Publiczna prywatność

Wojciech S. ze zdumieniem zobaczył na zdjęciu w jednym z lokalnych tygodników swoją małżonkę Barbarę w sytuacji co najmniej niedwuznacznej z panem, którego nie znał. Czy żona i jej kochanek mogą dochodzić odszkodowania, pomimo iż całowali się w miejscu publicznym? Rozmawiamy o tym z adwokatem Martą Olejarnik.

-To fakty. Doszło do rozwodów, ale czy poszkodowani, którzy nie zachowali ostrożności w miejscu publicznym mogą dochodzić od gazety odszkodowania?
-Teoretycznie tak. Artykuł 23 kodeksu cywilnego, który chroni nasze dobra osobiste, w tym prawo do intymności, daje szeroką furtkę do takich roszczeń. Nie jestem jednak przekonana, czy sąd w takiej sytuacji zasądziłby jakiekolwiek odszkodowanie, chyba, że ta pani i ten pan wykazaliby, że fotoreporter celowo zrobił im zdjęcie. Artykuł 81 punkt 2 Prawa Autorskiego stanowi, że nie wymaga się zgody od fotografowanych osób jeżeli stanowią one jedynie szczegół całości takiej jak zgromadzenie, krajobraz czy impreza publiczna. Trudno byłoby żądać, aby fotoreporter, który robi zdjęcia tłumom podczas koncertu od każdej sfotografowanej osoby żądał stosownego oświadczenia. Ze zdjęcia powinno też wynikać, że jego autor nie koncentrował się na rzekomo poszkodowanych osobach, ale że stanowią one tylko fragment większej całości. Chciałabym jednak jeszcze raz podkreślić, że pomimo tego wszystkiego jeżeli ktoś uzna, że zostały naruszone jego dobra osobiste może złożyć pozew. Sytuację taką będzie weryfikować wówczas sąd.
-Pewna modelka podpisała umowę z agencją na udział w konkretnym pokazie, i wyraziła zgodę na jej zdjęcia w celach reklamowych tej imprezy. Potem ze zdumieniem zobaczyła swoje fotografie jako ilustracje zupełnie innej sytuacji….
-Jeżeli takie zdjęcie zostało opublikowane bez zgody modelki, oczywiście przysługuje jej żądanie o odszkodowanie.
-Częsta sytuacja, z którą spotykają się fotoreporterzy, to oburzenie fotografowanych osób, przebywających na sądowym korytarzu.

-Z § 13 Regulaminu w sprawie zapewnienia bezpieczeństwa i porządku w budynkach sądów miasta Poznania wynika, że Prezes Sądu może w uzasadnionych wypadkach wydać zakaz filmowania i fotografowania w budynku Sądu, a o wydaniu takiego zakazu zostanie poinformowany Kierownik Zespołu Policji Sądowej. Domniemanie jest więc takie, że istnieje przyzwolenie na robienie fotografii w sądowym budynku, który jest miejscem użyteczności publicznej. Zakaz taki nie obejmuje oczywiście rozpraw, co do których obowiązują odrębne przepisy. Wówczas to skład orzekający decyduje o tym, czy można przebieg rozprawy utrwalać w postaci zdjęć fotograficznych. Jeżeli nawet Sąd wyrazi na to zgodę, to opublikować wizerunek oskarżonego i świadków można tylko wtedy, kiedy te osoby wyrażą na to zgodę.
-Jeden z fotoreporterów miał kłopoty, kiedy chciał zrobić zdjęcie jednego z sądów…
-To jakieś nieporozumienie. Sądy to miejsca użyteczności publicznej. Nie ma jakiegokolwiek przepisu, który zakazywałby robić zdjęcia takim obiektom czy też innym budynkom i wnętrzom budynków organów administracji. Kiedyś istniały takie zakazy, na mocy ustawy z 1982 roku o ochronie tajemnicy państwowej, gdzie był wykaz instytucji, których nie wolno było fotografować. Ustawa ta jednak została uchylona . A na mocy rozporządzenia o ochronie informacji niejawnych zakazem fotografowania objęto tylko obiekty szczególnie ważne dla obronności kraju, ale taki zakaz musi być widoczny.
– A zdjęcia budynków prywatnych?
– Tutaj także żadnego zakazu nie ma. Jednak na mocy Prawa Autorskiego nie wolno robić zdjęć, aby potem kopiować pewne rozwiązania architektoniczne. Jeżeli więc chcemy zrobić zdjęcie domu, bo bardzo nam się podoba, możemy robić to do woli, pod warunkiem jednak, że nie naruszymy miru domowego., a więc nie wchodzimy na teren prywatny, czyli posesji i nie przeszkadzamy domownikom.

Sprawdź także

Doroczny raport AI

50 tysięcy osób odwiedziło naszą stronę internetową w poszukiwaniu rzetelnych informacji w dniu ogólnokrajowego referendum …