Najnowsze informacje
Strona główna / Aktualności / Zamaskowana policja bije

Zamaskowana policja bije

Podczas wieczornych starć przy Placu Powstańców w Warszawie interweniowali funkcjonariusze policji w cywilu. Tyle, że nie zawsze było to oczywiste. Działali bez żadnych emblematów, zakapturzeni, dopiero po pewnym czasie część z nich założyła opaski (!) z napisem policja.

W mediach społecznościowych pojawiło się nagranie, na których widać, jak grupa policyjnych „tajniaków” atakuje mężczyznę i siła wywleka go z tłumu. Używa przy tym pałek teleskopowych, wymachując nimi w stronę najbliżej stojących. Wśród pozostałych uczestników wybucha krótkotrwała panika – część z nich, z Martą Lempart na czele – rusza za policją, próbując odebrać z ich rąk złapanego. Słyszeć przeraźliwe krzyki uczestników marszu: „Zostawcie go, zostawcie! Gdzie jest policja? Gdzie go zabieracie?”. Kiedy jeden z policyjnych „tajniaków” zaczyna odpychać mocno Martę Lempart, otoczenie woła: „Zostawcie ją!”. Całe zajście nagrał dziennikarz Onetu Marcin Terlik. „Policjanci w cywilu zatrzymali kolejną osobę na placu przed TVP podczas protestu. Tłum próbował ją odbić” – napisał, w kolejnym wpisie dodając: „Zdarzenie miało miejsce ok. 22.10. Potem doszło do przepychanki z policją w wąskim przejściu przed hotelem Gromada”.

W mediach społecznościowych pojawiły się także inne relacje uczestników demonstracji, którzy wskazywali, że policyjni „tajniacy” byli agresywni do tego stopnia, że część osób myślała, że to atak nacjonalistów. Z relacji uczestników protestu i dziennikarzy wynika, że nieumundurowani policjanci nie informowali wcześniej, że będą podejmowali interwencje. Nie tylko nie byli oznakowani, ale na twarzach mieli kominiarki (!). Dziennikarz Onetu Bartek Rumieńczuk pisał: „Tajniacy wyciągają ludzi z tłumu, używali też pałek teleskopowych, poleciały granaty hukowe, w tłumie wybuchła panika że to nacjonaliści”.
Ads bytri-table.com – Maksymalizujemy przychody wydawcówtri-table

Komenda Stołeczna Policji zabrała głos, tłumacząc w mediach społecznościowych, że zatrzymany był „agresorem”. „Nastąpiła próba odbicia mężczyzny. Policjanci użyli siły fizycznej” – wskazano, potwierdzając jednocześnie fakt działania nieoznakowanych policjantów bez żadnego ostrzeżenia, a także atakowania reagującego nerwowo tłumu za pomocą pałek.
Na antenie stacji TVN 24 nadkom. Sylwester Marczak z Komendy Stołecznej Policji komentował z kolei, że policjanci zostali „zaatakowani” przez grupę osób na placu Powstańców. – Normalną rzeczą jest to, że policjanci używają środków przymusu bezpośredniego, w tym przypadku mówimy o gazie, mówimy o sile fizycznej. Mamy do czynienia z grupą osób, która była bardzo agresywna. Wobec jednej z tych osób działania podjęli policjanci nieumundurowani, w tym przypadku nastąpiła próba odbicia. Zostało to uniemożliwione przez policjantów, policjanci musieli użyć siły fizycznej – powiedział.

„Po dzisiejszej bandyckiej akcji tajniaków z pałkami teleskopowymi rano powinna zostać ogłoszona dymisja komendanta KSP” – skomentował zajścia poseł KO Michał Szczerba. – „Czy KSP wzoruje się na ukraińskich tituszkach z czasów Janukowycza? W państwie demokratycznym policja tak nie działa. Funkcjonariusze po cywilnemu, bez oznakowania, z pałkami teleskopowymi, prowokują i używają siły. Żądam wyjaśnień MSWiA” – dodał.

Sprawdź także

Docenią ławników

Spotkanie kierownictwa Ministerstwa Sprawiedliwości z przedstawicielami Stowarzyszenia Ławników Polskich – Funkcja ławników w systemie wymiaru …