrad Zacharzewski na końcu swojej glosy stwierdza, że bank jako osoba zaufania publicznego, zobowiązany do zachowania należytej staranności z uwzględnieniem zawodowego charakteru działalności bankowej, nie może stwarzać zagrożenia naruszenia cudzych dóbr osobistych, ponieważ ponosi odpowiedzialność za najdrobniejsze uchybienia kontraktowe, jeżeli dopuszcza się naruszenia zasad współżycia społecznego przy wykonywaniu zobowiązania. K. Zacharzewski, Glosa do wyroku w sprawie o sygn.. I CSK 682/13, Państwo i Prawo 2017 nr 7, s. 129-135.
Sprawdź także
Negowanie rzeczywistości
Marcin Matczak: Nie ma takiego miasta „Londyn” Nie ma czegoś takiego jak „neo-sędziowie” – mówi …