Strona główna / Moja kancelaria / Prześladowanie ludzi

Prześladowanie ludzi

Prof. Monika Płatek o protestach: Takie samo aroganckie zachowanie władzy i policji pamiętam ze stanu wojennego
W 102. rocznicę uzyskania praw wyborczych przez Polki, kobiety wyszły na ulicę miast, aby sprzeciwić się orzeczeniu Trybunału Konstytucyjnego o zakazie aborcji embriopatologicznej. Z profesor Moniką Płatek, specjalistką w zakresie prawa karnego rozmawiamy na temat zachowania policji w trakcie manifestacji Strajku Kobiet
Maria Lipińska, Gazeta.pl: – W jakich momentach policja przekroczyła swoje uprawnienia podczas sobotnich protestów Strajku Kobiet?

Prof. Monika Płatek, Wydział Prawa i Administracji Uniwersytetu Warszawskiego: – Należy zwrócić uwagę na cel, w jakim policja znalazła się na spontanicznych manifestacjach 28 listopada 2020. Łączyły one 102 rocznicę wywalczenia sobie przez kobiety praw wyborczych z haniebnym w treści i nieodpowiedzialnym w czasie wyrokiem Trybunału Julii Przyłębskiej. Policja miała obowiązek spontaniczne zgromadzenie ochraniać. Biorąc pod uwagę jego pokojowy charakter liczba policjantów i ich wyposażenie powinno być stosowne. Tymczasem armia policji zjawiła się tam, by ludziom głównie zagrażać. Ich liczebność i wyposażenie jakby walczyć mieli z tłumem bandytów lub terrorystów świadczy o nadużyciu. Uczestnicy spontanicznej manifestacji byli rozdzielani, rozbijani na mniejsze grupy. Policja tworzyła zapory, brała ludzi w kocioł i jednocześnie wzywała w tym momencie do rozejścia się, co było z oczywistych względów niemożliwe. Obserwowałam to, co działo się wokół Placu Unii Lubelskiej i widziałam, jak policjanci wyłapywali zarówno osoby przypadkowe jak i spokojnie zachowujących się demonstrantów. Wiem, że na trasie Łazienkowskiej był użyty gaz. Policja miała obowiązek użyć mniej drastycznych środków dla udrożnienia ruchu na jezdni. Podjęte zachowanie świadczy więc albo o braku profesjonalizmu ze strony policji, albo o świadomym ataku na ludzi.

Z faktu, że przepisy uprawniają policję do legitymowania, nie wynika prawo do zatrzymywania każdego i pod byle pretekstem. Te przepisy nie zostały pomyślane jak środek do zastraszania obywatelek i obywateli i uniemożliwiania im korzystania z ich konstytucyjnych praw. Przekraczając swoje uprawnienia, policjant naraża się na popełnienie przestępstwa z art. 231 k.k., tym bardziej że ma obowiązek odmówić wykonania polecenia lub rozkazu, który jest sprzeczny z prawem (art. 58.2 Ustawy o policji).

Symptomatyczna jest liczebność sił uzbrojonej policji wysłana przeciwko pokojowo demonstrującej w sumie mało licznej grupie młodzieży. Przecież ci policjanci są utrzymywani z naszych podatków. Tymczasem, zamiast móc na nią liczyć, gdy dzieje się przemoc w rodzinie lub gdy ktoś nas napadnie, armia policjantów wysyłana jest, by odbierać nam nasze prawa.

  • W jaki sposób można określić zachowanie służb podczas pokojowych spontanicznych demonstracji?
  • Od pewnego czasu to zachowanie, które narusza zasady poszanowania godności słusznie protestujących i ich bezpieczeństwa. To sposób działania, które wskazuje na możliwość świadomego lekceważenia art. 57 Konstytucji. Przepis ten gwarantuje nam prawo do pokojowych zgromadzeń. Policja daje się wykorzystywać źle rządzącym, niszczącym naszą obecność w Unii Europejskiej. Przykłada się do dławienia i odbierania ludziom konstytucyjnie zagwarantowanego prawa do demonstrowania, podkopując tym standardy demokratycznego państwa prawa.
  • Czy środki przymusu bezpośredniego stosowane wobec manifestujących są uzasadnione?
  • Zostały użyte, by prowokować, straszyć, prześladować spokojnie manifestujących ludzi. Nic z tego nie uzasadnia ich użycia. Policja powinna spontanicznie demonstrujących ludzi ochraniać, a nie ich prześladować.
    Więcej na gazeta.pl

Sprawdź także

Szok dla sędziów

W niedzielę 14 kwietnia w programie „Wstajesz i Wiesz” na antenie TVN24 sędzia Beata Morawiec, …