O. Wiśniewski apeluje do Andrzeja Dudy. „Tego problemu nie da się zakrzyczeć”
„Przedstawiłem Panu bolesny, wołający o jak najszybsze rozwiązanie, problem. Nie rozwiązało go wybudowanie muru na granicy polsko-białoruskiej, tego problemu nie da się też zakrzyczeć” — pisze w liście otwartym do prezydenta Andrzeja Dudy o. Ludwik Wiśniewski, odnosząc się do kryzysu migracyjnego na granicy z Białorusią. List został opublikowany w „Gazecie Wyborczej”.
Dominikanin o. Ludwik Wiśniewski – Artur Reszko / PAP
List otwarty do prezydenta Dudy to kolejny w ostatnim czasie tego typu apel zakonnika do najwyższych władz państwa. Tym razem chodzi o kryzys uchodźczy na granicy polsko-białoruskiej
„Być może nie napisałbym tego listu, gdybym nie dostrzegł w podejściu do tigrajskiego dramatu głębokiej sprzeczności pomiędzy przesłaniem chrześcijańskich Kościołów (…) a działaniem polskich władz” — pisze o. Wiśniewski
„Z jednej strony wezwania do udzielenia pomocy i próby jej niesienia, z drugiej absurdalna propaganda, odmawianie pomocy i wypychanie uchodźców z Tigraju do Białorusi” — ocenia politykę polskich władz dominikanin
To już kolejny w ostatnim czasie list wystosowany przez o. Wiśniewskiego do najwyższych władz państwowych. W ubiegły czwartek apelował na łamach „Rzeczpospolitej” do prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego w sprawie działań TVP, która — jak stwierdził — „zatruwa Duszę Narodu”.
O. Wiśniewski: musiałem napisać ten list
Teraz słynny dominikanin zwrócił się do prezydenta Dudy w sprawie uchodźców na granicy polsko-białoruskiej. „Poczułem się zobowiązany do napisania tego listu po wysłuchaniu Pańskiego przemówienia 15 sierpnia. Zbiegło się ono w czasie z relacją znajomego, który pomaga uchodźcom przy polsko-białoruskiej granicy” — pisze o. Wiśniewski.
Jak dodaje, chodzi o pomoc, jakiej jego znajomy udzielił dwóm uchodźcom z etiopskiego Tigraju. Jak pisze dominikanin, przekroczyli granicę białorusko-polską, a następnie zostali złapani przez polską Straż Graniczną i wypchnięci na stronę białoruską. Za drugim razem udało im się jednak dostać do Polski. „Im udało się uciec. Chcieli do Europy, o której prawie nic nie wiedzieli. Mam nadzieję, że już są bezpieczni i znajdą w niej swoje miejsce” — pisze o. Wiśniewski.
„W tym samym czasie, kiedy mój znajomy kończył starania o zapewnienie bezpieczeństwa wywiezionym z lasu uchodźcom z Tigraju, Pan wygłaszał przemówienie z okazji święta Wojska Polskiego. Zestawił w nim Pan sukces w wojnie polsko-bolszewickiej z sukcesem w walce o zablokowanie granicy przed uchodźcami” — zwrócił się do Dudy dominikanin, oceniając, że nie można porównywać tych dwóch sytuacji.
Więcej na onet.pl