Tematem, minionego weekendu w mediach było nieoczekiwane przeszukanie w domu Państwa Olewników. Prokuratorzy podejrzewają, że uprowadzenie Krzysztofa Olewnika w 2001 roku mogło zostać sfingowane. Głównym dowodem śledczych na tę tezę jest nagranie rozmowy z telefonu komórkowego, podczas której Krzysztof Olewnik wydaje instrukcje jednemu ze swoich oprawców. Krzysztof Olewnik tłumaczy porywaczowi, co ten ma przekazać jego rodzinie i ten faktycznie to zrobił. Rozmowa odbyła się w styczniu 2002 roku w centrum Warszawy, czyli w czasie kiedy młody biznesmen miał leżeć skrępowany w piwnicy porywaczy w okolicach Kałuszyna.
W czwartek 17 listopada do domu w Drobinie prokuratorzy wraz z policją przeszukali mieszkania i domy Olewników i zabezpieczyli dowody w sprawie. Śledczy od 6 rano do godz. 16 przeszukiwali domy i mieszkania rodziny Olewników i ich współpracowników. – Nasze działania, w związku z szeregiem bardzo poważnych niejasności, zmierzają m.in. do odtworzenia tego co działo się z Krzysztofem Olewnikiem pomiędzy nocą z 26 na 27 października 2001 r. a momentem jego śmierci ? tłumaczył w mediach Krzysztof Trynka, rzecznik gdańskiej Prokuratury Apelacyjnej, która prowadzi śledztwo ws. Olewnika.
Na temat tego ślewdztwa, pomimo iż wciąż trwa, wydano już setki werdyktów i opinii. Wszystko wydawalo się jasne. Były to tylko pozory, bo śledztw, mimo iż horrendalnie, długo, ale wciąż trwa.
Sprawdź także
Kto zabił Jaroszewiczów
Warszawski Sąd Okręgowy ogłosił wyrok w sprawie zabójstwa byłego premiera PRL Piotra Jaroszewicza i jego …