Najnowsze informacje
Strona główna / Moja kancelaria / To jest zgoda na antysemityzm

To jest zgoda na antysemityzm

Redaktor Anna Bikont:Ta ustawa prawnie sankcjonuje to, że mamy prawo nie być empatyczni, mamy prawo być antysemitami.Do tego służy ta ustawa ,żeby Polskę prześladować, jej obraz na świecie pogorszyć – powiedziała w „Tak Jest” w TVN24 Anna Bikont, dziennikarka i autorka książki „Sendlerowa. W ukryciu”. Odniosła się tym samym do nowelizacji ustawy o IPN, która dopuszcza karanie więzieniem m.in. przypisywanie Polakom współodpowiedzialności za zbrodnie III Rzeszy.
Sejm w piątek uchwalił nowelizację ustawy o IPN – Komisji Ścigania Zbrodni Przeciwko Narodowi Polskiemu, zgodnie, z którą każdy, kto publicznie i wbrew faktom przypisuje polskiemu narodowi lub państwu polskiemu odpowiedzialność lub współodpowiedzialność za zbrodnie popełnione przez III Rzeszę Niemiecką lub inne zbrodnie przeciwko ludzkości, pokojowi i zbrodnie wojenne – będzie podlegał karze grzywny lub pozbawienia wolności do lat trzech. Taka sama kara grozi za „rażące pomniejszanie odpowiedzialności rzeczywistych sprawców tych zbrodni”. Do przepisów krytycznie odniosły się w sobotę władze Izraela, m.in. premier Benjamin Netanjahu.
W sobotę podczas obchodów 73. rocznicy wyzwolenia Auschwitz ambasador Izraela Anna Azari zaapelowała o zmianę w tej nowelizacji. Podkreśliła, że „Izrael traktuje ją jak możliwość kary za świadectwo ocalałych z Zagłady”. Jak mówiła Anna Bikont, podczas II wojny światowej Żydzi ukrywali się zarówno przed Niemcami, jak i przed Polakami. Nawet po wojnie pomaganie Żydom w Polsce nie było dobrze widziane i w najlepszym razie „pociągało za sobą ostracyzm”. – Ukrywanie Żydów podczas wojny to było działanie przeciwko większości społeczności. Większość uważała, że należy pomagać swoim – stwierdziła Bikont. Dodała, że dużą rolę odegrał „mit żydowskiego złota”, przez który bano się, że wraz z Żydami zaproszą do domu złodzieja.
– III faza holokaustu, czyli to co się dzieje, kiedy już nie ma gett, to jest w dużej mierze wojna polsko-polska – oceniła pisarka. Jej zdaniem wiele świadectw mówi o tym, że Niemcy nie rozpoznawali Żydów, a Polakom udawało się to bez problemu. Rozpoznawali ich nie tylko po wyglądzie, ale również po konkretnych małych gestach („np. wiązanie sznurowadeł inną ręką”). Zdaniem Bikont narracja obecnego rządu o nieskazitelnych relacjach polsko-żydowskich w czasie wojny nie ma pokrycia w źródłach historycznych i opowieściach.
– To są dwie równoległe narracje, nawet nie ma punktów przecięcia – mówiła dziennikarka i przypomniała Irenę Sendlerową, która mówiła, że w czasie wojny było łatwiej prosić o ukrycie czołgu w salonie niż o ukrycie na jedną noc jednego małego żydowskiego dziecka. Zdaniem Anny Bikont za pomoc Żydom powszechnie brano pieniądze, „był to sposób zarabiania”. Bikont uważa, że nie było w tym nic złego, ponieważ ryzyko podejmowano często ze względu na trudną sytuację, np. chorobę dziecka a dzięki zarobionym pieniądzom można było kupić lekarstwa.
– Jeśli był przyzwoity układ, umawiano się na sumę i dotrzymywało się umowy, to jest to w porządku i to było też bohaterstwo, ale bardzo często było przekroczenie tej granicy – mówiła pisarka, przywołując sytuacje, kiedy np. mordowano Żydów w momencie, kiedy nie mieli więcej pieniędzy, a zatem stawali się „nieprzydatni”. Jej zdaniem również stosunek podziemnego polskiego rządu do Żydów nie był taki jak być powinien. Stwierdziła, że „płakać się chce” kiedy czyta się o sumach przeznaczonych na pomoc Żydom, którzy byli przecież obywatelami Polski. – Na dodatek te pieniądze, które szły przez rząd podziemny do Żegoty, gdzieś się ulotniły, tak naprawdę Żegota dostała tyle pieniędzy, ile otrzymała od organizacji żydowskich z Zachodu – mówiła Anna Bikont. Jak stwierdziła dziennikarka, ustawa nie zagraża jej i innym pisarzom, ponieważ więzienie grozi wtedy, gdy „pomawia się wbrew faktom”.
– Badacze Holokaustu, którzy zajmują się stosunkami polsko-żydowskimi spędzają naprawdę dużo czasu nad tym, żeby sprawdzać fakty z każdej strony – oceniła pisarka.
– Ta ustawa prawnie sankcjonuje, że mamy prawo nie być empatyczni, mamy prawo być antysemitami. Do tego służy ta ustawa, żeby Polskę prześladować, jej obraz na świecie pogorszyć – podsumowała Anna Bikont.
Źródło:(http://www.tvn24.pl)

Sprawdź także

Herakles czy Syzyf

Wojciech Sadurski: Herakles czy Syzyf? O dziedzictwie ustawowego bezprawia w postautokratycznej Polsce – List z …