Polska w ciągu dwóch miesięcy musi naprawić lub przynajmniej przedstawić wiarygodny plan usunięcia naruszeń unijnego prawa, do których w ocenie Brukseli doszło w wyniku orzeczeń Trybunału Konstytucyjnego Julii Przyłębskiej.
Główny zarzut Komisji Europejskiej dotyczy rozstrzygnięć obecnego Trybunału Konstytucyjnego, w których podważał on lub zaprzeczał nadrzędności prawa UE w dziedzinie sądownictwa. Zresztą już w uzgodnieniach, które dotyczyły odblokowania wartego miliardy euro Krajowego Planu Odbudowy, rząd Morawieckiego musiał omijać to orzecznictwo. Chodziło przecież o wdrożenie wyroków właśnie w sprawie wymiaru sprawiedliwości, które zdaniem Trybunału Julii Przyłębskiej są dla Polski niewiążące.
TSUE wyraźnie i cały czas podkreśla, że choć organizacja wymiaru sprawiedliwości leży w wyłącznej gestii krajów członkowskich, musi zapewniać spełnienie unijnego wymogu niezależności sędziów, a strzegą tego unijne instytucje, czyli właśnie TSUE i Komisja Europejska.
Więcej na polityka.pl