Metropolita krakowski, kardynał Stanisław Dziwisz powiedział podczas czwartkowych uroczystości święta Bożego Ciała : W społeczeństwie demokratycznym rządzi większość. Pluralizm poglądów i postaw ludzi tworzących nasze społeczeństwo jest faktem. Przyjmujemy ten fakt do wiadomości. Tym niemniej trzeba jasno stwierdzić, że wierność prawdzie obowiązuje wszystkich, również prawodawców.
Prawdy nie ustala się przez głosowanie, dlatego nawet parlament nie jest powołany do tworzenia odrębnego porządku moralnego niż ten, który jest wpisany głęboko w serce człowieka, w jego sumienie.
Słowa skomentował prezydencki doradca Jan Lityński. – Mamy rozdział Kościoła od państwa i on polega między innymi na tym, że Kościół nie dyktuje praw, natomiast ma prawo swoje prawo wyrażać – Jak wskazał, do zadań prezydenta, jako strażnika konstytucji, nie należy dyskutowanie z każdym obywatelem na temat jego stosunku do relacji pomiędzy prawem konstytucyjnym a prawem boskim.
Lityński dodał, że osobiście zgadza się ze słowami kardynała, iż prawo boskie jest ponad prawem konstytucyjnym, jednak – mówił – „każdy interpretuje je we własnym sumieniu, a nie poprzez słowa kardynała czy biskupa, chociaż to mogą być słowa ważne”.
Szef SLD Leszek Miller zapowiedział wystosowanie listu do prezydenta z pytaniem, czy ten zgadza się ze słowami kard. Dziwisza o – jak mówił – prymacie prawa bożego nad prawem stanowionym. „To jest norma istniejąca w państwie wyznaniowym, gdzie prawo stanowione przez parlament wynika z doktryny religijnej. To jest Iran Chomeiniego, a nie nowoczesne państwo polskie. Polscy żołnierze walczą z talibami, którzy właśnie taki model państwa wprowadzają u siebie” – mówił szef SLD. – Skierujemy list do prezydenta, który jest strażnikiem konstytucji, aby prezydent zechciał się ustosunkować do tych wypowiedzi – powiedział Miller.
Chociaż Leszek Miller ma tyle wspólnego z Lewicą, co prostytutka z cnotliwością, słowa szefa SLD stały się okazją do zmasowanego ataku na lewicę ze strony hierarchów kościelnych i ?centralnej? oraz prawej strony sceny politycznej. Przywoływanie zapisu Konstytucji o rozdziale Kościoła od Państwa, i jednoczesne dawanie prymatu Prawu Boskiemu przed stanowionym, to czystej wody hipokryzja