Najnowsze informacje

Racje matki i trybunału

Europejski Trybunał Praw Człowieka negatywnie ocenił skargę Anny Spyry i małoletniego Oskara Kranczkowskiego, którzy zarzucali Państwu Polskiemu naruszenie art. 8 Konwencji, chroniącego prawo do poszanowania życia prywatnego i rodzinnego, w związku z brakiem właściwej opieki medycznej po porodzie. Oto co o sprawie sądzi Anna Spyra: 25 września 1999 roku doszło do zaniedbań personelu medycznego Szpitala św. Wojciecha Adalberta w Gdańsku, w wyniku których Oskar Spyra doznał trwałego uszczerbku na zdrowiu. Oskar Spyra cierpi na czterokończynowe spastyczne porażenie mózgowe i jest dzieckiem całkowicie niezdolnym do samodzielnego życia. Pani Anna Spyra zarzuca, iż lekarze Szpitala w Gdańsku nie dochowali przy narodzinach wcześniaka Oskara Spyry standardów, które obowiązują przy przedterminowym porodzie, przede wszystkim poprzez nieużycie inkubatora w celu przewiezienia noworodka z sali operacyjnej na OIOM. Sąd Okręgowy w Gdańsku przyznał, iż przedwcześnie narodzony Oskar Spyra został przeniesiony z sali operacyjnej, na której doszło do porodu(…). Noworodek owinięty był w ogrzaną, jałową serwetę i ogrzany becik. Sąd Okręgowy przychylił się jednak do zdania biegłych, iż taki sposób przeniesienia noworodka na OIOM w tym konkretnym przypadku nie miał znaczenia dla stopnia rozległości uszkodzenia mózgu ( odnośnie prawidłowości opieki medycznej sprawowanej nad Panią Anna Spyrą i Oskarem Spyrą oraz przyczyn jego stanu zdrowia. Sąd uwzględnił opinię sporządzone przez Instytut Matki i Dziecka w Warszawie oraz Collegium Medicum UJ – Katedra i Zakłada Medycyny Sądowej.)
A zatem 12 lat temu, zaraz po porodzie dziecko pani Ani było transportowane na OIOM w chuście, mimo że standard to transport wcześniaka w inkubatorze. Zdaniem poszkodowanej, było to przyczyną porażenia mózgowego jej dziecka. Oskar Spyra ma dziś 12lat. Nie mówi, nie potrafi nawet samodzielnie usiąść. Wymaga całodobowej opieki. Nie ma dnia, by nie brał środków przeciwbólowych. Jego matka nie ma wątpliwości: wszystkiemu winny jest szpital, który przyjmował poród wcześniaka. Anna Spyra walczyła o sprawiedliwość od wielu lat. Jej skargę rozpatrywały prokuratury w Gdańsku Oliwie oraz Warszawie, ale umorzyły postępowanie. W Polsce kobieta wyczerpała już wszystkie drogi prawne. W 2009 r. prokuratura umorzyła postępowanie przeciwko szpitalowi, chociaż Prokuratura Krajowa po kontroli stwierdziła w nim nieprawidłowości. W międzyczasie sprawa przeciwko szpitalowi się przedawniła.
Pani Anna musiała złożyć prywatny akt oskarżenia przeciwko lekarzom. Sprawa ciągnie się już 3 lata. W Polsce – przypomina Spyra – nie ma żadnych standardów opieki nad ciążami patologicznymi. Jedyne standardy, które istnieją dotyczą ciąży fizjologicznej, czyli prawidłowej. Standardy opieki nad noworodkami i wcześniakami powinny być jednolite w całej Unii Europejskiej – uważa mama Oskara. Chce zmienić prawo, dostosować polskie uregulowania do unijnych, ale w tej walce pozostaje wciąż sama. Werdykt trybunału w Strasburgu, także jej nie pomógł. Ministerstwo Zdrowia zapewnia, że Polska spełnia już europejskie standardy opieki okołoporodowej.
W dniu 14 września 2009 roku Anna Spyra wystąpiła jako oskarżyciel prywatny i wniosła własny akt oskarżenia przeciwko lekarzom obecnym przy narodzinach jej syna. W dniu 2 listopada 2009 roku akt oskarżenia został wniesiony do Sądu Rejonowego w Gdańsku. . W czasie rozprawy w dniu 18 grudnia 2009 roku, sąd postanowił wezwać świadków, o których przesłuchanie wniosła skarżąca w akcie oskarżenia. . Rozprawa wyznaczona na dzień 4 marca 2010 roku została odroczona z powodu niestawiennictwa wyżej wymienionych świadków. W wyniku sprawdzeń dokonanych przez policję ustalono, że jeden ze świadków nie przebywa pod wskazanym adresem i w związku z powyższym sąd zwrócił się do odpowiednich władz o przekazanie dokumentów umożliwiających ustalenie miejsca pobytu świadka. Aby przebywający za granicą drugi świadek mógł stawić się na rozprawę, sąd wyznaczył termin rozprawy na dzień 4 sierpnia 2010 roku. . W międzyczasie odbyła się rozprawa w dniu 12 maja 2010 roku.
W związku z odwołaniem rozprawy z dnia 4 sierpnia 2010 roku z powodu choroby sędziego sprawozdawcy, wyznaczono nowy termin na dzień 27 września 2010 roku. W międzyczasie, kancelaria sądu usiłowała nawiązać kontakt z świadkiem zamieszkałym za granicą. . Z akt sprawy wynikało, że rozprawy odbyły się w dniach 22 grudnia 2010 roku, 26 stycznia, 14 lutego, 17 marca i 21 kwietnia 2011 roku. Na dzień 9 maja 2011 roku zaplanowano przesłuchanie świadka zamieszkałego za granicą w drodze wideokonferencji. . Postępowanie jest w toku.(…) – stwierdza ETPCZ; mMoje pisma w załączniku ETPCZ ukrył. Jest to dowód jak niewiarygodny jest ETPCZ. To są dowody jak byłam traktowana i reprezentowana.

"Prawda, wolność i sprawiedliwość to wartości, o które ludzie zabiegali przez stulecia, nierzadko narażając własne życie. Czy jest dla nich miejsce w dzisiejszym świecie?
Prawda bywa okrutna,
kłamstwo - kosztowne, a sprawiedliwość... okrutnie kosztowna".
Michał Lech Sinico

Co do zastrzeżeń skarżących, odwołujących się do pisma skierowanego do Prokuratury Krajowej na uchybienia śledztwa, Trybunał zwrócił uwagę na treść przywołanego pisma oraz na notę wyjaśniającą Prokuratury Apelacyjnej w Gdańsku. Trybunał podniósł, że śledztwo, które zostało wszczęte na wniosek skarżących po około siedmiu latach od zdarzenia, trwało około trzy lata, zatem nie przez zbyt długi okres, po którym i tak śledztwo nie mogło być prowadzone ze względu na przedawnienie karalności następujące po dziesięciu latach od czasu popełnienia czynu. W przedmiotowej sprawie skarżący nie wyjaśnili, dlaczego wcześniej nie złożyli zawiadomienia, na podstawie którego wszczęto postępowanie karne .a moje pisma w załączniku ETPCz ukrył te dowody. Oto jak niewiarygodny jest ETPCz. Zawiodłam się na wszystkich.
Rząd zauważył, że Konwencja przyznaje władzom krajowym pewien zakres swobodnego uznania w wyborze środków w celu wypełnienia zobowiązań przewidzianych jej przepisami. Zakres ten jest jeszcze większy, kiedy w grę wchodzi prawo mające konsekwencje ekonomiczne, takie jak poziom i jakość ochrony zdrowia publicznego. Ocena tego, czy Państwo wywiązało się ze zobowiązań w tym zakresie wiąże się z wieloma czynnikami, w tym z zasobami finansowymi pozostające w jego dyspozycji. . Skarżący zakwestionowali argumenty Rządu. Podtrzymali swoje stanowisko, że władze uchybiły pozytywnym zobowiązaniom i podtrzymali zarzuty wobec Szpitala św. Wojciecha Adalberta. Według nich szpital ten, jako placówka medyczna o drugim stopniu specjalizacji był obowiązany dysponować inkubatorami przeznaczonymi do transportu noworodków wymagających wentylacji mechanicznej. Wynika to jasno z rozporządzenia Ministra Zdrowia z 1999 roku dotyczącego standardu świadczenia usług medycznych w neonatologii (zob. powyżej § 65 prawo krajowe). A szpital ten nie tylko nie był wyposażony w tę aparaturę, z naruszeniem przywołanego rozporządzenia, a dodatkowo transport noworodków bez inkubatora był zwyczajowo praktykowany przez personel medyczny. . Co do zastrzeżeń skarżących, odwołujących się do pisma skierowanego do Prokuratury Krajowej na uchybienia śledztwa, Trybunał zwrócił uwagę na treść przywołanego pisma oraz na notę wyjaśniającą Prokuratury Apelacyjnej w Gdańsku.
Trybunał podniósł, że śledztwo, które zostało wszczęte na wniosek skarżących po około siedmiu latach od zdarzenia, trwało około trzy lata, zatem nie przez zbyt długi okres, po którym i tak śledztwo nie mogło być prowadzone ze względu na przedawnienie karalności następujące po dziesięciu latach od czasu popełnienia czynu.

Sprawdź także

Sędziowie pozwali S. Piotrowicza

Pierwsza prezes Sądu Najwyższego Małgorzata Gersdorf i sędzia Krzysztof Rączka złożyli pozew przeciwko posłowi Prawa …