Strona główna / Relacje z sądów - aktualności / Zabójstwo podczas EURO osądzone

Zabójstwo podczas EURO osądzone

Jak na polskie standardy tempo wprost exspressowe. Do mordu doszło w czerwcu podczas EURO, w styczniu już zapadło orzeczenie. Sąd Okręgowy w Poznaniu wydał wyrok skazujący Roberta G. za zabójstwo, a jego małżonkę za naruszenie nietykalności cielesnej pokrzywdzonego. Sąd zmienił kwalifikację wobec Roberta G. i skazal go na 12 lat więzienia.
Sąd Okręgowy uznał, że Robert G. jest winny popełnienia zarzucanego mu przestępstwa zabójstwa i wymierzył mu karę 12 lat pozbawienia wolności przyjmując, że oskarżony działał z zamiarem ewentualnym, a nie bezpośrednim pozbawienia życia. Beata G. za naruszenie nietykalności cielesnej pokrzywdzonego została skazana na 6 miesięcy pozbawienia wolności z warunkowym zawieszeniem wykonania kary na okres 3 lat próby oraz na grzywnę w wysokości 3 tys. zł. Ponadto Sąd orzekł na rzecz rodziny pokrzywdzonego, tytułem zadośćuczynienia za krzywdę, kwotę 50 tys zł. Wyrok nie jest prawomocny.
Przypomnijmy, że Prokuratura Rejonowa Poznań – Grunwald skierowała akt oskarżenia przeciwko Robertowi G. zarzucając mu popełnienie zabójstwa.
9 czerwca 2012r. Robert G. wraz ze znajomymi, w namiocie rozstawionym w parku 700 lecia w Tarnowie Podgórnym oglądał mecze rozgrywek EURO 2012. Po opuszczeniu namiotu pomiędzy Robertem G. a kilkoma mężczyznami doszło do przepychanki i szarpaniny. Zdarzenie to zakończyło się po interwencji Waldemara Z. Oskarżony wraz z żoną Beatą G. i towarzyszącymi im osobami opuścili teren parku i poszli do domu. Robert G. nie został jednak w mieszkaniu, ale poszedł z powrotem do parku. Jak zeznali świadkowie, Robert G. zachowywał się agresywnie i w pewnym momencie doszło pomiędzy nim a ustalonym mężczyzną do wymiany ciosów i szarpaniny. Bijących się rozdzielił Waldemar Z., ale ostatecznie doszło również do przepychanki pomiędzy oskarżonym a Waldemarem Z. Robert G. wrócił do domu, skąd zabrał nóż i ponownie opuścił mieszkanie. Beata G. po krótkiej chwili wyszła za mężem. W okolicach parku po raz kolejny spotkał Waldemara Z., z którym wszczął kłótnię i pomimo próśb o zachowanie spokoju, zachowywał się agresywnie, wymachiwał nożem, zaczął szarpać się z Waldemarem Z., a w pewnym momencie ugodził go nożem w okolice klatki piersiowej. Beata G. podczas szarpaniny uderzyła Waldemara Z. butelką w głowę. Waldemar Z. upadł na ziemię, osoby postronne wezwały policję i pogotowie, ale pomimo natychmiastowej reanimacji Waldemar Z. zmarł.
Biegły z dziedziny medycyny sądowej w pisemnej opinii wskazał, że przyczyną zgonu pokrzywdzonego były wielonarządowe obrażenia klatki piersiowej, które powstały na skutek zadania rany kłutej. Oskarżony przyznał się do popełnienia zarzucanego mu czynu, wyjaśnił jednak, że nie miał zamiaru zabić pokrzywdzonego, a jedynie się bronił. Żona oskarżonego Beata G. została oskarżona o naruszenie nietykalności cielesnej pokrzywdzonego, przyznała się do popełnienia zarzucanego jej czynu.

Sprawdź także

Sędziowie pozwali S. Piotrowicza

Pierwsza prezes Sądu Najwyższego Małgorzata Gersdorf i sędzia Krzysztof Rączka złożyli pozew przeciwko posłowi Prawa …