Rzecznik amerykańskiego Departamentu Stanu Heather Nauert nie chciała komentować listu ambasador USA do polskiego premiera. Morawieckiego. – Ambasador Mosbacher dobrze reprezentuje rząd Stanów Zjednoczonych w Polsce – powiedziała na briefingu prasowym.
Heather Nauert nie chciała komentować listu Georgette Mosbacher do polskich władz (East News)
Departament Stanu USA, podobnie jak amerykańska ambasada w Warszawie, nie chce komentować pisma, które stalo się obiektem gorących dyskusji w Polsce. Georgette Mosbacher skierowała do premiera Mateusza Morawieckiego list, w którym domaga się zaprzestania działań prokuratury wobec dziennikarzy TVN.
Są w nim błędy w nazwiskach i funkcjach pełnionych przez ww. polityków, zwraca się także uwagę na jego arogancki wydźwięk. Kopie pisma otrzymał także prezydent Andrzej Duda i szef MSWiA Joachim Brudziński. Żaden z nich nie chce komentować treści pisma, choć Kancelaria Prezydenta ją ujawniła.Nie chce tego robić też ambasada USA, która wskazuje, że to „oficjalna korespondencja dyplomatyczna”.
***
Według źródeł zbliżonych do polskiego rządu, do których dotarł reporter Wirtualnej Polski Michał Wróblewski, ambasador USA ingerowała też w prace nad ustawą o podatku dochodowym. Wywołało to ponoć konsternację i doprowadziło do zwołania specjalnej narady w rządzie. – Premier Morawiecki twardo postawił sprawę „swoim” ludziom: o polskim prawie będzie decydował polski rząd – stwierdził jego rozmówca.„Do Rzeczy” przedstawiło kulisy tych działań. Zaproszenie na rozmowę z Georgette Mosbacher otrzymało kilka osób pracujących nad zmianami przepisów gospodarczych. „Ambasador oczekiwała, że nowe przepisy w efekcie postawią amerykańskie podmioty w uprzywilejowanej pozycji wobec polskich firm. Mówiła m.in o Uberze” – czytamy.
OŚWIADCZENIE RZECZNICZKI RZĄDU W SPRAWIE LISTU AMBASADOR USA
Nie zamierzamy bezpośrednio odnosić się do treści listu ambasador USA Georgette Mosbacher ani faktu jego opublikowania w mediach. Polska i Stany Zjednoczone pozostają w bardzo dobrych relacjach i nie zmieni tego jeden incydent – podkreśliła w środę rzeczniczka rządu Joanna Kopcińska w specjalnym oświadczeniu.
PiS UPAKRA AMBASADOR USA
Georgette Mosbacher, ambasador USA w Polce
– „Relacje PL-USA są bardzo dobre, a moim priorytetem jest pogłębianie tej przyjaźni. Wśród podstawowych wartości niesamowicie ważnych dla USA i dla mnie jest wolność słowa, wolność mediów i wolność intelektualnego dyskursu” – napisała na Twitterze ambasador USA w Polsce Georgette Mosbacher. W ten oto sposób skomentowała trwające od dwóch dni zamieszanie dotyczące jej listu do premiera Morawieckiego.Wyraziła w nim swoje zaniepokojenie stanem wolności mediów w Polsce. Jeden z akapitów swojego listu poświęciła ministrowi spraw wewnętrznych Joachimowi Brudzińskiemu. – „To zaskakujące, że osoby publiczne atakują dziennikarzy, którzy wypełniają zadania niezależnych mediów w demokracji tętniącej w Polsce” – napisała ambasador USA.
List krytycznie oceniło PiS i sprzyjające partii rządzącej media, choć oficjalnie rzeczniczka rządu Joanna Kopcińska oświadczyła: – „Nie zamierzamy bezpośrednio odnosić się do treści listu ambasador USA Georgette Mosbacher ani faktu jego opublikowania w mediach; Polska i Stany Zjednoczone pozostają w bardzo dobrych relacjach i nie zmieni tego jeden incydent”. A o tym, jak na słowa ambasador USA w Polsce zareagowały amerykańskie władze pisaliśmy w artykule „Departament Stanu zdecydowanie po stronie ambasador Mosbacher”.( o czym piszemy wyżej)
– „Rząd PiS ujawniając list ambasador Mosbacher upokorzył nie ją, ale tak naprawdę siebie.” – podsumował na Twitterze Paweł Wroński z „Gazety Wyborczej”.
Źródło: Twitter