Wezwanie na dywanik prok. Andrzeja Seremeta, szefa Prokuratury Generalnej i gen. Krzysztofa Parulskiego, szefa Naczelnej Prokuratury Wojskowej przez prezydenta Bronisława Komorowskiego, w dwóch różnych terminach wywołało falę spekulacji. Media szaleją, a dramatyczny czyn płk. Mikołaja Przybyła wywołuje różne spekulacje, a o fuzji mówi się od lat.
To fakt, że płk. Mikołaj Przybył był orędownikiem utrzymania wojskowych prokuratur. Oto co mówił na ten i inne tematy w rozmowie z ?poprawnym? 17 października 2009 roku:
–Jest Pan prokuratorem wojskowym. Czy zgadza się pan z poglądami, że w wyniku zmniejszenia naszej armii prokuratury wojskowe oraz sądy powinny zostać zlikwidowane?
-Całkowicie nie. Wojsko to specyfika, którą prawidłowo ocenić mogą tylko wojskowi. Nawet w sytuacji zawodowej armii zdarzają się przestępstwa stricte wojskowe, które łatwiej są wykrywane i prawidłowo kwalifikowane pod względem prawnym przez wojskowe organy ścigania i wymiaru sprawiedliwości. Trzeba podkreślić, że powstają sytuacje zupełnie do tej pory nieznane powszechnym organom wymiaru sprawiedliwości – jak chociażby podczas misji wojskowych. Ostrzelanie wioski z cywilami w Afganistanie to tragiczny incydent, ale zupełnie niepotrzebnie w taki sposób nagłośniono medialnie postępowanie przygotowawcze, powodując konieczność pracy prokuratury pod stałym monitoringiem mediów komentujących każdą nawet najdrobniejszą czynność procesową. Nie służyło to ani dobru śledztwa, ani też samym oskarżonym żołnierzom. Ilość przekazywanych informacji i komentarzy dotyczącej tej sprawy spowodowała chaos informacyjny u odbiorców, którzy przestali orientować się w rzeczywistym stanie faktycznym. Zapewniam,że Prokuratura Wojskowa potrafi dostrzec różnicę:, co innego zbrodnia, a co innego tragiczne zdarzenie, a rzeczą zupełnie odrębną jest określenie stopnia zawinienia poszczególnych osób za dokonane czyny. Nasze zaangażowanie w NATO powoduje, że wciąż będą pojawiać się sprawy o charakterze militarnym. Polacy są nie tylko w Afganistanie, a czekają naszą armię kolejne zadania. Warto wiedzieć, że w każdym nieomal państwie NATO funkcjonują i prokuratury, i sądy wojskowe.
–Coraz częściej dochodzi do czynów kryminalnych popełnianych do spółki przez żołnierzy i cywilów.
-To prawda. Prowadzimy sprawy, gdzie państwo traci setki milionów złotych w wyniku działalności grup przestępczych. Struktura tych grup jest również specyficzna, w jej skład wchodzą wojskowi i osoby cywilne. Niestety, nowelizacja prawa ze stycznia tego roku wiąże nam ręce. Wojskowe oddziały zwalczania przestępczości zorganizowanej mogą w tej chwili ścigać i wojskowych i osoby cywilne z takich przestępczych spółek tylko wtedy, gdy dochodzi do ścisłego współsprawstwa, ale przykładowo osób cywilnych, którzy działają na szkodę wojska poprzez inne osoby niebędące żołnierzami już nie. Mam nadzieję, że ten błąd zostanie naprawiony i będziemy mogli ścigać każdego, kto będzie działał na szkodę Wojska Polskiego.
Te słowa są aktualne do dzisiaj i świadczą o tym,że płk. M.Prezybył rzucił rękawicę i zwalczał przestępczość zorganizowaną, a nie tylko o tym mówił. Tragedia oficera i prokuratora stała się pretekstem do brudnej gry politycznej, w której prym wiodą Prawo i Solidarność oraz ich nieślubne dziecko Solidarna Polska ? liderzy tych ugrupowań już biją pianę nienawiści, nie czekając nawet na wyniki śledztwa w sprawie tego co zrobił płk. Mikołaj Przybył.
DRAMATYCZNE WYZNANIE
– Chciałem popełnić samobójstwo – powiedział pułkownik Mikołaj Przybył reporterce Radia ZET, Dance Woźnickiej, która rozmawiała z nim we wtorek 10 grudnia w poznańskim szpitalu. – Otworzyłem okno w swoim gabinecie i strzelałem w jego kierunku, żeby uniknąć rykoszetu. Lufę pistoletu włożyłem sobie do ust – powiedział pułkownik. Prokurator postrzelił się w policzek, ponieważ ktoś poruszył klamką próbując wejść do pomieszczenia, dlatego ręka mu zadrżała. Zapytany jak się czuje, odpowiedział: „jak po postrzale”. Podkreślił też, że trzeba uratować Naczelnego Prokuratora Wojskowego, gen. Krzysztofa Parulskiego. Do próby samobójczej prokuratora Przybyła doszło po konferencji dotyczącej śledztwa w sprawie przecieku do mediów z postępowania w związku z katastrofą smoleńską. Przybył w oświadczeniu na konferencji odniósł się do zarzutów medialnych, że prokuratura wojskowa w Poznaniu sześć razy złamała prawo, badając te przecieki. Przybył zapewnił, że w śledztwie nie było żadnych nieprawidłowości, a dziennikarze, piszący o tym, że prokuratura wojskowa złamała prawo, zostali zmanipulowani. Podkreślił również, że manipulacja wynikała z faktu, iż prokuratura „prowadzi bardzo poważne śledztwo związane z przestępczością zorganizowaną w Wojsku Polskim”.
Sprawdź także
A.Bodnar usprawnia sądy
10 filarów ministerialnego programu usprawnienia działalności sądów Minister Adam Bodnar przedstawił 10 filarów programu „Sprawne …