Gazeta Wyborcza powołując sie Polsatnews.pl informuje, że prokuratura oskarżyła dwóch synoptyków. Na obozie harcerskim w Suszku w 2017 roku w czasie nawałnicy zginęły dwie nastoletnie harcerki. Prokuratura w Słupsku postawiła właśnie zarzuty dwóm kolejnym osobom. To synoptycy, którzy mieli nie dopełnić swoich obowiązków – nie podwyższyli alertu pogodowego i nie ostrzegli mieszkańców woj. pomorskiego i kujawsko-pomorskiego przed niebezpieczeństwem.
Efekty nawałnicy w okolicy Suszek w 2017 roku. Fot. Renata Dąbrowska / Agencja Gazeta
W nocy z 11 na 12 sierpnia 2017 roku nad całym Pomorzem przeszła gwałtowna burza. W tym czasie w miejscowości Suszek trwał obóz harcerskich. Z powodu nawałnicy uczestniczące w nim dzieci zostały narażone na niebezpieczeństwo. Dwie harcerki – 13- i 14-latka – tej nocy zginęły przygniecione drzewem, które spadło na ich namiot. Kolejnych 38 uczestników obozu trafiła do szpitali z poważnymi obrażeniami.
Jak informuje Polsatnews.pl, dwie kolejne osoby usłyszały zarzuty prokuratorskie w tej sprawie. Prokuratura Okręgowa w Słupsku oskarżyła synoptyków Instytutu Meteorologii i Gospodarki Wodnej o nieumyślne niedopełnienie obowiązków służbowych. Witold W. synoptyk z Krakowa oraz Maria M. synoptyk centrum nadzoru operacyjnego IMGW w Warszawie mieli nie podwyższyć ostrzeżenia meteorologicznego z drugiego na trzeci poziom zagrożenia, pomimo że istniały ku temu przesłanki. Z tego powodu pośrednio doszło do tragedii w obozie harcerskim w Suszku.
Oboje nie przyznali się do zarzucanego czynu i odmówili składania w tej sprawie wyjaśnień. Sąd może ukarać ich karą grzywny oraz dwuletnim wyrokiem więzienia. Więcej na łamach Wyborczej i na Polsatnews.pl