Najnowsze informacje
Strona główna / Moja kancelaria / Suwerenność prawa

Suwerenność prawa

Dokładnie (co do dnia)mija pięć lat od chwili, gdy mówiłem – że prawo nie może być niewolniczo poporządkowane polityce, bowiem przestaje być wówczas prawem, a w każdym razie przestaje być zbiorem norm mających cokolwiek wspólnego ze sprawiedliwością i staje się jedynie zlepkiem przepisów mających zaspokoić doraźne cele i stworzyć pozór zgodności systemu z wartościami konstytucyjnymi i europejskimi pojawił się projekt ustawy, z którego tekstem można zapoznać się pod poniższym linkiem. https://view.officeapps.live.com/op/view.aspx

Wypada zatem już dziś zasygnalizować w telegraficznym skrócie kilka zastrzeżeń o wręcz fundamentalnym charakterze:

  1. Jeżeli z taką dezynwolturą, wbrew treści art. 184 Konstytucji RP, można rozszerzać ustawą zwykłą zakres kognicji Naczelnego Sądu Administracyjnego, pojawia się myśl, kto i kiedy wpadnie na genialny pomysł, aby w gestię NSA przekazać rozpoznawanie np. spraw karnych o przestępstwa gospodarcze albo np. spraw rozwodowych sędziów (w szczególności sędziów niepokornych), czy też jakiejkolwiek innej kategorii spraw poza tymi, które są wymienione w art. 184 Konstytucji;
  2. Jeżeli Izba Odpowiedzialności Zawodowej Sądu Najwyższego nie spełnia warunków, określonych w Konstytucji i prawie europejskim, aby rozpoznawać sprawy dyscyplinarne sędziów i dlatego konieczne jest ich przeniesienie do kognicji NSA, pojawia się myśl, w jaki sposób ten sam organ – w związku z podnoszonymi wątpliwości co do trybu powołania osób w nim zasiadających, który to tryb nia zapewnia uformowania sądu niezawisłego i bezstronnego w rozumieniu art. 6 ust. 1 Konwencji o Ochronie Praw Człowieka i Podstawowych Wolności oraz art. 47 Karty Praw Podstawowych Unii Europejskiej – gwarantuje jednak rzetelny proces w sprawach dyscyplinarnych adwokatów, radców prawnych, notariuszy i przedstawicieli innych zawodów zaufania publicznego, a także myśl, dlaczego standard rzetelnego procesu wobec tej drugiej grupy osób miałby być niższy niż ten oznaczony dla postępowań dyscyplinarnych sędziów;
  3. Jeżeli jednym z dwóch podstawowych źródeł podważania legitymacji Izby Odpowiedzialności Zawodowej Sądu Najwyższego do rozpoznawania spraw dyscyplinarnych sędziów – bez naruszenia reguł rzetelnego procesu, o których mowa była wyżej w pkt 2 – jest zasiadanie w tej Izbie osób powołanych na stanowiska sędziowskie przy udziale Krajowej Rady Sądownictwa ukształtowanej wbrew art. 187 ust. 1 pkt 2 Konstytucji RP, pojawia się myśl, w jaki sposób zastrzeżenie to może zostać usunięte poprzez przekazanie tej samej kategorii spraw do kognicji Naczelnego Sądu Administracyjnego, w którym obecnie zasiada już także wiele osób, których status niezawisłości i niezależności jest kwestionowany z dokładnie tych samych powodów, albowiem również ich proces nominacyjny skażony został dokładnie tą samą wadą.

Pytaniem o mniej fundamentalnym, ale bardzo praktycznym charakterze jest to, jakie to dodatkowe zaległości w rozpoznawaniu spraw tych kategorii, do których rozstrzygania Naczelny Sąd Administracyjny został powołany zgodnie z art. 184 Konstytucji RP, powstaną w związku z koniecznością rozpoznawania w tym sądzie w pierwszej kolejności (terminy narzucone w projekcie ustawy) spraw o wyłączenie sędziów Sądu Najwyższego, sędziów sądów powszechnych i sędziów sądów wojskowych z całej Polski i kogo politycy obciążą – w oczach społeczeństwa – tymi kolejnymi opóźnieniami. Obawiam się, że wszystko zostanie znów zrzucone na sędziów.

Na marginesie pozostawiam na razie to, czego w projekcie nie ma, a co być powinno, aby spełnione zostały, w istocie, wszystkie wymogi zawarte w tzw. kamieniach milowych. Otóż nie dostrzegam w projekcie wyraźnego odcięcia się od paru rozwiązań zawartych w tzw. ustawie kagańcowej, budzących olbrzymie kontrowersje. Tylko przykładowo, pozostawiono zapis o delikcie dyscyplinarnym, który ma polegać na odmowie wykonywania wymiaru sprawiedliwości, a który to delikt może być interpretowany nader szeroko i stanowić podstawę podejmowania kroków represyjnych wobec sędziów, na których władza wykonawcza spogląda niechętnym okiem.

Stanisław Zabłocki

sędzia Sądu Najwyższego w stanie spoczynku, w latach 1991–2014 członek Państwowej Komisji Wyborczej, w latach 2016–2020 prezes Sądu Najwyższego kierujący Izbą Karną

Forum Współpracy Sędziów

Sprawdź także

Herakles czy Syzyf

Wojciech Sadurski: Herakles czy Syzyf? O dziedzictwie ustawowego bezprawia w postautokratycznej Polsce – List z …