Prawo unijne niezgodne z konstytucją. TK Przyłębskiej podważył fundamenty Unii
Trybunał Konstytucyjny rozpoznawał sprawę w pełnym składzie, co wymaga obecności co najmniej 11 sędziów. W wydaniu dzisiejszego orzeczenia uczestniczyło 12 osób – wszystkie dostały się do TK głosami PiS. Tak skonstruowany TK zgodził się z premierem PiS Mateuszem Morawieckim i orzekł, że przepisy unijnego traktatu są niezgodne z konstytucją.
W sentencji wyroku TK stwierdził, że unijne regulacje są niekonstytucyjne w rozumieniu prowadzącym do następujących skutków:
- „organy UE działają poza granicami kompetencji przekazanych przez RP”;
- „polska konstytucja nie jest najwyższym prawem RP”;
- „Rzeczpospolita nie może funkcjonować jako suwerenne i demokratyczne państwo”.
Trybunał nawiązał przy tym do treści unijnego traktatu mówiącego o ustanowieniu UE i „nowym etapie” integracji europejskiej.
– Jeśli ten nowy etap nie skutkuje pozbawieniem konstytucji jej nadrzędności, Polska zachowuje funkcję państwa suwerennego i demokratycznego – mówił sędzia sprawozdawca Bartłomiej Sochański. – A jeśli ten nowy etap sięga takiego stanu, powoduje to utratę suwerenności i jest to nie do pogodzenia z konstytucją – dodał.
Orzeczenie zapadło większością głosów. Dwóch sędziów złożyło zdania odrębne. Z wyrokiem nie zgodził się „zbuntowany” sędzia Piotr Pszczółkowski oraz dubler sędziego Jarosław Wyrembak.
– Postanowienie powinno zostać umorzone ze względu na niedopuszczalność wydania orzeczenia – przedstawił zdanie odrębne Pszczółkowski. – Wniosek premiera pozornie dotyczył kontroli konstytucyjności, a w rzeczywistości miał podważyć skutki prawne konkretnych wyroków TSUE – mówił. Sędzia dodał, że prawdziwym celem było „sparaliżowania” polskich sądów, aby nie kontrolowały „reform” sądownictwa.